[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To z kolei otwiera możliwości sojuszu między przedstawicielaminauk przyrodniczych i myśli chrześcijańskiej".W innym miejscu autor przybliża pole spotkania umysłów solidarnie szukających prawdy.Pisze: "Papież, z racji swojej funkcji nie rozdaje etykietek, nie wymienia nikogo po imieniu -co byłoby pretensjonalne - ale ukazuje bardzo szeroki nurt, gdzie jest miejsce na wielkąsolidarność umysłów, jako alternatywę zagrożenia nihilizmem i pustki aksjologicznej"12.Azatem Ojciec św.wskazując na pozytywną drogę szukania prawdy nie określa bliżej ani nurtufilozoficznego, ani nie wymienia filozofów po imieniu, byłoby to bowiem, jak określa autor,"pretensjonalne".Papież, zdaniem autora, chce stworzyć ,jakąś nową Rzeczpospolitą ludzi"strzegących sensu".Tych, którzy zamiast wybierać łatwą ucieczkę w irracjonalizmy,solidarnie - mimo dzielących ich różnic - będą tworzyć i otaczać horyzont prawdy i sensu"13.Spróbujmy zatrzymać się nad kilkoma wątkami przedstawionej tu wypowiedzi.Autor eksponuje rolę oświecenia zarówno od strony negatywnej, jak i pozytywnej.Od stronynegatywnej oświecenie jawi się jako przeciwnik wiary w imię rozumu.Od strony pozytywnejze względu na mimo wszystko optymizm i respekt dla cząstkowej choćby prawdy możezawrzeć sojusz z chrześcijaństwem przeciwko wspólnemu wrogowi, jakim jestpostmodernizm z jego całkowitą negacją prawdy.Jest rzeczą ciekawą, że Ojciec św.w swojejencyklice mówi o pozytywizmie i neopozytywizmie, ale nie mówi wprost o oświeceniu.A tojest zastanawiające.Dlaczego? Dlatego że po bliższej analizie możemy się przekonać, że tonie oświecenie rzuciło wyzwanie wierze w imię rozumu.Stało się to już wcześniej, jestcharakterystyczne dla póznośredniowiecznego nominalizmu, a także dla reformacji.Tonominalizm uderza w możliwość poznania istoty, substancji i przyczyn, a w ten sposóbodcina rozum od możliwości poznania Absolutu.Znane są też inwektywy, jakimi Luterobrzucał rozum, filozofię, Arystotelesa i św.Tomasza14.Nowożytna geneza zwróceniarozumu przeciwko wierze wiąże się z krystalizowaniem nowożytnej koncepcji nauki, co mamiejsce nie w oświeceniu, ale w póznym średniowieczu i u początków nowożytności.Rozumodcięty od poznania substancji i przyczyn czyni wiarę bazującą na zasadzie przyczynowościczymś irracjonalnym.Gdy chodzi natomiast o pozytywną propozycję sojuszu, to wartozwrócić uwagę, że każdy sojusz tzw."arabski" (łączy nas wspólne zagrożenie) jestryzykowny, ponieważ w dalszym ciągu opozycja między oświeceniem i katolicyzmem, i to wsprawach istotnych, pozostaje.Mamy bowiem do czynienia z inną koncepcją człowieka: wchrześcijaństwie człowiek jest osobą, w oświeceniu człowiek jest maszyną (l'hommemachine); w chrześcijaństwie Bóg jest Bogiem osobowym w Trójcy Jedynym, w oświeceniupojawia się kult bezosobowego rozumu.To są różnice istotne, które w środowiskuzwolenników kultu nauk przyrodniczych nie zanikły.Decyduje o tym punkt wyjścia istosowana metoda, która nie pozwala przyrodnikom na dojście do innej koncepcji człowieka,a cóż dopiero mówić o koncepcji Boga?! Oświeceniowa nadzieja i optymizm budowane sąwięc na całkowicie odmiennych od chrześcijaństwa podstawach.Co więcej, chrześcijaństwotraktowane jest przez oświecenie jako główny wróg postępu, którego należy zniszczyćintelektualnie i fizycznie.Jak wiemy dzieło takie podjęła rewolucja francuska.Jest też druga kwestia, na którą warto zwrócić uwagę.Omawiany autor zdecydowaniepodkreśla, że Ojciec św.zachęcając do filozofowania w poszukiwaniu prawdy i wskazującpozytywną drogę nie wymienia żadnego filozofa po imieniu.Co więcej, autor nie wskazuje naistotny związek między encykliką Fides et ratio a encykliką podejmującą ten sam problem,tyle że pod koniec wieku XIX.Była to encyklika Leona XII Aeterni Patris, do której JanPaweł II w swojej encyklice się odwołuje (57).Oba te wątki są ze sobą połączone.Wiemybowiem, jak przełomową rolę w rozwoju filozofii i teologii chrześcijańskiej XX wiekuodegrała wspomniana encyklika Leona XIII.A właśnie Leon XIII przypomniał, jak ważnemiejsce w kwestii relacji między wiarą i rozumem, teologią! filozofią zajmuje św.Tomasz zAkwinu.I właśnie jest rzeczą niezwykle doniosłą, że w ponad 100 lat po tamtej encyklice, a pod koniec wieku XX Jan Paweł II imiennie podkreśla "nieprzemijającą nowość myśli św.Tomasza z Akwinu" (43-44); imię św.Tomasza wymienione jest aż 23 razy! Powstaje wobectego pytanie: dlaczego w oficjalnej prezentacji w Rzymie, jak i w wywiadzie dla ogólnopol-skiej agencji katolickiej KAI imię Tomasza nie pojawiło się ani razu? Nie została wymienionaencyklika Leona XIII, nie został wymieniony Tomasz i nie została wymieniona podstawowarola filozofii bytu w dociekaniu prawdy.Inny autor w jednym z tygodników przedstawia swoje rozważania w artykule pt.Wiara irzeczywistość15.Poza przytoczeniem ogólnie znanych informacji formułuje szereg tez, nadktórymi można się będzie zatrzymać.Uważa on, że encyklika mimo elementów krytycznychnie jest krytyką współczesnej filozofii.Jest to natomiast "dokument wewnątrzkościelny,poświęcony głównie opisowi stanu umysłów ludzi wierzących i odpowiedzialnych za kształtkultury wiary"16.Gdy chodzi o sprawę pierwszą, to warto przypomnieć, że Ojciec św.wprost mówi, że rozdziałmiędzy filozofią a chrześcijaństwem osiągnął w ubiegłym stuleciu swoje apogeum (46),natomiast w wieku XX kryzys racjonalizmu doprowadził do nihilizmu.Wiek XIX i XXskładają się na tzw.współczesność [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki