[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ustóp wzgórza była mała polanka, na której woda z sadzawki tworzyła wodospad popularne miejscepikników i lunchy.Jednak Jiro uważał, że o tak wczesnej porze nie będzie tam nikogo.a polanka leżała zdala od uczęszczanych ścieżek. Zwietnie, Gillian pochwalił ją, gdy znowu zaczęła iść, rozglądając się powoli na boki z uznaniemdla otaczających ją dziwów. Dobrze, a teraz skręćmy powiedział, kiedy dotarli do rozgałęzienia ścieżek.W sztucznym świetlesłońca było ciepło, zaczynał się pocić pod kitlem.Po drodze do wodospadu potknęła się: w przeciwieństwie do zadbanych głównych ścieżek tutaj ziemiępozostawiono samą sobie, nierówną, z wystającymi korzeniami.Jiro podtrzymał ją za łokieć, by się nieprzewróciła.Na szczęście jej uwaga skupiona była na elizjańskim odpowiedniku wiewiórki obserwującymich z gałęzi w górze i nie zareagowała na jego dotyk.Wciąż trzymając ją za łokieć, Jiro przeprowadził ją szybko ścieżką do celu.Wokół polany ustawionosześć ławek, każdą tak, by siedzący na niej mogli obserwować wodę spadającą z wysokości piętnastu stópdo sadzawki w dole.Jiro ulżyło, gdy okazało się, że ławki są puste.Do lunchu została jeszcze godzina i mało prawdopodobne było, by ktoś zjawił się wcześniej.Ale niechciał ryzykować bardziej, niż to było konieczne.Wciąż trzymając Gillian za łokieć, zaprowadził ją dojednej ze stojących w cieniu ławek i pomógł jej usiąść.Potem ją puścił.Odczekał, aż dziewczynka oswoi się z nowym otoczeniem.Miał nadzieję, że delikatny szumwodospadu podziała na nią uspokajająco.Po kilku chwilach zapytała: Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?Zdał sobie sprawę z tego, że musiała wychwycić jego pośpiech.Dobierał ostrożnie słowa.Nie chciał jejprzestraszyć ani zmartwić, nie po tym, co pokazała na stołówce. Gillian, muszę sprawdzić twoje odczyty powiedział, starając się, by jego głos brzmiałprofesjonalnie.Zmarszczyła brwi, a jego serce zaczęło bić mocniej. Panna Sanders sprawdzała je wczoraj. Wiem, że tego nie lubisz, ale muszę sprawdzić je znowu wyjaśnił. Z powodu tego, co stało sięwczoraj.Gillian przygryzła wargę, potem skinęła głową i pochyliła się, odsłaniając kark.Jiro sięgnął do kieszeni kitla laboratoryjnego i wyciągnął fiolkę, którą dostał od Graysona.Z drugiejkieszeni wyjął długą strzykawkę. To może zaboleć ostrzegł dziewczynkę, napełniając strzykawkę płynem.Delikatnie odciągnął w dół kołnierzyk jej koszulki i zagłębił igłę pomiędzy jej ramionami, ostrożniewbijając czubek w kręgosłup.Zgodnie z instrukcjami Cerberusa poprzednią dawkę podał jej doustnie, rozpuszczając ją w szklancewody, którą przyniósł dziewczynce do.pokoju.Jednak w ramach eksperymentu każda kolejna dawka miałazostać podana poprzez zastrzyk do rdzenia kręgowego.Gillian załkała lekko, gdy wbijał igłę.Jiro nie wiedział dokładnie, jakie substancje jej podaje, ale wiedział dość, by uznać, że to jakiśneurologiczny stymulant.Poprzednia dawka została rozpuszczona w jej systemie trawiennym, nim trafiłado systemu krążenia i w końcu pokonała granicę między krwią a mózgiem.Za to wstrzyknięciebezpośrednio do płynu mózgowo rdzeniowego powinno mieć szybsze i gwałtowniejsze skutki. Zrobione powiedział, wyciągając igłę.Gillian podniosła głowę i skupiła wzrok na wodospadzie.Jedną ręką bezmyślnie sięgnęła do karku, wmiejsce, gdzie zrobił jej zastrzyk.Dziwne, wcześniej tego nie robiła. Boli? zapytał.Dziewczynka nie odpowiedziała, chociaż jej ręka opadła.Zawisła przy boku, drętwa i bezużyteczna. Gillian? Co się dzieje?Głowa uczennicy opadła na bok, oczy się wywróciły.Ciało zaczęło drżeć, potem się trząść, na tylemocno, by zrzucić ją z ławki.Jiro zdołał złapać podopieczną na chwilę przed tym, jak uderzyła w ziemię.Położył ją na boku.Napad drgawek miotał jej ramionami i nogami. O Jezu jęknął, gdy na ustach dziewczynki pojawiła się piana.* * *Stopy Hendla uderzały w podłogę dormitorium, a echo kroków towarzyszyło mu, gdy biegł do atrium.Nawet biegnąc, próbował ocenić sytuację.Jiro może nie być tym, za kogo go mamy.To nie oznaczało od razu, że jest wrogiem, ale Hendel wiedział, że trzeba zakładać najgorsze.Wyciągnął broń, jednym szybkim ruchem wydobywając ją z kabury bez zwalniania kroku.Rozważał wezwanie wsparcia, ale szybko odrzucił ten pomysł.Jiro nie wiedział, że jego przykrywkajest spalona.Hendel nie chciał, by ktokolwiek zdradził to przed nim przedwcześnie.Po co zabrał Gillian do atrium?Nie wiedział, co łączyło Jiro z Gillian ani czy w jakiś sposób był on odpowiedzialny za to, co się stałow stołówce.Ale miał zamiar się dowiedzieć.po dobroci albo w inny sposób.Skręcając za róg, Hendel wpadł na ścianę, uderzając w nią biodrem i ramieniem w ten sposób, żeprawie go to nie spowolniło.Na oddziale kwarantanny jest za dużo ludzi.Potrzebne mu było odludne miejsce.Ale po co?Skręcił po raz kolejny, przebiegł przez krótki korytarz, skręcając w lewo, do zalesionego atrium.JeśliJiro potrzebował odosobnienia, musiał zabrać Gillian gdzieś poza główne ścieżki.Ale nie mógł jej tak poprostu zaciągnąć do lasu, panikowałaby za każdym razem, gdy uderzałaby w nią gałąz.Polana przy wodospadzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Michael J. Hanmer Discount Voting, Voter Registration Reforms and their Effects (2009)
- Lewandowski Konrad T. Saga o Kotołaku Tom 5 Ksin Koczownik
- Laurens Stephanie Klub niezdo We wladzy milosci
- Huberath Marek S. Balsam Długiego Pożegnania
- saint simone pamietniki 2
- John Ringo Alldenata 07 Watch On The Rhine
- r 17 t
- White Trash Zombie Apocalypse Diana Rowland
- Tony Buzan Podrecznik szybkiego czytania
- Zaniewski Andrzej Cień szczurołapa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl