[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiesz, Zoe, szkoda, że to musiało się tak skoń- Jak się nazywają?czyć.Naprawdę szkoda.Dobrze by mi zrobiło trochę Feng Shui.- Taylorowie.Ich numer i adres powinny być w dokumentach Zoe.Ale o co chodzi? Odkrył pan coś ciekawego, panie Truax?- Tak.Aóżko.Ethan stał w gabinecie Zoe, próbując dodzwonić się do niej na komórkę.W końcu odezwała się poczta głosowa.Mówi Zoe Luce.Proszę zostawić wiadomość.Mason wrzasnął, szarpnął się i zaczął wymachiwać wściekle rękami;Samochód Zoe stał na podjezdzie.Nic nie wskazywało na to, że w pow końcu upadł głową w przód na kafelkową podłogę.Upuścił pistolet i złapałbliżu może znajdować się Mason czy ktokolwiek inny.się kurczowo za prawą nogę.Ethan próbował sobie wmówić, że to dobry znak, ale w głębi duszyEthan policzył do pięciu i wstał.Odłamki szkła opadły mu z koszuliw to nie wierzył.i włosów, rozpryskując się na płytkach.Wyciągnął ze schowka pistolet i wysiadł z samochodu.Nie musiał się- Ethan, zaczekaj.- Zoe pędziła holem w jego stronę z sandałamimartwić, że wystraszy sąsiadów.Parcele były tu duże, a najbliższy domw ręce.- Wszędzie jest pełno szkła, a ty i tak już krwawisz.znajdował się niemal pół kilometra dalej.Nie spuszczając wzroku z Masona, powiedział:Podszedł do frontowych drzwi i bez trudu przekręcił gałkę.- Nie powinnaś tu dzisiaj przyjeżdżać sama.Wszedł do dużego eleganckiego holu.Pierwszą rzeczą, jaką zauwaPuściłajego słowa mimo uszu i włożyła sandały.żył, była czerwona torba.Poczuł lekki przeciąg.Gdzieś w tym domu były- Poczekaj - powiedziała zaskakująco łagodnym głosem.- Wezmęotwarte jeszcze jedne drzwi albo okno.dywanik, żeby przykryć szkło.- Zoe?Ethan zdał sobie sprawę, że mówi do niego tak, jakby myślała, że jestNie było żadnej odpowiedzi.w szoku.Pewnie nie wiedziała, że był po prostu wściekły.- Najpierw zabierz pistolet Masona - powiedział.Na ścianie zauważył panel intercomu.U góiy znajdował się przycisk,- Racja.- Wzięła broń i podała Ethanowi, a potem chwyciła długiwłączający wszystkie głośniki.Wcisnął go.chodnik i rzuciła go w poprzek, tam gdzie było najwięcej szkła.- Zoe, tu Ethan Truax.Odezwij się do mnie.Kiedy się wyprostowała, przyjrzał się jej uważnie.Wydała mu sięJego słowa odbiły się echem po całym domu.blada, ale najwyrazniej panowała nad sobą.- Ethan, uciekaj - krzyczała przez intercom Zoe.Ostrzeżenie rozZe zmarszczonymi brwiami poddała Ethana krótkim oględzinom, zdjęłabrzmiewało z każdego głośnika w domu.- Mason tu jest.Ma pistolet.z szyi czerwono-pomarańczową, jedwabną apaszkę i wręczyła mu ją.- Co z tego? Ja też mam.Wszystko w porządku?- To skaleczenie nie jest poważne, ale cały się pobrudzisz.- Tak.Jestem w piwniczce na wino.- Była zdyszana, ale dało sie jąPoczuł coś ciepłego i wilgotnego i zdał sobie sprawę, że po szczęcezrozumieć.-Zamknęłam się.Nie wejdzie do mnie.Przed chwilą był w kuchścieka mu strużka krwi.Automatycznie przycisnął do rany apaszkę i przeni, ale nie wiem, gdzie jest teraz.Na litość boską, zabieraj się stąd.Zaszedł przez bawialnię, żeby dotrzeć do jęczącego Masona.dzwoń po policję.Zoe ruszyła jego śladem.Ethan nie odpowiedział.Zciągnął buty i sunął po cichu wzdłuż przeMason leżał na podłodze z zaciśniętymi zębami, obiema rękami ścistronnego głównego holu, od którego odchodziły sklepione łukowato koryskając udo.Wokół niego na płytkach utworzyła się kałuża krwi.tarze.Miał stąd widok na bawialnię i kuchnię.- Nie możecie mi niczego udowodnić.-Mason spojrzał w górę; jegoObok kuchni rozległy się kroki.W polu widzenia pojawił się Mason,twarz wykrzywiały ból i gniew.-Nie udowodnicie mi absolutnie niczego.uciekający w stronę oszklonych drzwi na patio i basen.- Nie byłbym tego taki pewien.- Ethan strzepnął z koszuli odłamki- Zatrzymaj się, Mason.To koniec.szkła i sięgnął do kieszeni, żeby wyjąć telefon.- Znalazłem łóżko.Mason odwrócił się i wycelował.Ethan uskoczył za najbliższy solidny mebel - ozdobny drewniany kufer.Mason otworzył ogień.W pobliżu roztrzaskała się szklana szkatułka z kolekcją starej, srebrnejRozdział 8biżuterii z turkusami.Wokół Ethana posypał się zimny deszcz odłamków.- Nie dopadniecie mnie - krzyczał Davis.- Nigdy mi niczego nieudowodnicie, słyszycie? Nigdy! o dobrze - powiedziała Zoe.- Jak znalazłeś to łóżko?Ethan upił łyk szampana, którego uparła się zamówić Arcadia, i odZnowu zaczął strzelać.Kule uderzały z łoskotem w wielką skrzynię.Nstawił kieliszek.Nie przepadał za szampanem, ale Zoe chyba lubiła tenFacetowi chyba zupełnie odbiło, pomyślał Ethan.Przemieścił się na drugi koniec drewnianej barykady, wychylił za rógi oddał pojedynczy strzał.Ethan kiwnął głową.Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, żetrunek, a on zawsze starał się, żeby klient był zadowolony.Pocieszał się,Zoe i Arcadia nie mają ze sobąnic wspólnego, ale trudno było nie zauważe kiedy wróci do Nightwinds, zawsze może poratować się szklaneczkążyć, że łączy je silna emocjonalna więz.I właśnie to go niepokoiło.whisky.Zastanawiał się, czy ich związek może mieć seksualne podłoże.IntuByło już pózno i modna restauracyjka na Fountain Square zaczęła sięicja podpowiadała mu, że tak nie jest, ale nie mógł do końca ufać swojemuwyludniać.Zasiedziało się jeszcze kilka par, a po drugiej stronie sali jakaśinstynktowi w tych sprawach.Kobiety były dla niego tajemnicą.A tegowiększa grupka.Dostrzegł znajomą twarz i doszedł do wniosku, że to pewwieczoru jego intuicja tym bardziej mogła go zawieść, że był w stanienie jakaś kolacja w interesach.myśleć tylko o jednym: o gorącym, dzikim seksie z Zoe.To był pomysł Zoe, żeby pójść coś zjeść po długim przesłuchaniu naPrzestań myśleć o świństwach, Truax.Powinieneś zachowywać siępolicji.Oboje byli wykończeni i Zoe uznała, że muszą się jakoś odprężyć.jak profesjonalista.- Stawiam kolację - powiedziała.- Przynajmniej tyle mogę zrobić poZoe uśmiechnęła się do niego.Wyglądała lepiej niż przed kilkomatym, co się dzisiaj wydarzyło.godzinami, kiedy wyłoniła się z piwniczki, ale jej oczy świeciły nienaturalPropozycja ta zabrzmiała zbyt dobrze, by mogła być prawdziwa i, jaknym blaskiem.zwykle bywa, potwierdziła się reguła.Zoe zaprosiła dodatkowo Arcadię- Davis był przekonany, że nigdy nie zdołasz odnalezć tego łóżka -Ames.W rezultacie zamiast intymnej kolacji we dwoje, podczas którejpowiedziała.-Twierdził, że nawet jeśli domyślisz się, że oddał je gdzieś namógłby jej dokładnie wytłumaczyć, dlaczego nie powinna wybierać sięprzechowanie, nie ma sposobu, żebyś odnalazł właściwą przechowalnię.samotnie do Taylorów, znalazł się w niezbyt komfortowej sytuacji.Powiedział, że w całym stanie są ich setki, a może nawet tysiące.Właściwie nie powinien narzekać.Gdyby nie Arcadia, może ciągle- Pewnie tak.- Ethan uniósł pokrywkę glinianego, podgrzewanegojeszcze szukałby Zoe.półmiska i wyjął kolejną tortillę.Zanurzył kukurydziany placek w jednymZa każdym razem, kiedy myślał o Zoe zamkniętej za stalowymi drzwiaz trzech sosów, które przyniósł kelner.Skończyli już sałatki, ale głównemi piwniczki na wino, chowającej się przed szaleńcem, na nowo ogarniałdanie jeszcze się nie pojawiło, a on był potwornie głodny.go gniew, a po plecach przechodziły zimne dreszcze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Nic nie trwa wiecznie eutychides tłum. Aribeth i Amanda
- Hocking Amanda Trylle 03 Przywrócona
- Stevens Amanda W poszukiwaniu prawdy
- Hemingway Amanda Serce żmii
- Ashley, Amanda Sunlight Moonlight
- Wanted Lance, Amanda
- Kwitok Agnieszka Przemoc w rodzinie jako ródło zachowań agresywnych młodzieży 2007r
- Przemoc w rodzinie jako ródło zachowań agresywnych młodzieży Kwitok, Agnieszka
- KS. TADEUSZ KIERSZTYN ZATRUTE RÓDŁO MASONERIA (KOCIÓŁ SZATANA)
- 21 4994
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zawrat.opx.pl