[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Imiał rację.Kat przysunęła się bliżej i ujęła jego dłoń, ściskając ją lekkooburącz. Powiedz mi, proszę, co się wydarzyło?  Pokręcił głową izaczął się odwracać, ale zacisnęła palce na jego ręce mocniej,dopóki nie spojrzał na nią. Aiden, proszę&Przełknął głośno ślinę, wziął głęboki oddech i wypuściłpowoli powietrze. Joey został gliną, ale Janey wybrała inną drogę.Rzuciłaszkołę i zaczęła się obracać w nieciekawym towarzystwie.Uzależniła się od amfetaminy.Mój Boże& Teraz Kat rozumiała już, dlaczego tak się wkurzył na samą wzmiankę o jej udziale w rozprowadzaniunarkotyków dla Sicolego. Ale nigdy nie przestaliśmy jej kochać, nawet jeśli wybrałazłą drogę.Rozumiesz, co chcę powiedzieć? Jasne, kochanie.Kiwnął głową nieomal z ulgą, że wie, o co mu chodzi. Tak czy siak, tamtego wieczoru świętowałem wmiejscowym pubie duże zwycięstwo.Joey miał nocną zmianę, alebyli ze mną Jax i Xander.Wciąż uczestniczyli w treningu, więc niepili, ale ja trochę popłynąłem.Zobaczyłem, że Janey przyszła zgościem, który jak słyszałem, był jej nowym facetem, ale facet nicmnie nie obchodził.Cieszyłem się, że wpadła.Przytuliłem ją iucałowałem, i zanim wróciłem imprezować, długo rozmawialiśmy.Nieco pózniej zauważyłem, że nie ma ich w barze, ale zostawilirzeczy, więc zacząłem jej szukać.Znalazłem ją na zewnątrz.Jejchłopak darł się na nią.Musieli się pokłócić o mnie, bo właśniepróbowała mu wyjaśnić, kim dla niej jestem.Mówiła, że jeśli masię tak wściekać o byle gówno, powinien wracać do domu, a jąodwiezie któryś z nas.Wtedy on&Szlag.Kat wiedziała aż za dobrze, jak zareagowałby na cośtakiego dupek tego pokroju.Znała ich stanowczo zbyt dużo. Niech zgadnę.Uderzył ją?  domyśliła się.Irol skinął głową. Mocno.A ja& straciłem nad sobą kontrolę.Zazwyczajkiedy się wściekałem, uczucie gniewu mnie pochłaniało,napędzało.Jednak kiedy ją uderzył& było całkiem, jakby ktośspuścił we mnie ze smyczy jakąś bestię.Chciałem, żebydowiedział się, jak to jest być pobitym.Chciałem, żeby błagał olitość, dopóki nie uznam, że z nim skończyłem.Xan i Jax niepróbowali się nawet wtrącać  oni też widzieli, jak ją uderzył, iwiedzieli, że go nie zabiję, ale Janey&  Jego niebieskie oczyzaszły mgłą i odchrząknął, starając się pozbyć dławiącej go wgardle guli. Na Boga, Janey&  Zanurzył palce prawej dłoni wewłosach i zwinął je w pięść, a potem się skrzywił.Być może bólpomagał mu rozładować emocje, które kłębiły się w nim od tak dawna.Na widok jego cierpienia serce ścisnęło jej się z bólu.Wsparł łokieć o oparcie siedzenia i z pięścią we włosachwpatrywał się w swoją drugą dłoń. Pamiętam tylko, że krzyczała, żebyśmy przestali, żebymgo& oszczędził.Ale cały ten czas słyszałem w uszach tylkoogłuszające dudnienie krwi i dzwięk naszych pięści uderzającychw ciała.Ktoś próbował nas rozdzielić.Nie widziałem kto to, bochłopak Janey odepchnął go  i dobrze się stało, bo dzięki temuodsłonił się i mogłem lepiej wycelować.Kat ścisnęło w gardle.Modliła się, żeby jej przypuszczeniadotyczące końca tej historii okazały się mylne, ale wiedziała już,że to płonne nadzieje.Domyślała się, co usłyszy.Teraz mogłatylko siedzieć i czekać, aż Irol wyzna jej, co go dręczyło od takdawna.Wreszcie podniósł na nią wzrok; po policzkachnieprzerwanym strumieniem spływały mu łzy. Joey skończył zmianę i postanowił wpaść do baru.Niewidziałem go, ale słyszałem, jak wykrzykuje imię Janey z końcauliczki.Dopiero wtedy się ocknąłem.Nigdy wcześniej niesłyszałem w jego głosie tyle rozpaczy i przerażenia.Gdy sięobejrzałem, zobaczyłem, że Janey stara się właśnie wstać z ulicy,w strugach deszczu& i świetle reflektorów nadjeżdżającegosamochodu.Próbowałem do niej dopaść, ale nie byłem dośćszybki.Krzyknęła jeszcze i&  Odchrząknął i otarł łzy, a potemodwrócił wzrok.Patrzył na wszystko dookoła i na zewnątrz, byletylko nie spojrzeć na nią.Kat miała ochotę łkać, płakać z nim i nadnim.Nad mężczyzną, którego kochała, twardzielem, którego taktrudno było złamać, a jednak o sercu tak wrażliwym i pełnymdobroci.Widziała, jak traktuje kobiety, kolegów z pracy i nawetkoty z łagodnością i czułością typową dla najwrażliwszych dusz.To była właśnie ta cząstka jego ja, w której się zakochała bezpamięci.Cząstka, która zobaczyła w niej zranioną kobietę,panicznie obawiającą się mężczyzn, i która cierpliwie nauczyła jejciało i umysł nie tylko akceptować jego dotyk, ale także tęsknić zanim.Byłaby zdolna kochać go za sam ten fakt.Na szczęście dał jej ku temu mnóstwo innych powodów. Aiden  powiedziała łagodnie, ujmując jego podbródek izmuszając go, żeby spojrzał jej w oczy. To był wypadek.Przerażający i tragiczny, ale mimo to wypadek.Nie zabiłeś Janey.Pociągnął jej rękę w dół i spojrzał jej twardo w oczy. Owszem, zrobiłem to.Uderzył ją przeze mnie.To jawszcząłem bójkę.I jest pewne jak cholera, że to właśnie przezemnie wylądowała na ulicy.Kat otworzyła usta, żeby zaprotestować, ale nie dał jej dojśćdo słowa: Nie musiałem go atakować, Kat  powiedział. Mogłempo prostu go postraszyć i odwiezć Janey do domu.Albodopilnować, żeby zajęli się nim Joey i jego kumple z policji,dopóki nie znajdą na niego jakiegoś haka.Ale stało się dokładnieto, przed czym przestrzegał mnie Joey: straciłem nad sobąpanowanie, a to doprowadziło do śmierci Janey.To wyłączniemoja wina, niczyja inna.Właśnie dlatego przestałem pić i walczyć.Jestem dość twardy, by kontrolować się bez alkoholu.Nie potrzebami kariery karmiącej tę bestię, którą w sobie hoduję. Ale& Czy nie rozumiesz?  przerwał jej tak ostro, że aż przeszłyją dreszcze. Ranię wszystkich, których kocham najbardziej, tylkodlatego, że są w pobliżu, kiedy mi odbija [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki