[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nicholas poczuł się tak, jakby potężna pięść wymierzyła mu cios prosto w żołądek.Mimoto spokojnie wyszeptał: Bądz tak dobry i powiedz mi, jak się o tym dowiedziałeś? To żadna tajemnica.- Percy zaśmiał się cicho.- Mogę iśćo zakład, że do wieczora wiadomość obiegnie całe miasto.Sam usłyszałem ją na Rotten Row.Podjechałem do kilku znajomych ślicznotek, które wprost nie mogły się doczekać, żebymi opowiedzieć najświeższą rewelację. Jak? - Nicholas zapytał tak gwałtownie, że nawet Derekna chwilę oderwał wzrok od pokojówki. Lady E., naturalnie.Wydaje się, że jej woznica uznał, iżzainteresuje ją opowieść o twoim szalonym pomyśle.Nie muszę ci chyba mówić, że mało nie pękła z dumy na myśl, żez zazdrości posunąłeś się do takiego wariactwa.Rzecz jasna,natychmiast opowiedziała o wszystkim swoim najbliższym przyjaciółkom - a nawet tym nieco mniej bliskim.Och, spędziła pracowity poranek. Niech piekło pochłonie przeklętą dziwkę! Cóż, na twoim miejscu raczej wyjechałbym na jakiś czasz Londynu. Mam zostawić dziewczynę samą na pastwę plotek?- Nigdy się tym nie przejmowałeś.Nicholas przeszył go wściekłym spojrzeniem.65 Tylko mnie nie zabij, Nick.Ona i tak wyjdzie na tym lepiej niż ty.Na pewno wydadzą ją szybko za mąż, tak jak tozrobili z twoimi poprzednimi debiutantkami, i będzie sobie żyła szczęśliwie.Pomyśl raczej o wuju Dereka, nie mówiąc jużo jego ojcu.Dziewczyna ma krewnych, którzy zażądają twojej głowy.Nie wywiniesz się z tej afery tak łatwo jak z poprzednich. Do wszystkich diabłów, nie tknąłem dziewczyny. Oczywiście, że nie, ale kto w to uwierzy? Najlepiej będzie, jak znikniesz z miasta, zanim jeden z jej wujów cię wyzwie.W tym momencie w drzwiach pojawił się Tyndale i obwieścił:- Służący lorda Malory'ego prosi o posłuchanie, milordzie.Derek spojrzał zaskoczony na człowieka, który stał obokTyndale'a. 8 Chyba zaszło jakieś nieporozumienie, Nicky.To nie jestżaden z moich ludzi. Tak się spodziewałem - mruknął Nicholas, a Percy tylkojęknął.- Nie!Anthony Malory podniósł wzrok znad biurka na swoją siostrzenicę, która wbiegła dopokoju i z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się teraz w leżący przed nim pistolet.Rzucił jej niecierpliwe spojrzenie, po czym wrócił do czyszczenia broni. Za pózno na protesty, Reggie. Już go zabiłeś! - zawołała.Gdyby na nią spojrzał, zobaczyłby, jak zbladła.- Posłałem człowieka do jego domu.Rano bez trudu usta-liłem, gdzie mieszka.Powinien się tu wnet zjawić, aby omówić czas i miejsce spotkania.- Nie, nie i jeszcze raz nie!Kiedy wreszcie na nią spojrzał, zobaczył, że jej oczy ciskały na niego gniewne iskry. Słuchaj, Reggie - zaczął, ale mu przerwała w pół słowa.- Czy zawsze na wszystko masz tylko tę jedną odpowiedz? - Wskazała palcem na broń, którą trzymał w rękach.-Myślałam, że już omówiliśmy tę sprawę wczoraj wieczorem? Ale to było, zanim wyczyn lorda Montieth dostał się najęzyki plotkarzy.Czyżbyś nie wiedziała, że od rana twoje nazwisko jest na ustach całego miasta?Reggie wzdrygnęła się, ale odparła spokojnie: Wiem o tym.Właśnie opuściłam salon pełen kobiet, które nie mogły się wprost doczekać, by wyrazić mi wyrazy współczucia. I co im powiedziałaś? Cóż, nie mogłam zaprzeczyć, że nic się nie stało, ponieważ woznica lady Seleny Eddington był świadkiem całegozajścia.Ale skłamałam, że lord Montieth natychmiast odwiózłmnie z powrotem do domu, gdy tylko odkrył pomyłkę.Anthony pokręcił głową. W co oczywiście nie uwierzyły.Prawda? Rzeczywiście, nie uwierzyły - przyznała niechętnie. Ponieważ ten cholerny woznica czekał dobrą godzinę natwój powrót i wszyscy o tym wiedzą, A poza tym, żeby zrobić to, o czym wszyscy myślą, że się stało, wcale nie potrzeba aż tyle czasu.Twoje kłamstwa jedynie podsycają przekonanie, że masz coś do ukrycia. Ale to nieprawda! Od kiedy to prawda ma jakieś znaczenie dla plotkarzy? To co mam zrobić, Tony?! - zawołała udręczona. Ty nie zrobisz nic.Z pomocą swojej rodziny z czasemo tym zapomnisz.On zapłaci cenę za zbrukanie twojego dobrego imienia. Nie wyzwiesz go.Oczy Anthony'ego zrobiły się wąskie jak szparki.66 Jeśli ja tego nie zrobię, uczyni to Jason, a Jason da się zabić.Strzela o wiele gorzej ode mnie. Nikt nie zostanie zabiły, Tony - powiedziała takim tonem, jak gdyby cała sprawa zależała wyłącznie od niej.- Musi być jakieś inne wyjście.Właśnie dlatego do ciebie przyszłam, chociaż bałam się, że już nie zdążę cię złapać przed wyjazdem z miasta.Jak się o tym wszystkim dowiedziałeś? Prawdę mówiąc, właśnie wyjeżdżałem, gdy zatrzymałmnie mój stary przyjaciel George, by mnie ostrzec, że wszystko wyszło na jaw.Całeszczęście, że ociągałem się dzisiaj rano z wyjazdem.Gdyby nie to, byłbym teraz w połowie drogido Gloucestershire i cała sprawa znalazłaby się na głowiebiednego Eddiego.Mogę sobie tylko wyobrazić, jakiego narobiłby zamieszania. Przynajmniej nie zacząłby od sięgnięcia po pistolet.Anthony zrobił kwaśną minę. Czy już wie o wszystkim? Nie.Cały ranek pracował w swoim biurze i jeszcze niewyszedł.Ciotka Charlotta powiedziała, że spróbuje zataićprzed nim wiadomość o skandalu, jak długo się da [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki