[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Fakt, w humorku to on ostatnio nie byÅ‚ - mruknÄ…Å‚jakby do siebie Jack, który siedziaÅ‚ naprzeciwko mnie.- Mo\e to hormony.- wyraziÅ‚ przypuszczenie Mark.SpojrzeliÅ›my na niego jak na kosmitÄ™.- Chodzi mi tylko o to, \e dorastamy i nie wiadomo, cosiÄ™ dzieje w naszych organizmach - wyjaÅ›niÅ‚ zawstydzonyswojÄ… uwagÄ… chÅ‚opak.- To dlaczego ty nie zaczynasz rzucać krzesÅ‚ami.? -spytaÅ‚ go Jack.Mark umilkÅ‚ i zapatrzyÅ‚ siÄ™ w blat stoÅ‚u.- CoÅ› jest z nim nie tak - powtórzyÅ‚am z uporem ipatrzÄ…c na Akiego, spytaÅ‚am: - Czy Max nie pali trawki.?Aki zerknÄ…Å‚ szybko na Ivette.Aha, to znaczy, \e ona nic niewiedziaÅ‚a.- A skÄ…d ja mam to wiedzieć? Nie widać tego po nim.DookoÅ‚a nas od razu podniosÅ‚y siÄ™ gÅ‚osy, \e Max nie mógÅ‚byczegoÅ› takiego zrobić.No tak, Max przecie\ nie miaÅ‚ \adnegopowodu, \eby brać narkotyki.Owszem, czÄ™sto bolaÅ‚a gogÅ‚owa, ale na to dostaÅ‚ jakieÅ› leki, a one nie powinny dawaćtakich efektów ubocznych jak agresja.- Mo\e po prostu bardzo denerwuje go widok Carlosa - mruknÄ…Å‚ Aki.- Trzeba przyznać, \e facet jest upierdliwy.Gdyby ktoÅ› taki zaczepiaÅ‚ mojÄ… dziewczynÄ™, to te\ bym siÄ™wkurzyÅ‚.- Ale nie usiÅ‚owaÅ‚byÅ› go zabić na oczach wszystkich -stwierdziÅ‚am.- Max dziaÅ‚aÅ‚ raczej pod wpÅ‚ywem impulsu - dalejbroniÅ‚ przyjaciela Aki.- To na pewno byÅ‚o jednorazowezajÅ›cie.- Oby - westchnęłam.WidziaÅ‚, \e coÅ› z Maksem byÅ‚o nie tak, ale nie chciaÅ‚ tegogÅ‚oÅ›no przyznać.Nie dziwiÅ‚o mnie jego zachowanie, po prostubyÅ‚ lojalny.Ale mnie wrÄ™cz przera\aÅ‚o zachowanie Maksa.Tak, przera\aÅ‚o!Tego wieczoru Max do mnie nie zadzwoniÅ‚.Nawet go niewidziaÅ‚am.Mo\e wcale nie miaÅ‚ zamiaru mnie przeprosić? Wka\dym razie ja te\ siÄ™ do niego nie odezwaÅ‚am.O nie, to on powinien zrobić pierwszy ruch!No i zrobiÅ‚.Pod koniec jego wygnania ze szkoÅ‚y, czyli wpiÄ…tek, znalazÅ‚am coÅ› na biurku.Na poczÄ…tku siÄ™przestraszyÅ‚am.WyszÅ‚am na kolacjÄ™ do jadalni i zostawiamuchylone okno w pokoju, a kiedy wróciÅ‚am.byÅ‚o otwarte nacaÅ‚Ä… szerokość.Chyba mo\na siÄ™ przestraszyć?RozejrzaÅ‚am siÄ™ po pokoju i zauwa\yÅ‚am, \e na biurku le\aÅ‚ajakaÅ› kartka przykryta czerwonÄ… ró\Ä….Od razu wiedziaÅ‚am, \eto od Maksa.Co jak co, ale klasÄ™ to on ma.PodeszÅ‚am do okna i wzięłam kwiat do rÄ™ki.Ta ró\a piÄ™kniepachniaÅ‚a.PrzeczytaÅ‚am tekst na kartce.To byÅ‚ wiersz.PrzepiÄ™kny wiersz.Nie byÅ‚o podpisu autora ani tytuÅ‚u.Od razu przypomniaÅ‚y misiÄ™ wszystkie te chwile z Maksem, kiedy sÅ‚uchaÅ‚am, jakdeklamowaÅ‚ mi swoje wiersze albo Å›piewaÅ‚ piosenki.Mo\erzeczywiÅ›cie powinnam mu wybaczyć ten atak.W koÅ„cukiedy ja go widziaÅ‚am z Carol, te\ miaÅ‚am ochotÄ™ jÄ… zabić. Nie wiedziaÅ‚am, co o tym wszystkim myÅ›leć.SpojrzaÅ‚am nalas za ogrodzeniem.Nigdzie nie zauwa\yÅ‚am Maksa, aleczuÅ‚am, \e byÅ‚ gdzieÅ› tam w ciemnoÅ›ci i patrzyÅ‚ na mnie.Zerknęłam tÄ™sknie na jego okno.Od tygodnia co wieczórprzesiadywaÅ‚am na parapecie w nadziei, \e usÅ‚yszÄ™, jak gra nagitarze, a ciche dzwiÄ™ki instrumentu ukoÅ‚yszÄ… mnie do snu jakdawniej.UsiadÅ‚am i teraz na parapecie.PuÅ›ciÅ‚am sygnaÅ‚ na komórkÄ™Maksa i zaczęłam obserwować krzaki otaczajÄ…ce naszeogrodzenie.W koÅ„cu siÄ™ poruszyÅ‚y.PomachaÅ‚am w tamtÄ…stronÄ™, zapraszajÄ…c gestem, \eby do mnie przyszedÅ‚.ChwilÄ™ pózniej ju\ wspinaÅ‚ siÄ™ po drzewie.Kiedy usiadÅ‚ na gaÅ‚Ä™zi dokÅ‚adnie naprzeciwko mnie,zatrzymaÅ‚ siÄ™, nie wiedzÄ…c, co ma dalej robić.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™do mnie prawie nieÅ›miaÅ‚o.ByÅ‚ bardzo zmieszany.- Aadny wiersz - powiedziaÅ‚am.KiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i wpatrzyÅ‚ siÄ™ w parapet, jakby zobaczyÅ‚ tamnagle coÅ› bardzo ciekawego.MiaÅ‚ podbite oko z zielono-\ółtÄ… obwódkÄ…, warga te\ siÄ™jeszcze nie zagoiÅ‚a.- Jak twoja mama zareagowaÅ‚a, kiedy wróciÅ‚eÅ› wtedydo domu? - spytaÅ‚am.Max uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ pod nosem i spojrzaÅ‚ na mnie z bÅ‚yskiemrozbawienia w oczach.WyglÄ…daÅ‚ tak jak dawniej.- WÅ›ciekÅ‚a siÄ™.Jeszcze nigdy jej takiej nie widziaÅ‚em.Ale \aÅ‚uj, \e nie widziaÅ‚aÅ› mojego ojca.- Max zaÅ›miaÅ‚ siÄ™cicho.- Kiedy powiedziaÅ‚em im, \e zawiesili mnie na tydzieÅ„,mieli takie miny, jakby chcieli mnie zabić.Nie widziaÅ‚am w tym co prawda nic Å›miesznego, ale Maksanajwyrazniej to bawiÅ‚o.Jednak on ma sporo wspólnego zAkim.- Mam szlaban na miesiÄ…c - westchnÄ…Å‚.- Chcieli mi za¬brać komórkÄ™, ale zdoÅ‚aÅ‚em ich jakoÅ› powstrzymać.- MiesiÄ…c to i tak krótko - upomniaÅ‚am go [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki