[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pewnie i z rozmachem zasiadła na stojącym pod ścianą blaszanym pojemniku na śmieci.— Mój Boże! — rozpoczęła.— Ale się wystraszyłam.Nie miałam pojęcia, że się pan tak nagle zjawi… Spodziewam się, że nie czuje pan do mnie urazy?— A więc tropiła mnie pani?— Tak… Muszę przyznać, że tropiłam.Prawdę mówiąc, powinien się pan na mnie zezłościć.Ale, widzi pan, wpadłam na pomysł, by skorzystać z nadarzającej się wybornej okazji.Oczywiście, pan musi być na mnie wściekły… Ale niesłusznie, bo… proszę zrozumieć… Widzi pan… — tu rozsiadła się wygodniej na metalowym śmietniku.— Widzi pan, ja pisuję książki, powieści kryminalne… Dziś rano byłam w fatalnym nastroju, więc wstąpiłam do kawiarni, bo chciałam wypić filiżankę kawy i to i owo przemyśleć… Widzi pan, w mojej nowej książce doszłam do sceny, w której zaczynam kogoś tropić… To znaczy, mój bohater rusza za kimś jak cień.Przyszło mi na myśl, że, tak naprawdę, nie mam pojęcia, jak wygląda śledzenie.Raz po raz posługuję się tym zwrotem, wielekroć czytałam książki, w których ktoś kogoś śledzi, no i… Widzi pan, opadły mnie wątpliwości.Zaczęłam medytować, czy śledzenie kogoś jest takie łatwe, jak w niektórych książkach, czy też, jak w innych, graniczy z nieprawdopodobieństwem.Wreszcie pomyślałam, że warto spróbować tego osobiście, bo póki człowiek sam czegoś nie doświadczy, nie ma pojęcia, jak się to coś przedstawia.Rozumie pan? Niepodobna przewidzieć, jak człowiek czuje się w podobnej sytuacji albo czy bardzo jest zmartwiony, kiedy zniknie mu śledzony osobnik.Pomyślałam tak, rozejrzałam się dokoła i zbiegiem okoliczności akurat pan siedział w kawiarni przy sąsiednim stoliku.Odczułam wtedy… Znów pan będzie zły na mnie, ale trudno.Odczułam wtedy, że pan wyjątkowo nadaje się do śledzenia.Strojny młodzieniec nadal nie odrywał od niej spojrzenia dziwnych, zimnoniebieskich oczu, ale pani Oliver odniosła wrażenie, iż napięcie zelżało trochę.— Dlaczego właśnie ja wyjątkowo nadaję się do śledzenia? — padło pytanie.— Jest pan bardzo dekoracyjny — wyjaśniła autorka.— Ubiór doprawdy efektowny… prawie w stylu Regencji… Rozumie pan? Przyszło mi na myśl, że łatwo będzie pana odróżnić, nawet w tłoku, no i kiedy wyszedł pan z kawiarni, ja także wyszłam.I, proszę mi wierzyć, śledzenie to wcale niełatwa sprawa… Ciekawa jestem, czy wiedział pan o mnie od początku… Chyba zechce mi pan to powiedzieć?— Nie od samego początku.— Oo… Rozumiem — podjęła pani Oliver z rozwagą.— Ale ja jestem mniej niż pan widoczna… To znaczy, że trudno byłoby panu odróżnić mnie od wielu innych kobiet w pewnym wieku.Nie mam cech wyjątkowo charakterystycznych, prawda?— Czy pani książki ukazują się w druku? Czy która z nich mogła wpaść mi do rąk?— Bo ja wiem?… Zapewne mogła.Dotychczas wydałam czterdzieści trzy tytuły.Nazywam się Oliver.— Ariadna Oliver?— A więc słyszał pan o mnie? To objaw w pewnym stopniu pocieszający… Chociaż moje książki nie mogą chyba podobać się panu… Są zbyt staroświeckie, chyba za mało krwiożercze i bezwzględne.— Do tej pory nie znała mnie pani? Nie wiedziała o moim istnieniu?— O tak! Z całą pewnością nie wiem… to znaczy do dziś nie wiedziałam o panu.— A co pani powie o dziewczynie, która była ze mną?— W kawiarni? Mówi pan o dziewczynie, w której towarzystwie jadł pan… o ile dobrze sobie przypominam, fasolkę zapiekaną na grzance…? Nie… Chyba nie znam tej osoby… Co prawda widziałam tylko jej plecy i tył głowy… Cóż, dziewczęta są teraz bardzo podobne jedna do drugiej.— Ona zna panią! — rzucił młody człowiek głosem, który zabrzmiał cierpko i ostro.— Mówiła, że miała zaszczyt poznać panią niedawno, tak mniej więcej przed tygodniem.— Gdzie…? Na jakimś przyjęciu? Niewykluczone, że mogłyśmy się spotkać… Jak ona się nazywa? Może to coś wyjaśni? — zaczęła się dopytywać.Miała wrażenie, że chłopiec waha się.Szybko jednak powziął decyzję i spoglądając przenikliwie w jej twarz, rzekł:— Ona nazywa się Norma Restarick.— Norma Restarick… Oczywiście! Małe zebranie towarzyskie na wsi… Jaka to była miejscowość? Long Norton, prawda? Nie przypominam sobie nazwy posiadłości… Byłam tam z przyjaciółmi… Nie sądzę, żebym mogła poznać tę młodą osobę, chociaż, o ile dobrze zapamiętałam, mówiła coś o moich książkach.Tak! Nawet obiecałam jej jedną, której nie czytała… Zabawne zdarzenie, prawda? Nagle wpaść na pomysł, by śledzić kogoś, kto jest w towarzystwie osoby znajomej… powiedzmy, prawie znajomej… Dziwna historia! Gdybym zamieściła jaw książce, powiedziano by pewnie, że zakrawa to na zbyt wielką bzdurę.Chyba przyzna mi pan rację, prawda? — zapytała i wyprostowała się raptownie.— Słowo daję.Dopiero teraz zauważyłam, na czym siedzę… Śmietnik! I to wcale nie najczystszy śmietnik.— Z odrazą pociągnęła nosem.— Gdzie ja właściwie jestem? Dokąd mnie pan zaprowadził?Dawid spojrzał na nią z uśmiechem i Ariadna Oliver w jednej chwili wysnuła wniosek, że jej uprzednie podejrzenia nie miały sensu.“Absurd! — pomyślała.— Kompletny absurd! Jak można było sądzić, że to typ niebezpieczny, że zrobi mi coś złego? Uśmiecha się z wdziękiem, porusza głową.Kasztanowatymi lokami muska ramiona… Ach, ci współcześni chłopcy! Zgoła niepojęte istoty”.— Myślę — odpowiedział — że najłatwiej wyjaśnię, dokąd panią zaprowadziłem, jeżeli jeszcze raz zechce pani pójść moim śladem.Pozwoli pani tędy — dodał wskazując podejrzanie chwiejne zewnętrzne schody, prowadzące, jak wydawać się, mogło, na strych lub poddasze.— Tędy? Po tych schodach?Pani Oliver zaniepokoiła się znowu.Może chłopiec zwodzi ją uprzejmością i wdziękiem? Może chce zaprowadzić ofiarę do meliny i tam dopiero dać jej po głowie? “Tak nie można, Ariadno — skarciła się w duchu.— Przyszłaś tu dobrowolnie, więc teraz rób swoje, wybadaj wszystko, co jest do wybadania”.— Myśli pan — podjęła — że schody wytrzymają moją wagę? Wyglądają bardzo podejrzanie.— Są całkiem mocne — odparł Dawid.— Śmiało! Ja pójdę pierwszy.Pokażę pani drogę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Christine Wood [Life Plan 01] A Life Plan Without You (epub)
- § Cameron Christian Tyran 1 Tyran
- Christian Fletcher [The Left Left Alone (epub)
- Christina Ross [Unleash Me, A Unleash Me, Vol 2 (epub)
- Christine Feehan Dark 09 Dark Guardian
- Christine Cody [Bloodlands 01 Bloodlands (epub)
- Skrywane Nadzieje 22
- Tony Cleaver Economics The Basics (Routledge 2004)
- Emily Giffin Sto dni po Âślubie(1)
- West, Anne Gute Mädchen tun's im Bett, bÜse ßberall
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nvm.keep.pl