[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PoddaÅ‚ siÄ™.Co prawda kiedy prosiÅ‚a go o pomoc, to zawsze jÄ… otrzymywaÅ‚a,ale nie miaÅ‚ już zÅ‚udzeÅ„, że kiedyÅ› bÄ™dzie mógÅ‚ wieść normalne życie z kobietÄ…zbyt piÄ™knÄ…, żeby to mogÅ‚o siÄ™ dobrze skoÅ„czyć dla niej i dla innych.%7Å‚eby niekusić zÅ‚ego, opracowaÅ‚ program, który w razie potrzeby mógÅ‚ realizować sam.Z usposobienia byÅ‚ stoikiem.JeÅ›li tylko sytuacja siÄ™ nie pogorszy, wytrwa.ObiecaÅ‚ kochać MaritÄ™ na dobre i na zÅ‚e, i nawet jeÅ›li już nie potrafiÅ‚ jej kochać,czuÅ‚ siÄ™ zobowiÄ…zany dotrzymać drugiej części obietnicy.Pewnego wiosennego dnia szedÅ‚ Strandvägen do China na rozmowÄ™ z dyrek-cjÄ… o dalszej współpracy.LiÅ›cie na drzewach zaczynaÅ‚y siÄ™ zielenić, ptaszkićwierkaÅ‚y radoÅ›nie: ćwir, ćwir, ćwir.SzedÅ‚ ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ…, nie myÅ›lÄ…c oniczym.Nagle dotarÅ‚ do niego pewien zapach.Najpierw nie potrafiÅ‚ powiedzieć, co tobyÅ‚o, ale poczuÅ‚, że nabiera powietrza w pÅ‚uca i oddycha tak gÅ‚Ä™boko, że oczyzaszÅ‚y mu Å‚zami.PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i dostrzegÅ‚, że jest na Norrmalmstorg.ZapachpochodziÅ‚ od nabrzeża, od Nybrokajen, i byÅ‚ zapachem morza.CzuÅ‚ w nim sól,wiedziaÅ‚, że im dalej na morzu, tym zapach ten stawaÅ‚ siÄ™ intensywniejszy.Jakna Domarö.WyprostowaÅ‚ siÄ™ i wciÄ…gnÄ…Å‚ w pÅ‚uca powietrze.Już niedÅ‚ugo, pomy-Å›laÅ‚.Mimo nieco nadszarpniÄ™tych finansów, zaplanowaÅ‚ swoje wystÄ™py tak, żebylato miaÅ‚ wolne, tak by mógÅ‚ spÄ™dzić pięć, może sześć tygodni na wyspie.ChÄ™t-nie zostaÅ‚by tam dÅ‚użej, ale Marita miaÅ‚a kosztowne przyzwyczajenia, a pieniÄ™-dzy nie potrafiÅ‚ wyczarować.87 Może powinienem czymÅ› tam siÄ™ zająć? Może uda mu siÄ™ dać kilka wystÄ™-pów gdzieÅ› w okolicy?ZatrzymaÅ‚ siÄ™ na skraju parku Berzelli i patrzyÅ‚ na nabrzeże.Wtedy przy-szedÅ‚ mu do gÅ‚owy pewien pomysÅ‚.WystÄ™pOd miesiÄ…ca na to czekano.Najpierw byÅ‚a jedynie plotka, potem pojawiÅ‚y siÄ™plakaty.A wczoraj wspomniano o tym nawet w radiu.Ten magik, który wynaj-mowaÅ‚ dom od Anny-Grety, miaÅ‚ wystÄ…pić na nabrzeżu przy przystani naDomarö.ZostaÅ‚a wyznaczona godzina: dwunasta.Już o dziesiÄ…tej z lÄ…du i z okolicz-nych wysepek zaczÄ™li przybywać ciekawscy, żeby zapewnić sobie dobre miejsce iwysondować sprawÄ™.Widać byÅ‚o, jak ludzie chodzÄ… wzdÅ‚uż nabrzeża, wypatru-jÄ…c czegoÅ› w wodzie, szukajÄ…c ukrytych w niej urzÄ…dzeÅ„.Gdy o wpół do dwunastej przybyÅ‚ dziennikarz i fotograf z  NorrtäljeTidning , setka ludzi tÅ‚oczyÅ‚a siÄ™ już na nabrzeżu.Dziennikarz wytÅ‚umaczyÅ‚, żeco prawda gazecie nie wolno zapowiadać tak ryzykownych przedsiÄ™wzięć, aledziennikarze mogli je relacjonować.W oczekiwaniu na głównego bohatera część ludzi zgromadziÅ‚a siÄ™ wokółmężczyzny ze Sztokholmu, wynajmujÄ…cego dom na sÄ…siedniej wyspie.Wieleosób sÅ‚yszaÅ‚o o sÅ‚ynnym duÅ„skim królu magii, Bernardim, ale tylko letnik oglÄ…-daÅ‚ na żywo jego wystÄ™py w Circus Brazil Jack.NapiÄ™cie wzrosÅ‚o, kiedy zaczÄ…Å‚opowiadać o Å›mierci maga, która nastÄ…piÅ‚a wÅ‚aÅ›nie w trakcie wykonywaniapodobnego numeru na Bornholmie.TÅ‚um zmniejszyÅ‚ siÄ™ nieco dopiero, kiedy zjawiÅ‚a siÄ™ policja.Mimo że nie byÅ‚to prawdziwy policjant, tylko Göran, syn starego Holmberga.Co prawda stu-diowaÅ‚ w Wyższej Szkole Policyjnej i pracowaÅ‚ w miasteczku już kilka lat, alepochodziÅ‚ stÄ…d i kiedy z okazji tak ważnego wydarzenia pojawiaÅ‚ w mundurze, zpolicyjnÄ… czapkÄ… na gÅ‚owie i w ogóle, wzbudzaÅ‚ nie tyle szacunek, co wywoÅ‚ywałżartobliwe docinki. Z drogi, bo stróż prawa idzie!  Zamknij Karlssona.Od rana jest pijany jakbela.Takie i podobne komentarze sÅ‚ychać byÅ‚o dokoÅ‚a.Göran musiaÅ‚ tÅ‚uma-czyć, że to Simon prosiÅ‚ go o przybycie.Dla wiÄ™kszego efektu.Poza tym miaÅ‚przynieść kajdanki, które każdy, kto miaÅ‚ na to ochotÄ™, mógÅ‚ sobie teraz obej-rzeć.RzeczywiÅ›cie ludzie przyglÄ…dali siÄ™ im dokÅ‚adnie.W koÅ„cu ustalono, że niema wÄ…tpliwoÅ›ci, że sÄ… prawdziwe.Znalezli siÄ™ tacy, którzy oglÄ…dali Simona, gdy kiedyÅ› wystÄ™powaÅ‚ ze swoimpomocnikiem w wesoÅ‚ym miasteczku, w Gröna Lund, w Sztokholmie, jednak88 zapowiadanego numeru nikt nie widziaÅ‚.Część uważaÅ‚a, że wszystko byÅ‚o jedy-nie chwytem reklamowym, promocjÄ… zapowiedzianych wystÄ™pów, które SimonmiaÅ‚ dać latem w Domu Ludowym w Nåten.NiewÄ…tpliwie jednak udanym, bo wsamo poÅ‚udnie, o godzinie dwunastej, na nabrzeżu staÅ‚o co najmniej pół tysiÄ…caludzi, czekajÄ…c, aż Simon wyjdzie z domu.WÅ‚aÅ›ciwie byÅ‚o to dziwne.Magik powinien mieć wejÅ›cie, objawić siÄ™ nagle,na przykÅ‚ad w oparach dymu.A Simon byÅ‚ letnikiem, który wynajmowaÅ‚ dompo drugiej stronie zatoki, od Anny-Grety.To co prawda nie sprzyjaÅ‚o nastrojowitajemniczoÅ›ci, ale zwiÄ™kszaÅ‚o napiÄ™cie.Jak on sobie poradzi, ten letnik?Kiedy Johan i Anna-Greta zjawili siÄ™ na nabrzeżu, ustÄ…piono im miejsca zprzodu, w koÅ„cu w pewien sposób też mieli w tym swój udziaÅ‚.KtoÅ› szturchnÄ…Å‚AnnÄ™-GretÄ™ w bok, żartujÄ…c:- Może powinnaÅ› rozejrzeć siÄ™ za nowym letnikiem?- Zobaczymy - odpowiedziaÅ‚a, uÅ›miechajÄ…c siÄ™.Nie miaÅ‚a w zwyczaju okazywać swoich uczuć.Teraz też, kiedy tak staÅ‚a naskraju pomostu z rÄ™kami w kieszeniach swetra, jej twarz nie zdradzaÅ‚a żadnychemocji.W gÅ‚Ä™bi duszy jednak nieco siÄ™ niepokoiÅ‚a.WiedziaÅ‚a, że Simon już prawieod tygodnia nie miaÅ‚ żadnych wieÅ›ci od Marity, poza tym zle siÄ™ czuÅ‚.No i wodabyÅ‚a zimna.MiaÅ‚a zaledwie dziewięć stopni.SprawdziÅ‚a to rano.No cóż, pomyÅ›laÅ‚a, patrzÄ…c w ciemnÄ… toÅ„, zapewne wie, co robi.Annie-Grecie nieÅ‚atwo byÅ‚o zaimponować.GÄ™stniejÄ…cy tÅ‚um nie dziwiÅ‚ jej,ludzie zawsze przychodzÄ…, kiedy zapowiada siÄ™ coÅ› niezwykÅ‚ego.Gdy spytano jÄ…,jak Simon to robi, odpowiedziaÅ‚a, że ćwiczyÅ‚ jakieÅ› wygibasy.Osoba, która zadaÅ‚a pytanie, uÅ›miechnęła siÄ™ pobÅ‚ażliwie: Simon najwyraz-niej nie zdradzaÅ‚ swoich tajemnic.Chociaż co nieco mogÅ‚a siÄ™ domyÅ›lić [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki