[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. yzi kuj , dzi kuj raz jeszcze, Palomitaą - powiedział.Potem rozlu niłu cisk i spojrzał na mnie speszony, jakby sam si sobie dziwił.Próbował copowiedzieć,  jestem taki szcz liwy.sama rozumiesz.ą, ale mnie tak zakr ciło si wgłowie ze szcz cia, e tylko dotkn łam palcami jego warg na znak, eby nic nie mówił, iuciekłam od tej rado ci, która mnie opanowała.Bo przecie nikt nie mo e odczuwać tak wielkiej wdzi czno ci do kogo , kto tylko muzwrócił zwierz tko, które uciekło z domu.i dlatego czekam.I my l.B 165AniołPesik siedzi mi na kolanach, jest gładki, czarny i ciepły, czuj na podbrzuszupodryguj c nasad jego ogona.żładz łap Pe-sika, wzdłu której biegnie mały itwardy mi sień, podnosz wy ej ksi k i czytam dalej.Pesik strzy e sto kowatymiuszami, na laduj c rytm mojego głosu.Rzucam przelotne spojrzenie na okno, na dworze pada.Mi kki nieg tworzy zasłontak g st , e widoczno ć jest zerowa.Biała mierć, my l sobie.Czytam dalej na głosZ Ilusia nie zapomniała tej nocy nigdy.Poprzedniego dnia straciła była skrzydła i uznała,i musi od tego czasu yć na ziemi.ycie tutaj nie było ju dla niej tym, czym dladziecka jest ksi eczka z obrazkami, któr ogl da ono dopóty, dopóki sprawia mu torado ć, po czym odrzuca j na bok.Ilusia wiedziała, i musi teraz prze yć cał tksi k , i przeczuwała, e czai si w niej co przera liwie mocnego, e kolory jej rycinwiec nawet w nocy, gdy na ziemi opada szaruga Pohjoli i zlewa je ze sob ą.Przełykam lin.Pesik spogl da mi w oczy, jakby si zastanawiał, dlaczego przestałemczytać, dlaczego słowa uwi zły mi w gardle.yostrzega na mej górnej wardze kropelkpotu, wyci ga si w gór i jego mały, szorstki j zyk ociera si o k cik moich ust tak, ew moim gardle dławi si jaki szloch.A na dworze pada nieg, pada bez końca.H 166EckeNa dworze pada nieg, pada bez końca.A automatyczna sekretarka Anioła nagrałaszesna cie wiadomo ci ode mnie.EB 167Anioł- Pesiku - szepcz i wyci gam dłoń.żładz jego rozkosznie w sk , gładk i gor c jak piec tali.Uszy Pesika drgaj.Mam gigantyczn erekcj , zupełnie jakby cz ć brzucha apo uda była z twardej i ci kiej jak kamień tkanki.Zamkn łem go tutaj, próbowałem uwi zić kawałek lasu, a oto las uwi ził mnie.EB 168EckeMikael, b d w domu.Unikasz mnie, jakbym był tr dowaty, złotowłosy adiutancie niebieskiego marszałka.Przecie sprawdzasz, kto do ciebie dzwoni, rzucasz tylko okiem na wy wietlacz iwidzisz numer, mój numer, z którym nie chcesz rozmawiać.Nie przyszedłe poszperać w moich ródłach, chocia nauczyłem si na pami ćwszystkiego, czym tylko mo na zabawiać archanioła.Wiedziałe , e jako Michałsprawujesz na wysoko ciach urz d buchaltera i zapisujesz czarnym atramentem wKsi dze ywota wszystkie nasze debety i kredyty? A w dzień ostatni dasz sw tr bsygnał do zmartwychwstania, obejmiesz komend nad oddziałem swoich aniołów ipobijesz szatana i pachołki jego w ostatecznej, rozstrzygaj cej bitwie.W Ksi dze yanielawalczysz ze smokami.W krajach zachodnich widz ci zwyczajowo jako rycerza zmieczem i lanc.Wiosenny deszcz ze niegiem odkłada mi si na barkach i na głowie, pokrywa mgłokulary, a ja chc , eby przeszył mnie swoim pal cym mieczem, Mikael, jakkolwiekbrzmi to pierońsko--grafomańsko, chc poczuć twoj gorej c lanc.B 169AniołBogu dzi ki, dzwonek.y wi k przeszywa mnie niczym zimna błyskawica i otrze wia, a przestraszony nagłymhałasem Pesik miga jak wystrzelony z procy pod sof.Uchylam ostro nie drzwi, błogosławi c go cia i jednocze nie przeklinaj c sam siebie.Wizjer, dlaczego, do diabla, nie sprawiłem sobie wizjera?- Aniele - mówi zcke głosem niemal chlipi cym, a z jego barków i włosów spływatopniej cy nieg.E 170EckePróbuj rzucić jaki oboj tny i wyluzowany tekst o ksi ce żustafa zurena i jejzwrocie, ale Anioł ju stoi na klatce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki