[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UntitledPIERWSZA OSOBA PROLOGUBoże! zeszlij na lud twój wyniszczony bojemSen cichy, sen przespany, z pociech jasnym zdrojern;Niechaj widmo rozpaczy we śnie go nie dręczy.Rozwieś nad nim kotarę z rąbka niebios tęczy,Niech się we łzach nie budzi przed dniem zmartwych-A mnie daj łzy ogromne i męki niespania, [wstania.Po mękach wręcz mi trąbę sądnego anioła;A kogo przed tron Boga ta trąba zawoła,Niechaj stanie przed tobą.Daj mi siłę, Boże,A komu palec przekleństw na czoło położę,Niech nosi znak na czole.Pozwól, Panie, tuszyć,Że słowem zdołam cielce złote giąć i kruszyć.Z brązu wzniosę posągi, gdzie pokruszę gipsy.A kto ja jestem? - Jestem duch Apokalipsy-Obróćcie ku mnie oczu zamglonych i twarzy.Oto stoję wśród siedmiu złocistych lichtarzyPodobny do człowieka.szata w długość szczodraSpływa do stóp; pas złoty przewiązał mi biodra,Głowa kryje włos biały jak śniegi, jak wełna;Z oczu skra leci ogniów dyjamentu pełna,Nogi mam jak miedź świeżym ogniskiem czerwona,Głos huczy jako woda wezbraniem szalona,W ręku siedem gwiazd niosę, a z ust mi wytryskaMiecz ostry obosieczny, a twarz moja błyskaJak słońce w całej mocy wyświecone kołem.A gdy przede mną na twarz upadniecie czołem,Powiem wam: "Jestem pierwszy.i ostatnim będę."DRUGA OSOBA PROLOGUJa wam zapał poety na nici rozprzędę,Wy śmiejcie się z zapału mego towarzysza.Kto on? - Do tureckiego podobny derwisza;Owe siedem lichtarzy jest to siedem gradów,Stoi wśród siedmiu złotem nalanych narodów,Wygnaniec.- A włos czarny w siwość mu zamieniaNie wiek, ale zgryzota.W oczach blask natchnienia,W ręku gwiazdy.to myśli, z których jasność dniowaMiecz w ustach obosieczny, jest to sztylet słowa,Którym zabija ludzi głupich.albo wrogów.TRZECIA OSOBA PROLOGUZwaśnionych obu spędzam ze scenicznych progów.Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie,Z prochu lud wskrzeszę, stawiam na mogił koturnieI mam aktorów wyższych o całe mogiły.Z przebudzonych rycerzy zerwę całun zgniły,Wszystkich obwieję nieba polskiego błękitem,Wszystkich oświecę duszy promieniem - i świtemUrodzonych nadziei - aż przyjdą przed wamiPozdrowieni uśmiechem, pożegnani łzami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- John Norman Gor 18 Blood Brothers of Gor
- Christine Feehan [Dark 18] Dark Possession (v5.0) (epub) i
- (18) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i... Bursztynowa Komnata tom 1
- § Migar Michał Opowiadania 18 z pozycji horyzontalnej
- rola+banku+centralnego+%2818+stron%29
- Hart Megan Nieczysta 18
- Martin Bobgan, Deidre Bobgan James Dobson's Gospel of Self Esteem & Psychology (1998)
- Christie, Agatha Passagier nach Frankfurt
- Eddy Paul Mandragora(1)
- Roginska Natalia Pokalane Poczecia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aeie.pev.pl