[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odbiera zaspany męski głos, mówi coś, czego Joona nie dosłyszy.- Tu Joona Linna - przedstawia się szybko.- Chcę wiedzieć, czy Evelyn Ek jestjeszcze u was.- Co?Joona powtarza ostrym tonem:- Czy Evelyn Ek jest jeszcze w areszcie?- Musi pan zapytać dyżurnego - odpowiada skwaszony głos.- Może pan go poprosić?- Chwilunia - mówi mężczyzna, odkładając słuchawkę na biurko.Joona słyszy jego kroki i skrzypienie drzwi.Potem wymianę zdań i jakiś rumor.Patrzy na zegarek.Jest w szpitalu już od dziesięciu minut.Idzie w stronę schodów i schodzi do głównego wejścia, trzymając telefon przy uchu.- Tu Jan Persson - odzywa się jowialny głos.- Joona Linna z Rikskrimu.Chciałem zapytać o Evelyn Ek - wyjaśnia krótko.- Evelyn Ek - zastanawia się Jan Persson.- Ach, ona.Już jej tu nie ma.Nie było łatwo, opierała się, chciała zostać w areszcie.- Wypuściliście ją?- Nie, nie, był tu prokurator, siedzi w.Joona słyszy szelest przewracanych stron katalogu.- Siedzi w jednym z naszych chronionych mieszkań.- To dobrze - mówi.- Postawcie paru policjantów pod jej drzwiami.Zrozumiano?- Ma pan nas za idiotów - odpowiada urażony Persson.Joona kończy rozmowę i podchodzi do Carlosa, który siedzi na krześle, z komputeremna kolanach.Obok stoi jakaś kobieta i pokazuje coś na ekranie.Omar z jednostki łącznikowej powtarza do radia kryptonim Echo , stosowany dlauczestniczących w akcji jednostek z psami.Joona domyśla się, że do tej pory wytropili jużwiększość samochodów, bez rezultatu.Joona macha do Carlosa, ale nie udaje mu się zwrócić jego uwagi, odpuszcza więc iwychodzi przez jedne z mniejszych szklanych drzwi.Jest ciemno i zimno.Na pustymprzystanku stoi balkonik na kółkach.Joona rozgląda się wokół.Ignoruje ludzi obserwującychpracę policji z drugiej strony ogrodzenia, ignoruje niebieskie światła policyjnych kogutów,nerwowe ruchy funkcjonariuszy, błyskające flesze aparatów, a zamiast tego omiata wzrokiemparking, ciemne fasady i przestrzenie między budynkami zespołu szpitalnego.Rusza, zwiększa tempo, przekracza łopoczące taśmy ogradzające teren, przeciska sięprzez grupę gapiów i spogląda w stronę Cmentarza Północnego.Idzie w dół, do ulicy Solnakyrkovag i dalej wzdłuż płotu, próbuje dojrzeć cokolwiek pośród czarnych konturów drzew ikamieni.Sieć lepiej lub gorzej oświetlonych chodników rozciąga się na sześćdziesięciuhektarach mieszczących ogrody pamięci i klomby, jedno krematorium i trzydzieści tysięcygrobów.Joona mija stróżówkę, przyśpiesza kroku, zerka na jasny obelisk na grobie AlfredaNobla, mija kaplicę.Nagle robi się zupełnie cicho.Nie słychać hałasu spod szpitala, tylko szum wiatru wnagich gałęziach drzew i słabe echo jego własnych kroków rozbrzmiewające wśródnagrobków i krzyży.Daleko, na autostradzie jakiś wielki pojazd przejeżdża z łoskotem.Szeleszczą suche liście pod krzakiem.Tu i tam w zamglonych słoiczkach płoną znicze.Joona kieruje się na skraj cmentarza, w stronę jego dłuższej wschodniej ściany, którawychodzi na wjazd na autostradę, gdy nagle widzi jakiś ruch w ciemności - ktoś przemykamiędzy kamieniami nagrobnymi, w kierunku biura.Jakieś czterysta metrów dalej.Komisarzstaje i próbuje skupić wzrok.Postać idzie pochylona, kuleje.Joona rusza pędem międzynagrobkami, klombami, migotliwymi płomieniami świec i aniołami z kamienia.Widzi, jakdrobna figurka śpieszy przez oszronioną trawę między drzewami.Białe ubranie łopocze.- Josef! - woła Joona.- Stój!Chłopak wchodzi za grobowiec otoczony żeliwnym płotkiem i żwirowaną ścieżką.Joona wyciąga broń, szybko ją odbezpiecza, biegnie bokiem, zauważa Josefa, woła, żeby sięzatrzymał, i celuje w jego lewe udo.Nagle tuż przed nim pojawia się staruszka.Pochylała sięnad grobem, a teraz wstała.Jej twarz znajduje się bezpośrednio na linii strzału.Joonę zestrachu ściska w żołądku.Josef znika za cyprysowym żywopłotem.Policjant opuszcza broń irusza za nim w pościg.Słyszy jeszcze utyskiwanie kobiety, że chciała tylko zapalić znicz nagrobie Ingrid Bergman.Nie patrząc na nią, Joona krzyczy coś o akcji policyjnej.Przeszukuje wzrokiem ciemności.Josef zniknął między drzewami i skałami.Rzadkoustawione latarnie oświetlają tylko niewielkie obszary, zieloną parkową ławkę czy kilkametrów żwirowej dróżki.Joona wyjmuje komórkę, wybiera numer jednostki łącznikowej iprosi o natychmiastowe wsparcie, sytuacja jest niebezpieczna, potrzebuje całej jednostki, conajmniej pięciu grup i helikoptera
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Christensen, Lars Saabye Die unglaublichen Ticks des Her
- § Kepler Lars Hipnotyzer
- § Byron Katie Kochaj co masz! Cztery pytania, które zmienią twoje życie
- Miszczuk Katarzyna Berenika Wilczyca [Rozdz. 17 26]
- Wentworth Sally Podstępna gra
- Blake Jennifer Walc o północy 2
- Pullman Philip Mroczne materie 02 Magiczny nóż
- Kodeks drogowy 2011r. ze zmianami 2012r
- Russe Savannah The Darkwing Chronicles 01 Beyond The Pale
- Barbara Szacka Wstęp do Socjologii
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jucek.xlx.pl