[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Burza ognistych loków wciąż zachwycała, ale poza tym czas zrobił swoje: marszcząca się twarzz przebarwieniami, zmęczone spojrzenie, utyte biodra i ten nieforemny biust, wiotczejącyz wykarmieniem każdego kolejnego potomka.Dodatkowo zupełnie nieprzemyślana garderobai nerwowość w gestach.To wszystko, zestawione z młodością i świeżością Majki, musiało wyglądaćzniechęcająco.Majka.Maja.Gówniara.Pracowała w firmie od roku, w księgowości.Była bardzo sumiennai zorganizowana.Urodę miała dziecięcą, delikatną, duże oczy, zadarty nosek, do tego figura z ogromnympotencjałem, choć co dzień nie eksponowała jej w żaden szczególny sposób; nosiła proste,niewyzywające stroje.Maja wszystko miała długie blond włosy, nogi, szyję, dłonie.Smukła gazela.Beata, jak każda kobieta, ilekroć była w firmie, zwracała uwagę na urodę Majki.Nie przyszło jej dogłowy, że Olaf też ją dostrzegał.A tu proszę.Nie był ślepy na jej wdzięki, mimo że dziewczyna niestarała się w żaden sposób nimi epatować.Ciąża.Beacie trudno było uwierzyć w to, co słyszy.Jej Olaf, poczciwy mąż, rodzinny miś, tatusiek, partner, kanapowiec, ciepła klucha i skok w bok?Zapewniał, że poza tym jednym razem między nim a Majką nic nigdy. Chcesz mi powiedzieć, że gdyby nie ta ciąża, w ogóle bym się o tym nie dowiedziała?! Beatakipiała z wściekłości.- Co ci do głowy strzeliło, żeby zdradzać mnie i Boga, na Boga?! Próbowała naszybko znalezć jakieś wyjście z sytuacji, ale przychodziły jej do głowy tylko impulsywne rozwiązania.Miała ochotę wbić mu nóż w serce, wyrzucić go przez okno, powyrywać jego kurwie te długie kończynyi włosiska.Wzięła głęboki oddech, który powstrzymał ją od popełnienia przestępstwa w afekcie, aledalej była wściekła.W końcu Olaf przyznał, że ta ciąża to wypadkowa nieco większej liczby stosunków i nieco większegozaangażowania z obu stron. Maja i ja postaramy się tak to zorganizować, żeby nikt nie ucierpiał.Będę dbał o ciebie i dzieci.Zawsze będziecie ważni w moim życiu. zadeklarował.No zmysły chłop postradał! Jak to będziesz dbał?! wrzasnęła Beata, zapominając o śpiącym potomstwie. Co ty chcesz miprzez to powiedzieć?Milczał.Po chwili zamieszał łyżką w talerzu. Dobra zupa, Beato powiedział. DUPA! Beata trzasnęła pięścią w stół. Co ty chcesz mi powiedzieć przez to, że będziesz o nasdbał?! Jaka Maja i ty?! Nie ma żadnego wy ! Jesteśmy rodziną dodała ciszej, bo w drzwiach pojawiłasię Andżelika.Rozczochrana, zaspana, zasmarkana. Mamo, dlaczego się kłócicie? spytała, siadając na kolana tacie. Czy chodzi o mój testz matematyki? Nie, słoneczko zapewniła Beata.- Wracaj do siebie i śpij.Matematyką się nie martw.Tatuś też byłhumanistą. Mam katar i ciężko mi się oddycha. Przyniosę ci sól do noska i olejek eteryczny.Wracaj do łóżka, słoneczko.Zwiat stanął na głowie.Nic się nie zgadzało.Beata pamiętała Olafa z młodości zakompleksionyfacecik, z trądzikiem, w grubych brylach, którego sobie wychowała.A on jej wyciął taki numer! Już czułana sobie te oceniające spojrzenia, ból rodziców, rozstrój emocjonalny dzieci.Co ludzie powiedzą?Rozwód? Nie ma mowy! Nigdy! Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela! Tysiące myśli kłębiły sięw jej głowie. Muszę& Muszę stąd wyjść powiedziała, nie mogąc sobie znalezć miejsca w kuchni.Siłą wytargała śpiącego psa na spacer.Zwykle ochoczo skaczący przy drzwiach na widok smyczy, terazpatrzył na swoją panią z niedowierzaniem.W końcu dał się przypiąć i poszli razem do apteki nocnej, posól morską i olejek eteryczny.Przewietrzyć się.Ochłonąć.Po powrocie zastała Olafa wciąż siedzącego przy kuchennym stole.Kolacja dawno wystygła.Wyglądało na to, że na ostatnie pół godziny zapadł w letarg.W jakim kierunku szły jego rozważania?Niezależnie od tego Beata postanowiła kategorycznie ukierunkować jego myślenie na właściwy tor. Nie wiem, co ty sobie myślałeś, co ty teraz myślisz, ale masz się tym zająć powiedziała chłodnoi stanowczo.- Do końca tygodnia.Nie chcę słyszeć o żadnej Majce ani o żadnej ciąży.Nie chcę jejwidzieć ani w firmie tatusia, ani w naszym życiu.Tutaj masz namiary na ginekologa, doktor IreneuszSkrobak, chłopak z mojego roku, to znaczy przed Marcelinką byliśmy na jednym roku, przez chwilę.Nieważne! Najważniejsze, że zajmuje się takimi rzeczami i bez skrupułów to skończy.Beata wyszła z kuchni.Olaf nie ruszył się z miejsca do północy.W niedzielny poranek Beata założyła błękitną sukienkę o niewyszukanym kroju i rajstopy obciskająceokolice talii i bioder, zrobiła makijaż, taki przypadkowy, byle trochę złagodzić kontrast przebarwień natwarzy i podkreślić płowiejącą oprawę zielonych oczu, a włosy ujarzmiła w kok.Dzieci odstroiła,warkocze dziewczynkom zaplotła i wpół do dziesiątej byli gotowi do wyjścia. Olafie, szykuj się, bo się spóznimy poganiała męża, który wciąż był w slipach, w staniewymagającym prysznica, golenia i mycia zębów. Zniadanie szybko chwytaj, my już zjedliśmy.Maszdziesięć minut! Nie idę dziś na mszę rzucił. Jak to? yle się czujesz?Nie odpowiedział, tylko spojrzał na nią wymownie.Dzieci podchwyciły bunt i zaczęły wołać, że też nie idą, że też nie chcą, że wolą pograć na play stationi że nic się nie stanie, tylko raz, a tam i tak jest nudno, wyspowiadają się potem, no a Patryk i jegorodzina w ogóle nie chodzą i dobrze się mają&Beata szybko przywróciła je do porządku.Podniesionym głosem wyprawiła gromadkę przed blok, żebyczekały przy aucie, a potem podeszła do Olafa i rozkazała, żeby zachowywał się przyzwoiciei odpowiedzialnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Natalie Fenton New Media, Old News, Journalism and Democracy in the Digital Age (2009)
- Zagubione cywilizacje czyli wielki szok datowania Jonathan Gray
- Peterson Holly Nianiek czyli facet do dziecka
- Martin Charles Gdzie rzeka kończy swój bieg
- Górska tajemnica Coulter Catherine
- Michaels Fern Twarz z przeszłoÂści
- Slezanska Marja Kucharz polski [1932]
- Grace Tom Tajny Kardynał
- Cheyenne McCray Nocna tropici tl. nieoficjalne (2)
- 91. Elaine Cunningham Mroczna Podroz upload by herbatniq
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl