[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zadygotała, wsadziła rękę za majtki i ściągnęła je.- Zdejmij je! Zdejmij je!- Co robić? - krzyczał Billy.Winchestera wyraznie bawiła ich panika.- Większośćekspertów uważa, że nie należy robić nic,tylko pozwolić, żeby odpadły, jak już się nasycą.Przypalanie nie jest najlepszympomysłem, bo wtedy ich płyny ustrojowe zostaną wprowadzone do waszego systemu, a tonajlepsza droga, żeby otrzymać jakąś brzydką infekcję.Sól nie jest przyjemna w kontakcie zraną.Jeśli jednak chcecie się ich jak najszybciej pozbyć, możecie podważyć paznokciemkciuka ich główki, tam gdzie są przyssane do was, odsunąć je i wtedy odrzucić.Billy nie zwracając uwagi na puchnące czarne potworki przyczepione do własnejskóry, pomagał Finn pozbyć się pijawek w miejscach, do których nie mogła sięgnąć;wrzucane do ognia skwierczały, a wreszcie stawały się grudką popiołu.Kiedy odrywalikrwiopijcze stworzenia, Winchester kontynuował wykład na temat niebezpieczeństwmiejscowej flory i fauny.- W tej okolicy mieszka tysiąc siedemset poznanych odmian pasożytniczych robaków,sto siedemdziesiąt sześć rodzajów węży, w tym pytony i kobry, jak również nieagresywnywąż jadowity z rodzaju Bungarusa, nie wspominając o żmii łańcuszkowej.Tę dość łatwozirytować, atakuje przy najmniejszej prowokacji.A wtedy możesz już tylko zmówićmodlitwę, bo zostaje ci minuta życia, za mało, żeby podać przeciwciała.Kosztowała więcejistnień ludzkich niż jakikolwiek inny wąż na świecie.Ponadto występują tu choroby takie jakmalaria, denga, cholera, tyfus, wścieklizna, zapalenie wątroby.Zadraśniesz się przy goleniu, akilka dni pózniej odpadnie ci szczęka.Następnie są cierniste rybki, które przyciąga zapachmoczu i gdy tylko da im się szansę, wdzierają się w miejsca intymne.Raczej nie zalecałbymkąpieli.- Westchnął widząc, że Billy zrywa ostatnią lśniącą larwę z Finn i zaczyna pracę nadsobą.- Najbardziej brakuje mi sera, szczególnie na tostach.Tutaj daje się żyć całkiemniezle, mam mnóstwo owoców i warzyw, nie wspominając o mięsie i rybach, ale niczego, coby choć trochę przypominało ser.- Profesor potrząsnął głową ze smutkiem.- Czego bym nieoddał za kawałek cheddara albo odrobinę airedale a! Kawałeczek srebrzystego hipi iti nakrakersie.Rozsmarowany niebieski waimata na kawałku świeżego chleba.- Zerknął na Finn wciągającą z powrotem dżinsy.- Zdziwiłabyś się, za czym tęskni mężczyzna, kiedy jest takimrozbitkiem jak ja.Naprawdę byś się zdziwiła.- Przepraszam, że tak się zachowałam - przeprosiła Finn, siadając.- Na widok takichstworzeń cierpnie mi skóra.- %7łyjąc tutaj, musisz przywyknąć do takich dreszczy.- Winchester parsknąłśmiechem.- Niewiele więcej ci pozostaje.A już z pewnością nie ma sera.- O tym już wspominałeś - powiedział Billy.- Wyraznie brakuje ci tu sera.- Czy wiesz, co oznacza  tutaj ? - spytała Finn.- Gdzieś na północ od Kagayan de Sulu - odpowiedział Winchester.- Jeśli tocokolwiek wam mówi.- Wzruszył ramionami, a potem sięgnął po kij i zdjął puszkę będącączajnikiem z ognia na bok.Podszedł do półki, na której stało kilka metalowych kubkówwyglądających na wojskowe wyposażenie.Owinąwszy kawałkiem zniszczonej szmatkiczajnik, żeby go izolować, nalał parujący płyn do kubków i podał im.Finn ostrożnie upiłałyk.To była prawdziwa herbata, mocna i bardzo aromatyczna.- Camellia sinensis.- Winchester uśmiechnął się, widząc jej zdziwienie.- Prawdziwa.W supermarkecie zapłaciłabyś za nią dużo pieniędzy.I trudno byłoby ci dostać świeższą.Zerwałem wczoraj z rośliny, którą uprawiam tu na stoku.- Mówiłeś, gdzie jesteśmy - wrócił do tematu Billy.- Tak.Na północ od Kagayan.Tyle wiem, bo statek tam się znajdował, kiedy uderzyłtajfun.Ponadto musieliśmy znajdować się z dala od normalnych szlaków.- I nikt się tu nie pojawia? - spytała Finn.- Nawet nikt z miejscowych?- Nie przez trzy lata, od kiedy mnie wyrzuciło na brzeg- odparł Winchester.- Nie ma żadnych miejscowych.- Dolał sobie herbaty i głośnosiorbnął.- Zabiorę was jutro na Wzgórze Lunety i pokażę wam, jak to wszystko wygląda.Większość linii brzegowej to strome klify, przynajmniej po zawietrznej stronie, ponawietrznej zaś są rafy i mielizny.%7ładnego miejsca, gdzie można byłoby dopłynąć izacumować.- Wzgórze Lunety? - powtórzyła Finn.- Wyspa skarbów - podpowiedział Billy.- Zgadza się - potwierdził Winchester.- Miejsce, w którym stary kapitan Flint zakopałswoją zdobycz.- A także nazwa tawerny Długiego Johna Silvera w Bristolu - dodał Billy.- Doskonale! - profesor uniósł jedną zmierzwioną brew w górę.- Dużo wiesz na tentemat. - W dzieciństwie to była moja ulubiona książka - powiedział Billy.- To i The Eagle ofthe Ninth Rosemary Sutcliff.- Był sobie raz na zawsze król - szepnął Winchester.- T.H.White.- The Bullfrom the Sea Mary Renault - podrzucił Billy.- CS.Lewis i Opowieści z Nami - westchnął nostalgicznie Winchester.- Nie zastąpiądobrego sera, ale prawie.Przez te trzy długie lata nie przeczytałem drukowanego słowa.- Jeśli już zakończyliście waszą pogawędkę o literaturze, może byśmy przeszli dointeresów - zaproponowała Finn.- Jak dotąd zajmowaliśmy się pijawkami, japońskimi mieczami, chińskimi żołnierzamii serem.Chciałabym się dowiedzieć, profesorze Winchester, o co tu w ogóle chodzi,oczywiście, jeśli pan to wie.- Mów mi Brian - powiedział mężczyzna w skórze kozy.Podniósł się, podszedł dopółki i uchylił przykrywkę najednym z koszy, potem znowu usiadł i rzucił dwa lśniące w blasku ognia przedmioty,tak że wylądowały u stóp Finn i Billygo.Jeden był małą złotą sztabką ze stemplem wkształcie chryzantemy banku Nippon Ginko, drugi ciężką złotą monetą o średnicy dwóch caliz kwadratowym otworem pośrodku i chińskimi znakami na każdej ćwiartce.- Czy uwierzycie mi, jeśli dodam tajemniczą ogromną łódz podwodną i mającąsześćset lat chińską dżonkę długości pola od rugby? Kości nosorożców, lwów i żyraf, tamgdzie w ogóle nie powinno ich być, wojna która toczyła się pół wieku po tym jak ogłoszonopokój? Skarby nieporównywalne z niczym, ukryte w sercu wygasłego wulkanu.Wyspa, którapożera statki i ludzi.I robi to już tysiąc lat?- Uczciwie mówiąc - powiedział Billy - brzmi to jak brednie szaleńca.Winchester wydobył z siebie jeden ze swych skrzeczących śmiechów, który odbił sięechem o najodleglejsze ściany ogromnej groty.- Uważasz, że to brzmi obłąkańczo, młody człowieku? Posłuchaj, to opowiem cihistorię.21- Zacznijmy od faktów - powiedział Winchester, siadając wygodnie po turecku.-Dawno, dawno temu, a żeby być bardziej precyzyjnym, pod koniec czternastego wieku, wpółnocnych Chinach, najprawdopodobniej w prowincji Yunnan, urodził się pewien człowiek,nazwany Zheng He.Był muzułmaninem, a jego ojciec i dziad byli członkami rządu.Kiedycesarz Ming zawładnął prowincją Yunnan, Zhenga He uwięziono i wykastrowano. Został sługą w cesarskim pałacu w Pekinie.W odpowiednim czasie trafił do armii,gdzie zdobył sławę, kolejne stopnie zawdzięczając wyłącznie własnym zdolnościom, takichiński Richard Sharpe, bohater powieści Bernarda Cornwella, czy Hornblower, bohaterpowieści CS.Forestera [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki