[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O rany. Clint jęknął pod nosem, a jego żona zaczęłasię śmiać. Nigdy nie mogę się zabawić  mruczącz niezadowolenia, usunął się na bok, a Greg znów włączyłmuzykę.Po raz kolejny Keely minęła Noaha, kołysząc biodrami.Mężczyzna zacisnął zęby i cierpiał w milczeniu.Muzykawciąż grała, gdy Keely podeszła do niego drugi raz, ciągletajemniczo się uśmiechając.Nagle muzyka umilkła,a Noah zareagował błyskawicznie.Chwycił dziewczynęw talii i usadził sobie na kolanach. Och!  jęknęła bez tchu.Rumieniec powoli wypełzał spod kołnierzyka Noaha.Nie zamierzał przecież robić czegoś takiego.Z drugiejstrony cieszył się, że ten tyłeczek, obciągnięty jedwabis-tym srebrnym materiałem, pewnie siedzi na jego kola-nach.Może nawet zbyt się cieszył.A w szczególnościjedna część jego ciała.  To niesprawiedliwe  zawołała Jenny, która też stałaprzy Noahu, lecz została bez męskich kolan.Starała sięokazać dezaprobatę, ale uśmiech już wypływał na jej usta. Myślę, że Noah oszukiwał  poskarżyła się Gregowi. A Keely też brała w tym udział. To moja wina  przyznał Noah.Nie tylko okazał przy wszystkich swoje uczucia wobecdziewczyny, ale za chwilę, jeśli Keely nie przestanie siękręcić, wszyscy zobaczą go również w pełnej gotowości. Sądzę, że oboje są winni  ze śmiechem oznajmiłaJenny. Panna młoda przemówiła  huknął do mikrofonu Greg. Obawiam się, że muszę was karnie usunąć z zabawy. Brzmi sprawiedliwie, prawda, Keely?  spytał Noah,chwycił krzesełko i zaczął ciągnąć za sobą dziewczynę. Jeśli tak mówisz  zgodziła się radośnie.Puścił ją i stanął tyłem do gości, by nikt nie zobaczyłwybrzuszenia w jego spodniach. Twarde reguły, czyż nie?  rzuciła za nim Jenny,puszczając oczko. Owszem  skinął głową i spłonął rumieńcem. Skoro jesteście wolni, poproszę was o maleńkąprzysługę  powiedziała Jenny tonem nieznoszącymsprzeciwu. Znajdzcie szefową kuchni i poproście, bydołożono świeżego ananasa, bo niedługo się skończy.Wejdzcie za tamten wodospad i idzcie prosto korytarzem.Ona nazywa się Julie Osaka. Jasne  zgodził się Noah, choć nie był przekonany,czy w tym stanie powinien gdziekolwiek chodzić z Keely. Tylko wezmę torebkę  poprosiła dziewczyna. W porządku  przytaknął, ponieważ i tak nie mógłkazać jej zostać. Ruszyli we wskazanym kierunku.Noah chciał jaknajszybciej mieć to już za sobą. Czy będziemy biec całą drogę?  spytała zdyszanaKeely. Nie możemy pozwolić, by zabrakło ananasa. Jasne, ale jeśli wpadniemy zziajani do biura tejkobiety, Bóg raczy wiedzieć, co sobie o nas pomyśli.Noah wiedział, że dziewczyna przesadza, ale i takzwolnił.Zachowuję się jak jakiś baran, wyrzucał sobiew myślach.Mieli tylko poszukać szefowej kuchni.Prze-cież poradzi sobie z tak prostym zadaniem.Przytrzymałdrzwi dla Keely. Przepraszam. Tak już lepiej  powiedziała, ujęła go pod ramięi spojrzała w górę. Tyle pracy, a ty i tak masz rozwiązanąmuszkę  zauważyła. Byłem rozpalony  mruknął. To jest, było migorąco.Noc jest bardzo ciepła. Właściwie to lubię, gdy mężczyzna ma rozwiązanąmuszkę  powiedziała, przysuwając się bliżej. To jakbyzachęta, by rozebrać go z reszty ubrania.Noah nie zamierzał podtrzymywać rozmowy.Mimoże zwolnili, oddychał z trudem.Przez jego rozgorącz-kowany umysł przebiegały setki myśli.Keely nie miała nasobie nic poza sukienką.Potrzebował jedynie cienistegozakątka.Z pewnością po drodze jakiś się znajdzie.Zazakrętem zauważył kilka takich miejsc.Ależ jestemniemoralny, pomyślał.To ona mnie do tego doprowa-dziła.Nagle na ich drodze pojawiła się kobieta o azjatyckiejurodzie.Gdy podeszła dość blisko, Noah odczytał nazwis-ko na plakietce.Mieli szczęście, to była szefowa kuchni.  Proszę wybaczyć  zaczął. Jesteśmy gośćmi wesel-nymi.Panna młoda prosiła, by przekazać pani, że zaczynabrakować świeżego ananasa. Oczywiście, zaraz się tym zajmę  powiedziałaz miłym uśmiechem. Właśnie szłam sprawdzić, czywszystko w porządku.Zajrzę przy okazji do kuchnii zaraz uzupełnimy braki.Czy mogę służyć państwuczymś jeszcze? To wszystko.Dziękujemy  powiedział Noah. Przyjęcie jest udane? Tak  przytaknęła Keely. Wszyscy się świetniebawią. Dobrze.Zatem nie zatrzymuję państwa dłużej  po-wiedziała szefowa kuchni i skręciła w boczny korytarz. Misja wykonana  powiedziała wesoło Keely, pa-trząc Noahowi w oczy. Tak  zgodził się mężczyzna, dostrzegając w jejoczach diabelskie błyski. Możemy wracać na przyjęcie. Dobrze  powiedziała dziewczyna i przeciągnęłajęzykiem po dolnej wardze. Ale najpierw chciałabymprzypudrować nosek. Nie jestem pewien, gdzie jest toaleta  powiedziałz bijącym sercem.Nie sądził, że Keely naprawdę chce tam iść, ale nie miałpewności. Ja też nie.Musimy poszukać  oznajmiła i pociąg-nęła go w głąb korytarza. Może tędy?Dotarli do końca korytarza, ale nie znalazł żadnychdrzwi prowadzących do damskiej toalety.Zauważyłjednak przyjemny kącik.Stały tu fotele, stolik i rozłożystapalma.Prawdopodobnie pracownicy biur spędzali tukrótkie przerwy. Puls mężczyzny przyspieszył.Za tym fotelem.Przyścianie.To najciemniejszy kąt, jaki mógł znalezć.O tej porze na pewno nikt tu nie zajrzy.Poczułnatychmiastową reakcję ciała.Nie.To czyste szaleń-stwo. Nic tu nie ma  powiedział, odchrząkując. Zupełnie pusto, prawda?  oceniła Keely, uważniesię rozglądając. Musimy wracać  przypomniał schrypniętym gło-sem. Za chwilę  przytaknęła, odłożyła torebkę i chwyciłaoba końce muszki. Za krótką chwileczkę  dodałai przyciągnęła go do siebie.Czuł ciepło jej ciała i zapach malinowego balsamuzmieszanego z erotycznym zapachem kobiety.Kusiła gocały wieczór [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki