[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przekrzykując chaotyczny gwar, zapytał:- Co pan zrobi, jeśli rozkażą panu strzelać?482 %7łołnierz nie odpowiedział od razu, rozglądając się dookoła niczym zgubionedziecko szukające rodziców.W końcu wzruszył ramionami i odparł:- Nie wiem.Chyba jeśli tak bardzo chcą niepodległości, to powinniśmy imją dać.Nie wydaje mi się, żebym mógł kogokolwiek zastrzelić.niektórzy z tychludzi są moimi znajomymi.Nie, po prostu bym nie mógł.Twarz rozjaśnił mu szeroki uśmiech - pokazany na ekranach telewizorów nacałym świecie przez najliczniej oglądany kanał informacyjny w historii.Upły-nęło może kilka minut, gdy kamery wyłapały jakieś zamieszanie pod portykiemkapitolu.Po chwili pełniący obowiązki prezydenta Teksasu ponownie stanąłprzed baterią mikrofonów i zaapelował do wojsk federacyjnych o złożenie broni,gwarantując im bezpieczeństwo.Swoją krótką przemowę zakończył wzruszającą obserwacją:- Jesteśmy przyjaciółmi, wielu z nas jest nawet krewnymi.Mówimy tymsamym językiem, czytamy te same książki i słuchamy tej samej muzyki.W tejszczególnej, historycznej chwili wszyscy tutaj pragną pokoju, sprawmy więc, bybył to dzień świętowania, a nie żałoby.Tłum zaszumiał.Nie minęło parę minut, gdy przed batalionem kamerpierwszy żołnierz Stanów Zjednoczonych oddał broń armii Teksasu.Zasaluto-wał dziarsko, a potem uścisnął dłoń oficerowi, który przyjął od niego karabin.Wkrótce wszyscy żołnierze federalni złożyli broń, a z tłumu przed kapitolemgruchnęły wiwaty.Amerykańska wojna secesyjna lat sześćdziesiątych XIX wieku miała geo-graficzne uzasadnienie.Podziały były jasne od początku, a kampanie prowa-dzono na dobrze wytyczonych terytoriach.Teraz jednak niepodległość pro-klamowały stany tak odległe jak Oregon i Alaska, tworząc niewyrazne granice.Nawet gdyby decyzja o wojnie zyskała szerokie poparcie - a nie zyskała - walkabyłaby niezwykle trudna, ponieważ zawikłane linie graniczne tego, co pozostałoze Stanów Zjednoczonych, tworzyły niemal szachownicę.No i oczywiścietrzeba było wziąć pod uwagę pytanie, jak rząd federalny zapłaciłby za takąkampanię, dysponując mocno zdewaluowanym pieniądzem.Wobec kurczących się gwałtownie strategicznych, politycznych i gospo-darczych możliwości prezydent Stanów Zjednoczonych uznał, że działaniewbrew opinii publicznej byłoby niebezpieczne.Fakt, że oddziały federalne483 złożyły broń na oczach całego świata, nie wróżył dobrze interwencji militarnej,więc pół godziny pózniej prezydent spotkał się z delegacją kongresmanów.Bezwiększych dyskusji ustalono, że stany pragnące wystąpić z unii będą mogły touczynić.Bo jaki był niby wybór? Głosowanie stanowiło tylko formalność, niktnie chciał wojny.Jeszcze przez parę godzin oglądałem radujący się tłum przed kapitolem inagle przypomniało mi się, co nie tak dawno temu powiedzieli Jefferson i Jack oGroedenie i o tym, jak bardzo potrzebował utrzymania się unii.A teraz zdawałosię, że możliwość ta została ostatecznie przekreślona.Tuż przed świtem prezydent Stanów Zjednoczonych zadzwonił do pełnią-cego obowiązki prezydenta Nowej Republiki Teksasu.Zapewnił o swoimwsparciu i prosił o otwarty dialog, który pozwoliłby nawiązać mocne i przyjaznestosunki między obu narodami.Stany Zjednoczone uznały suwerenność nowejrepubliki.Wyłączyłem telewizor i poszedłem do swojego pokoju, zmęczony, lecz takżezadowolony.Po raz drugi w historii Teksas stał się niepodległym krajem.***W następnych miesiącach Stany Zjednoczone zdołały zachować niewielkiułamek poprzedniego terytorium.Ich nowe granice obejmowały teraz główniestany północno-wschodnie - z wyjątkiem New Hampshire, które szybko wy-stąpiło z federacji.Kiedy opadł kurz, w unii pozostało tylko szesnaście stanów.Reszta kraju podzieliła się na nowe republiki.Młode państwa nawiązały poro-zumienia i wbrew obawom nic się tak naprawdę nie zmieniło.Amerykańskie giełdy - włącznie z Nowojorską Giełdą Papierów Warto-ściowych, która odrodziła się niedawno w dość mglistej, zdecentralizowanejpostaci - borykały się przez krótki czas z trudnościami, lecz potem szybkorozkwitły.W wielu nowych republikach założono następne giełdy - jedną zpierwszych i największych była Teksaska Giełda Akcji i Obligacji z siedzibą wDallas.Wiele firm, wśród nich nasza spółka matka, zaistniało na licznych par-kietach giełdowych Ameryki i całego świata.Nowe centra finansowe rozwijały484 się prężnie, tworząc silną konkurencję dla starych prestiżowych instytucji No-wego Jorku i innych.Gospodarki nowych republik i ich wydajność rosły jak nadrożdżach, kładąc podwaliny pod globalne zmiany, które dopiero miały nadejść.Wydaje mi się niemal cudem, że Jack, Jefferson i ja zdołaliśmy zachować wtym wszystkim prawie całkowitą anonimowość.Jednak niedługo po rozpadzieUSA jedna z agencji informacyjnych podała, że grupa kapitałowa stojąca za PJZjest małą spółką z Teksasu.Natychmiast zadzwoniłem do Klausa, który wiedziałjuż o przecieku i rozpoczął śledztwo.Winnego nie udało się wprawdzie znalezć,ale w mediach nie pojawiły się już żadne szczegóły na ten temat, więc pozosta-liśmy nieznani.Wiele krajów przyjęło PJZ na swój pieniądz.Pojawili inni prywatni emitenci,usiłując wykroić dla siebie kawałek rynkowego tortu, lecz my zdążyliśmy jużzdobyć silną pozycję na całym świecie.Nie zamierzaliśmy dać się łatwo zde-tronizować.Ludzie posługiwali się PJZ praktycznie wszędzie, a chociaż niektóreprywatne waluty osiągnęły sukces na mniejszych rynkach lokalnych, nikt niemógł nam dorównać pod względem wiarygodności i prestiżu.Jak na ironię, większość ludzi ignorowała słabą opiekę prawną przyznanąPJZ przez Teksas - nawet mimo faktu, że nasze pieniądze miały pozycję do-minującą na rynku.Po likwidacji swojego banku centralnego Republika Teksasuwprowadziła ustawę zezwalającą obywatelom na prowadzenie transakcji zapomocą dobrowolnego środka płatniczego.Był to w najnowszej historii pierw-szy przypadek, by państwo zrezygnowało z bicia własnej monety, a w ciągudziesięciu lat prawie wszystkie kraje na świecie wprowadziły podobne rozwią-zania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki