[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niestety, prosta prawda o chirurgu ze skalpelem odpada, bo nic z tego nierozumieją.To musi być coś dostosowanego do lokalnych warunków i poziomu wiedzy.Na przykład historia o wielkich krokodylach pływających w Wiśle; albo o bardzostarym jaguarze, który miał już tylko jedno czerwone oko i jeden tępy pazur, ale i tak mnienim rozharatał od przodu aż do tyłu.A ja go w odwecie nożem! Ciiaaaach! Od brzucha, w miejscu gdzie wyrastają tylnełapy, aż po same gardło.Potem padliśmy na siebie.Zbroczeni krwią.A krew, jego i moja,spienione walizą, mieszały się, i mieszały, aż zostaliśmy braćmi krwi.Ja i stary jednookijaguar.W pewnej chwili mój brat - jaguar wyzionął ducha.I ten duch szukał sobie nowegomiejsca.I poprzez otwarte żyły wniknął do wnętrza mojego serca.Opowieść może być zmyślona.Byle była zabawna lub sławiła przyjazń, męstwo iodwagę.* * *Tym razem opowiedziałem o zardzewiałej maczecie i wojnie plemiennej (z niejakimiKaszubami).A potem dodałem coś na temat szamanów w białych maskach, z błyszczącyminożami w dłoniach, którzy wznoszą okrzyki w rodzaju: Siostro, zaciski.Zgromadzeni na brzegu rzeki Indianie wysłuchali mojej Opowieści.Popatrzyli nabliznę.Pokiwali głowami.Poszeptali między sobą.A potem już nikt w tej wiosce nie odważyłsię obserwować mnie w kąpieli.I prosili, żebym nigdy w ich obecności nie zdejmował koszuli, bo na Wielką Mocniebezpiecznie patrzeć. Decydujący w tej sprawie był głos ich szamana, który stwierdził, że człowiekprzerżnięty w taki sposób jak ja, już się nie zrasta.- Tylko umiera.I to szybko.Więc jeśli ja nie umarłem, to znaczy, że potęga białych szamanów przewyższawszystko, o czym on słyszał.[Przypis: A potem wziął mnie na stronę i wypytywał jak to jest\że nasi szamani pracują ze swoimi siostrami? Bo u Indian szaman wystrzega się kobiet, żebygo przez nie Moc nie odeszła,  Nie wyciekła - tak to ujął.Odpowiedziałem, że sekret polegana tym, by z siostrami obcować wyłącznie w szałasach operacyjnych, nigdy w hamaku -wtedy żadna Moc  nie wycieknie.]MORAA:Następnego dnia rano, przed moim szałasem znalazłem wspaniały łuk i strzały.Byłydużo lepsze od tego, co udało mi się wcześniej nabyć w drodze wymiany  towar za towar.Bo z Indianami jest tak, że bardziej cenią przyjazń, męstwo, odwagę, dobrą Opowieść,zabawę i wspólny śpiew niż góry złota.O ile nasz świat byłby lepszy, gdyby więcej jegomieszkańców myślało tak jak Indianie.[Przypis: Bardzo wyraznie zalatuje mi tu pastiszem,czyli mówiąc po ludzku - zżynką.W rozdziale 18  Hobbita krasnolud Thorin wypowiadanastępujące słowa: Zwiat byłby weselszy, gdyby więcej jego mieszkańców tak jak ty ceniłodobre jadło, zabawę i śpiew wyżej niż górę złota, [przyp.tłumacza]] CZZ 2AOWCA TAJEMNICDwoje ludzi patrzy na to samo, a widzi dwie różne rzeczy - oto niezgłębiona tajemnicaludzkiej duszy.Zdarzyło Warn się kiedyś coś podobnego? Mnie przydarza się dosyć często.Zazwyczaj z Indianami, ale ostatnio na kanapie w salonie.Oglądaliśmy właśnie pewien fascynujący program w telewizji.We dwoje, plus lampkawina, świece.romantico.Wtem, zupełnie niespodziewanie, ona mówi:- Zgaś ten chłam.W takich chwilach nie warto dociekać, dlaczego mój interesujący program to dla niej chłam.Takie dociekanie zajęłoby wiele godzin i najprawdopodobniej zakończyłoby się wpunkcie wyjścia - w dodatku furiso - a do końca programu zostało przecież tylko kilkaminut.no może dziesięć.Dlatego lepiej jest zagrać na czas - zamiast od razu zmieniać kanał,można zapytać na przykład:- Czy leży z nami pilot?(Chwilę wcześniej trzeba pilota dyskretnie wsunąć między poduszki.)* * *Z Indianami jest podobnie - w wielu sprawach nie da się dociec, o co im właściwiechodzi, ani dlaczego myślą inaczej niż my.Mimo to warto próbować.Zajmuje to wprawdziemnóstwo czasu i najczęściej kończy się w punkcie wyjścia - w stanie głębokiego frustrado -ale może przynieść sporo pożytku.Nawet gdy ostatecznie nie zrozumiemy, dlaczego Indianiepostępują tak, a nie inaczej, dobrze jest przynajmniej wiedzieć, jak się w danej sytuacjizachowają.Taka znajomość mechanizmu działania, bez znajomości jego przyczyny, bywaużyteczna.Wyobrazcie sobie przegrzany reaktor atomowy, który grozi wybuchem.Nie wia-domo, dlaczego się przegrzał, ale wiedząc jak działa, można go w porę wyłączyć.A teraz wyobrazcie sobie grupę poddenerwowanych Indian z dzidami w dłoniach.Stoją dookoła - a my pośrodku - i możemy ich albo jeszcze bardziej zdenerwować, albo jakośudobruchać.Dobrze jest wówczas wiedzieć, jak działa indiańska dusza.Jak oni myślą.Jakzareagują.Jak, jak, jak -  dlaczego jest kwestią drugorzędną.Posłuchajcie.RAJ NA ZIEMI Było to w jednym z krajów, które nazywa się  republikami bananowymi.Trudnopowiedzieć dlaczego, skoro ich ustrój polityczny, bardziej niż republikę, przypomina krwistybefsztyk, natomiast ekonomia opiera się nie o uprawę bananów, lecz o pomoc humanitarną ipożyczki z zagranicznych banków.Tak czy owak, było to w jednej z republik bananowych.Tyle że bardzo daleko od jej centrum.Kilka kroków w złą stronę i człowiek (nic o tym niewiedząc) nielegalnie przekraczał granicę, naruszając terytorium sąsiedniej republiki.Mieszkańcy tej okolicy nie bardzo orientowali się, że są obywatelami jakiegośpaństwa.To państwo zresztą nie miało im tego za złe.Ono samo nie bardzo orientowało się,że ma obywateli na terenach, gdzie nie ma nic, poza bezużytecznym lasem podzwrotnikowymi tym wszystkim, co taki las wypełnia - florą, fauną, płucami świata, a w praktyce główniegorącym powietrzem nadziewanym insektami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki