[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za nimi postępowali bogato przyozdobieni diamentami dworzanie, po nich dziesięcioro dzieci królewskich, wesołych i rozigranych (cała rodzina królewska naznaczona była kierami).Potem szli goście, przeważnie Królowie i Królowe.Alicja dostrzegła pomiędzy Białego Królika okropnie podnieconego i zgadzającego się z góry ze wszystkim, co mówili jego rozmówcy.Przeszedł on obok Alicji i nawet jej nie zauważył.Następnie szedł Walet Kier niosąc na purpurowej poduszce z aksamitu koronę królewską.No koniec kroczyli majestatycznie KRÓL I KRÓLOWA KIER.Alicja nie bardzo wiedziała, czy powinna rzucić się na ziemię, tak jak to uczynili ogrodnicy.Przyszło jej jednak na myśl, że mały byłby pożytek z takich uroczystych pochodów, gdyby wszyscy musieli na ich widok padać na twarz, bo któż by wówczas mógł im się przyglądać? Stała więc spokojnie i czekała, co dalej nastąpi.Kiedy orszak znalazł się tuż obok Alicji, Królowa spojrzała na nią surowo i zapytała Waleta Kier:- Kto to jest?Walet ukłonił się tylko i uśmiechnął zamiast odpowiedzi.- Głupiec - rzekła z wściekłością Królowa.A potem zwróciła się do Alicji: - Powiedz, jak się nazywasz, moje dziecko.- Nazywał się Alicja, proszę Waszej Królewskiej Mości - odpowiedziała Alicja bardzo uprzejmie, choć pomyślała sobie równocześnie: "Właściwie to tylko talia kart i nie ma powodu za bardzo się nimi przejmować".- A kto to są ci tutaj? - zapytała Królowa, wskazując na trzech ogrodników leżących plackiem wokół krzaka róży.(Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że leżeli oni na brzuchach, a z tyłu pokryci byli tym samym wzorem, co całą talia kart.Królowa nie mogła więc odróżnić, czy są to ogrodnicy, żołnierze, dworzanie, czy zgoła jej własne dzieci).- A skąd ja mogę wiedzieć? To nie moja sprawa - powiedziała Alicja, zdumiona własną śmiałością.Królowa zrobiła się purpurowa z wściekłości, przez chwilę wpatrywała się w Alicję wzrokiem dzikiej bestii, po czym zawołała:- Ściąć ją, ściąć ją natychmiast!- Bzdura! - rzekła Alicja bardzo stanowczo i Królowa zamilkła.Król zaś wziął swą małżonkę za rękę i rzekł nieśmiało:- Zastanów się, kochanie, przecież to tylko dziecko.Królowa odwróciła się gwałtownie i zawołała na Waleta wskazując na ogrodników:- Odwrócić się natychmiast!Walet wykonał to nogą, jak gdyby nie chcąc się pobrudzić.- Wstawajcie! - wrzasnęła Królowa, a ogrodnicy zerwali się z ziemi i zaczęli bić pokłony Królowi, Królowej, dzieciom królewskim i całemu orszakowi.- Przestańcie w tej chwili - zaryczała Królowa.- Można oszaleć od tych ciągłych pokłonów! - Następnie, wskazując na róże, zapytała: - Coście tu robili?- Dopraszam się łaski Waszej Królewskiej mości - rzekł pokornie Dwójka padając na kolana - próbowaliśmy.- Już widzę! - wrzasnęła Królowa, która z wielką uwagą przypatrywała się krzewowi.- Ściąć ich!Orszak ruszył tymczasem i tylko trzech żołnierzy pozostało na miejscu, aby dokonać zarządzonej przez monarchię egzekucji.Nieszczęśliwi ogrodnicy zwrócili się do Alicji z błaganiem o wstawiennictwo i pomoc.- Nie będziecie ścięci - rzekła stanowczo Alicja i wsadziła wszystkich trzech do wielkiej donicy, która stała w pobliżu krzewu.Żołnierze szukali ich przez chwilę, po czym spokojnie udali się w ślad za orszakiem.- Czy zostali ścięci?! - krzyknęła z daleka Królowa.- Jako żywo, Wasza Królewska Mość! - zawołali w odpowiedz dzielni wojacy.- To dobrze - ucieszyła się Królowa.- Czy umiesz grać w krokieta?Żołnierze spojrzeli na Alicję, do której najwidoczniej odnosiło się to ostatnie pytanie.- Tak! - zawołała Alicja.- Więc chodź tutaj! - wrzasnęła Królowa.Alicja przyłączyła się do orszaku, niezmiernie zaciekawiona takim obrotem rzeczy.- Mamy dziś śliczną pogodę - odezwał się nagle jakiś nieśmiały głosik tuż u jej boku.Był to Biały Królik, który przypatrywał się Alicji z wyraźnym zaniepokojeniem.- Istotnie, śliczna - odpowiedziała uprzejmie Alicja.- A gdzie jest Księżna?- Cicho, na miłość boską, cicho - wymamrotał Królik rozglądając się dokoła z przerażeniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki