[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chyba już rozumiem  powiedziałam cicho. Za bardzo się starałam, prawda?Seb skinął głową i odchylił się, opierając na ręce.Orzechowe oczy mierzyły mniekpiącym spojrzeniem. Może troszkę, querida. Nie nazywaj mnie tak  poprosiłam automatycznie. No dobrze, zobaczmy, czy uda misię to powtórzyć.Zamknęłam oczy i z rozmarzeniem wtopiłam się na powrót w blask aury. Nie wymuszajniczego  ostrzegłam się w duchu.Kiedy poczułam, że jestem gotowa, mentalnie pogładziłambłyszczące strugi światła, wyobrażając sobie, że zmieniają się na błękitne.Wstrzymałam oddech, gdy aura zafalowała lekko i zamigotała.Blisko, choć to jeszcze nieto.Serce zaczęło mi bić nieco szybciej. Nie, nie ekscytuj się  pozostań obojętna.Aatwiejpowiedzieć, niż zrobić; kiedy spróbowałam ponownie, moja energia życiowa ani drgnęła.Podobnie zresztą jak podczas dwóch kolejnych prób.Wpatrywałam się z rozpaczą i irytacjąw srebrzystą poświatę.Boże, musiałam tego dokonać.Jak inaczej miałabym się znalezćw katedrze podczas ataku na Radę Serafinów?Dotarło do mnie drgnienie emocji od Seba.Kiedy otworzyłam oczy, obserwował mnienieruchomym wzrokiem, bez śladu rozbawienia.Dzięki tajemniczemu porozumieniu, które corazczęściej udawało nam się nawiązywać, wiedziałam, że usłyszał moją myśl i że tak samo jak Alexjest zdecydowanie przeciwny mojemu udziałowi w ataku.Wystarczyło mu sobie wyobrazić, żemogę być ranna, a stawał się tak gniewny i zdolny do wszystkiego jak wtedy, gdy miał trzynaścielat.Za wszelką cenę pragnął mnie chronić. Oboje znaliśmy swoje myśli.Wstrząśnięta głębią jego uczucia do mnie, zaczęłam cośmówić, ale urwałam.Nie było sensu się spierać.W porę nauczę się zmieniać swoją aurę i razemz Zabójcami Aniołów stawię czoło Dwunastu, to postanowione.Widziałam, że Seb to zrozumiał i na razie zamierzał odpuścić, choć widoczne w jegotwarzy napięcie świadczyło o tym, że nie jest bynajmniej szczęśliwy. Czy chcesz spróbować jeszcze raz?  zapytał w końcu.%7ładne z nas nie powiedziało na ten temat nic więcej. ROZDZIAA SIEDEMNASTYZamieszkanie Seba w naszej bazie wszystko dla mnie zmieniło.Chociaż Alex zawsze stawał po mojej stronie, często był zbyt zalatany, żeby zauważaćbłahe problemy w moich relacjach z resztą grupy: ukośne spojrzenia, drobne przykrości.Towszystko było tak głupie, że wkurzało mnie, iż się tym przejmuję, i wcale nie miałam mu za złe,że tego nie widzi; wręcz wolałam, żeby tego nie dostrzegał.Ponieważ, bądzmy szczerzy, miałnaprawdę sporo ważniejszych spraw na głowie.Seb natomiast zauważał wszystko.Nagle miałam kogoś, z kim mogłam wymienićzniecierpliwione spojrzenia, gdy Trish zamierała, jeśli za bardzo się do niej zbliżyłam, alboBrendan przybierał spłoszoną minę jelenia, pochwyconego przez światła reflektorów.Oczy Sebaśmiały się wtedy do mnie, kiedy zerkaliśmy na siebie, a kącik ust unosił się ledwo dostrzegalnie.Jeżeli stał dostatecznie blisko, potrafiłam nawet usłyszeć jego myśli, najczęściej w rodzaju: Madre m�a, przecież wyglądasz tak niewinnie.Ukrywasz sztylet w rękawie czy co?.Parę razynie udało mi się stłumić śmiechu, przez co inni gapili się na mnie przestraszeni, a Seb stał sobiespokojnie z niewinną miną.Jego obecność była wręcz zbawienna dla mojej równowagipsychicznej.Pomagało mi także to, że miałam z kim porozmawiać.Tyle zdarzeń z mojego życianabrało nagle sensu: dziwne emocje, które czasem mnie rozsadzały, lecz zanim poznałam Seba,nie wiedziałam nawet, że mogłabym się nad nimi zastanowić.Albo to, że zawsze wyczuwałamklimat jakiegoś miejsca, podczas gdy inni ludzie byli na to zupełnie niewrażliwi.Poczuciedwoistości, które towarzyszyło mi od początku, pewność, że jest we mnie ktoś więcej niż tylkoja, którą znam, choć wcześniej nie miałam przecież pojęcia, kto to może być.Jak się okazało, tei setki innych rzeczy składały się na bycie półaniołem, co potwierdził Seb, który również zawszetak czuł [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki