[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Poza tym nie jestem chybawłaściwym kandydatem na gościa w domu MacGregorów.Zwiętasą dobre dla dzieciaków i rodzin takich jak wasza, czyli dużych.Laura pokręciła głową z rezygnacją, wstała z kolan Roysai szybko rozejrzała się po gabinecie.Zapytała, dlaczego niepostawił tu choćby najmniejszej choinki, a wtedy on wskazałpalcem małą porcelanową figurkę przedstawiającą drzewkoi oznajmił, że ma tu przecież to brzydactwo, które mu kupiła.- Ależ ta choinka wcale nie jest brzydka! - zaprotestowała.- Ona jest po prostu kiczowata.A to zupełnie co innego.134 NORA ROBERTSNo tak, ale przecież nie przyjechała do Roysa, żeby rozmawiać o choinkach i o różnicy między brzydotą a kiczem.Wciąż miała nadzieję, że namówi go, żeby spędził z nią BożeNarodzenie.Dlaczego jej tak na tym zależało? Cóż, zrozumiała już, żego kocha i bardzo chciała, żeby Roys Cameron stał się częściąjej życia.Skoro jednak Roys uparcie odrzucał zaproszenie, postanowiła pogodzić się z odmową i zaakceptować jego warunki; zaakceptować ich związek takim, jakim jest, i cieszyć siętym, co ma, a nie użalać się nad sobą, że mogłaby mieć więcej.- Jak chcesz - westchnęła.- Ale pamiętaj: będę tęskniła.- Nie będziesz miała czasu na tęsknotę - powiedział,i wstał zza biurka.- Otoczy cię cała chmara MacGregorów|Już na samą myśl o nich skóra cierpnie mi na plecach - za-żartował, choć zupełnie nie było mu do śmiechu.- I tak będę tęskniła - powiedziała przekornie i cmoknęłago w policzek.Z kieszeni płaszcza wyciągnęła kolorową pa-czuszkę i podała ją Roysowi z uśmiechem: - To prezent dla;ciebie.Chcę, żebyś go rozpakował w Boże Narodzenie rano|Zgodnie z tradycją.- Ale ja.- popatrzył na nią zakłopotany - ja nie mannic dla ciebie.Naprawdę nie wiem, co powiedzieć.- Powiedz po prostu dziękuję - poradziła, rozbawiona jegozmieszaniem.Uśmiechnął się słabo i wykrztusił z siebie niewyrazne podziękowanie.- A teraz powiedz: Wesołych Zwiąt, Lauro!" - dodała,gdy zaś Roys powtórzył jej słowa, pocałowała go czule i przytuliła.Potem odsunęła się, pomachała mu ręką i ruszyła dodrzwi.Poczuła, jak nagle wilgotnieją jej oczy, opanowała sięjednak i już stojąc na progu, powiedziała: - Do zobaczeniawkrótce!Kiedy wyszła, Roys ciężko opadł na krzesło.Przez kilkagodzin trwał bez ruchu, obojętnym wzrokiem patrząc w małeSiostry z klanu MacGregor 135okno.Słońce najpierw zachodziło purpurowo, potem schowałosię zupełnie, wreszcie zapadł zmrok, a on ani na moment niezmienił pozycji.Musiał wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy.Nie mógł dłużejzaprzeczać, że nic się nie wydarzyło.Nie był w stanie okłamywać samego siebie i twierdzić, że nic w jego życiu nie uległo zmianie.Siedząc tak w ciemnym, pustym biurze, pojął, żenajprawdopodobniej to coś" stało się już wtedy, kiedy po razpierwszy zobaczył jej twarz.A właściwie nogi.Najpierw nogi,dopiero potem twarz.I te płomienne oczy, którymi go gromiła,widząc obcego we własnym domu.Potem rzuciła się na niegoz kuchennym nożem, a było w niej coś tak porywającego, takcudownego, że.Ech, co tu dużo gadać.%7ładen mężczyzna nie oparłby siętakiej kobiecie.Niestety, w tej chwili wszystko to nie miało już najmniejszego znaczenia.Ta wspaniała kobieta nie tylko pochodziłaz innego świata.Ona naprawdę żyła w odległym, obcym Roy-sowi środowisku.Co z tego, że być może nawet go kocha?Czy nie jest bratanicą poprzedniego prezydenta? Czy nie jestwnuczką największego potentata finansowego w tym stanie?Jego dziedziczką, spadkobierczynią olbrzymiej fortuny, o czymw niewybredny sposób przypomniał Roysowi jej ojciec?Gdyby te fakty komuś nie wystarczyły, mógł przyjrzeć się,jak Laura wygląda i jak żyje.W uszach nosiła brylanty, jejdom w Back Bay był pełen dzieł sztuki i antyków.Jezdziłasportowym samochodem, którego cena odpowiadała rocznymdochodom Roysa.O ile, oczywiście, trafił mu się niezły rok.Mało tego.Laura skończyła prawo na Harvardzie, gdy tymczasem on nie ukończył nawet miejskiej uczelni.Związekdwojga ludzi, pochodzących z tak różnych środowisk, nie miałszans przetrwać zbyt długo.Roys wiedział, że nie powinienmieć żadnych złudzeń.W ciągu ostatnich tygodni prawie bez przerwy myślał136 NORA ROBERTSo Laurze i jej rodzinie.Przy okazji zrozumiał, jak to się działoże Caine MacGregor był ciągle zafascynowany swoją żonąPo prostu, kiedy mężczyzna spotka na swej drodze kobietę ta"wyjątkową, nie podobną do tysięcy innych, nie może z upływem lat przestać jej kochać.Osoby takie jak Laura i jej matkanigdy nie znudzą się i nie spowszednieją.Takie kobiety nzawsze biorą w posiadanie serce mężczyzny i budzą uczuciatak silne, że nic nie może tego zmienić.Uświadomił sobie, że siedzi w ciemnościach, więc zapaliłlampkę na biurku.W ciemnym ekranie komputera zobaczyłodbicie swojej zmęczonej twarzy.Spojrzał głęboko w pochmurne oczy i zrezygnowany nakazał sobie twardo: Daj spokój.Zapomnij o tej kobiecie i idz dalej własną drogą".Wolno odwrócił wzrok od ekranu.Doszedł do wniosku, żezrobi najlepiej, jeśli zamknie biuro i pójdzie prosto do domu.Do domu? Niespodziewanie perspektywa powrotu do pustego mieszkania nie wydała mu się zbyt kusząca.Jak to możliwe, pytał samego siebie.Do tej pory wiódł taki tryb życiai był z niego bardzo zadowolony.Wysoko cenił swoją wolnośći to, że w każdej chwili może odejść i nie musi liczyć się z nikim.A teraz myśl, że wróci do pustego pokoju i sam położysię do łóżka, wydała mu się straszna.Zdesperowany, tarł pięściami zarośnięte policzki.Wprostnie mógł uwierzyć w zmiany, które w nim zaszły.Zawsze uważał siebie za odważnego, tymczasem teraz, niczym największytchórz, drżał na myśl, że w końcu będzie musiał zaryzykowaći zdobyć się na szczerą rozmowę z Laurą.W końcu to on zaczął tę całą historię.Sam łaził za Laurą, prowokował ją, zabiegał o jej zainteresowanie.Starczyło mu odwagi, by zrobićpierwszy krok, powinien doprowadzić sprawę do końca.Przypomniała mu się jego pierwsza, szczeniacka miłośćdo Marshy Bartlett.Czy nie obiecywał sobie, że nigdy więcej nie zakocha się tak desperacko w żadnej kobiecie? Teraz bał się jak dzieciak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- ebooks pl prawda o kielcach 1946 r jerzy robert nowak historia żydzi polityka polska rzeczpospolita państwo ojczyzna patriotyzm honor nkwd prowokacja
- Kiyosaki Robert Bogaty Ojciec Biedny Ojciec[cz. 1]
- Robert T. Kiyosaki i Sharon L. Lechter Bogaty ojciec, Biedny ojciec Kwadrant przepływu pieniędzy[Cz. 2]
- Roberto Why Great Leaders Don't Take Yes for an Answer Managing for Conflict and Consensus
- 002. Robert Jordan Koło Czasu t1 cz2 Oko Œwiata
- 012. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz2 Czarna Wieża
- 13. Robert Jordan Koło Czasu t7 cz1 Czara Wiatrów
- 011. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz1 Triumf Chaosu
- 07. Robert Jordan Koło Czasu t4 cz1 Wschodzšcy Cień
- 001. Robert Jordan Koło Czasu t1 cz1 Oko Œwiata
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sulimczyk.pev.pl