[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chodz, zataÅ„cz ze mnÄ…. ZAGINIONA GWIAZDA * 103- Nie wiem, czy potrafiÄ™.- Do diabÅ‚a, Bailey, nie ma tu na tyle miejsca, żeby robić coÅ›innego niż zÅ‚amać reguÅ‚y przyzwoitoÅ›ci.A do tego nie trzebażadnej praktyki.- Tak, tylko że.- Ale Cade już ciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… w stronÄ™ parkie­tu, przepychajÄ…c siÄ™ miÄ™dzy stolikami i zderzajÄ…c z ludzmi.PoupÅ‚ywie pierwszych sekund straciÅ‚a rachubÄ™, na ile stóp musielinadepnąć.- Cade, wolaÅ‚abym popatrzeć.- JesteÅ› tu po to, żeby doÅ›wiadczyć życia.- PorwaÅ‚ jÄ… w ob­jÄ™cia i chwyciÅ‚ za biodra gestem tak wÅ‚adczym i intymnym, żezabrakÅ‚o jej tchu.- Reszta jest bardzo Å‚atwa.- Nie sÄ…dzÄ™, żebym kiedykolwiek coÅ› takiego robiÅ‚a.- Re­flektory, krążące i migoczÄ…ce pod sufitem, przyprawiaÅ‚y jÄ… o za­wrót gÅ‚owy.- Jestem pewna, że bym to zapamiÄ™taÅ‚a.PomyÅ›laÅ‚, że pewnie ma racjÄ™.Z jej zachowania biÅ‚a jakaÅ›dzieciÄ™ca niewinność, a rumieniec raz po raz wypÅ‚ywaÅ‚ jej napoliczki.PrzesunÄ…Å‚ dÅ‚onie po jej poÅ›ladkach i objÄ…Å‚ w talii.- Przecież to tylko taniec, Bailey.- Nie, na pewno nie.CzujÄ™ to, bo musiaÅ‚am przecież dawniejtaÅ„czyć.- Obejmij mnie.- Cade chwyciÅ‚ jÄ… za rÄ™ce i zarzuciÅ‚ je sobiena szyjÄ™.-I pocaÅ‚uj mnie.- Co?- Nic już, nic.Jego twarz byÅ‚a tak blisko.Bailey czuÅ‚a, że muzyka wypeÅ‚niajÄ… caÅ‚Ä….%7Å‚ar, bijÄ…cy od jego ciaÅ‚a i od innych ciaÅ‚, tÅ‚oczÄ…cych siÄ™wkoÅ‚o, byÅ‚ jak ogieÅ„ z paleniska.Nie mogÅ‚a oddychać, nie mog­Å‚a myÅ›leć, a kiedy jego usta spoczęły na jej wargach, poczuÅ‚a, żenie dba o nic. 104 * ZAGINIONA GWIAZDAW gÅ‚owie huczaÅ‚o jej od rytmicznej muzyki.UpaÅ‚ byÅ‚ niemi­Å‚osierny, a powietrze gÄ™ste od dymu i zapachu rozgrzanych ciaÅ‚- przesycone potem, perfumami i oparami alkoholu.Wszystkoto nagle jakby siÄ™ rozpÅ‚ynęło.ZakoÅ‚ysaÅ‚a siÄ™ rytmicznie, wtulona w Cade'a, a jej usta roz­chyliÅ‚y siÄ™ na jego przyjÄ™cie.- GdybyÅ›my zostali w domu, pewnie poszlibyÅ›my do łóżka- szepnÄ…Å‚, a potem przycisnÄ…Å‚ wargi do jej ucha.PoczuÅ‚ delikat-nÄ… woÅ„ perfum, które dla niej wybraÅ‚.Nagle zapach wydaÅ‚ mu isiÄ™ dziwnie intymny.- ChcÄ™ iść z tobÄ… do łóżka, Bailey.ChcÄ™ 1być w tobie.Zamknęła oczy i mocniej do niego przylgnęła.ByÅ‚a pewna,że nikt nigdy do niej tak nie mówiÅ‚.Nie potrafiÅ‚aby zapomniećtej frapujÄ…cej kombinacji podniecenia i lÄ™ku.ZanurzyÅ‚a palcew rozwichrzone wÅ‚osy, które opadaÅ‚y mu na kark.- Przedtem, kiedy siedziaÅ‚am w kuchni, ja.- Wiem.- ObwiódÅ‚ jÄ™zykiem jej ucho, wzniecajÄ…c żarw najodleglejszych zakÄ…tkach jej ciaÅ‚a.- MogÅ‚em ciÄ™ wtedymieć.MyÅ›lisz, że siÄ™ nie zorientowaÅ‚em? - PowiódÅ‚ ustami pojej szyi.- Dlatego przyszliÅ›my tutaj, zamiast zostać w domu.Nie jesteÅ› jeszcze gotowa na to, czego od ciebie chcÄ™.- Przecież to bez sensu - mruknęła cicho, ale Cade i tak jÄ…usÅ‚yszaÅ‚.- A kogo obchodzi jakiÅ› sens? Teraz to teraz.- UjÄ…Å‚ jej podbró­dek i zwróciÅ‚ ku sobie jej twarz.- Teraz - powtórzyÅ‚ i pocaÅ‚owaÅ‚Bailey tak mocno, że krew uderzyÅ‚a jej do gÅ‚owy - może byćgorÄ…co.- PoczuÅ‚a, że miÄ™knÄ… jej kolana.- Albo sÅ‚odko.- Delikat­nie obwiódÅ‚ jÄ™zykiem jej usta.- Albo zabawnie.- ObróciÅ‚ jÄ… wokółosi i znowu chwyciÅ‚ w ramiona z takÄ… zrÄ™cznoÅ›ciÄ…, że zamrugaÅ‚aze zdumienia.- Jak sobie życzysz. ZAGINIONA GWIAZDA * 105DÅ‚onie Bailey spoczywaÅ‚y na ramionach Cade'a, a jej twarzbyÅ‚a blisko jego twarzy.Wokół nich migotaÅ‚y Å›wiatÅ‚a i pulsowa­Å‚a muzyka.- MyÅ›lÄ™, że.bezpieczniej bÄ™dzie poprzestać na zabawie.Przynajmniej na razie.- No to siÄ™ bawmy.- Znowu szybko niÄ… zakrÄ™ciÅ‚, raz zarazem, a kiedy siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚a, w jego oczach pojawiÅ‚ siÄ™ bÅ‚yskrozbawienia.Kiedy ich ciaÅ‚a znowu siÄ™ spotkaÅ‚y, wzięła gÅ‚Ä™boki oddech.MusiaÅ‚eÅ› chodzić na lekcje taÅ„ca.- Kochanie, prowadziÅ‚em kotyliona wiÄ™cej razy, niż chciaÅ‚-bym siÄ™ do tego przyznać, ale pewne rzeczy zostajÄ… w czÅ‚owiekuna zawsze.Unosili siÄ™ jakby za pomocÄ… czarów poÅ›ród zbitego tÅ‚umutaÅ„czÄ…cych.- Kotylion? BiaÅ‚e rÄ™kawiczki i krótkie krawaty?- CoÅ› w tym rodzaju.- Cade przesunÄ…Å‚ dÅ‚onie wzdÅ‚uż jejboków, muskajÄ…c przy okazji piersi.-I nic w tym rodzaju.PomyliÅ‚a krok, cofnęła siÄ™ i zderzyÅ‚a z czymÅ›, co wzięła zastalowÄ… belkÄ™.Kiedy spojrzaÅ‚a za siebie, zobaczyÅ‚a masÄ™ lÅ›niÄ…-cych muskułów, poÅ‚yskujÄ…cÄ… Å‚ysÄ… czaszkÄ™, srebrny kolczykw nosie i promienny uÅ›miech [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki