[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bezpośrednio przed Fejdem al - Saudem, na podwyższonej platformie, nieuszkodzonejprzez powódz, stał helikopter - na pewno miał zabrać stąd Fadiego i urządzenie jądrowe.Jeden z komandosów pilnował pilota.Choć Fejd al - Saud był bardzo ciekaw, jak poszło Bourne'owi, miał zrozumiałąniechęć do przekazania tej maszyny pod opiekę kogoś innego.Poza tym, sam fakt, że helikopter został na miejscu, zamiast odlecieć z Fadim napokładzie, świadczył o zwycięstwie Bourne'a.Mimo to, Fejd al - Saud wysłałpodkomendnych na poszukiwania przyjaciela.Bardzo chciał dzielić z nim tryumfalną chwilę.Ale zamiast Bourne'a przyprowadzili mu starszego mężczyznę z wysokim, szerokimczołem, wydatnym nosem i w okularach w drucianej oprawce z jednym pękniętym szkłem.- Poleciłem wam znalezć Jasona Bourne'a, a wy kogo mi przyprowadzacie? - Fejd al -Saud zamaskował niezadowoleniem niepokój.Gdzie Jason? Leży ranny gdzieś w zalanychwodą czeluściach tego piekła? Czy w ogóle żyje?- Ten człowiek nazywa się Costin Veintrop - poinformował go dowódca drużyny.Gdy mężczyzna usłyszał swoje nazwisko podczas szybkiej wymiany zdań po arabsku,uściślił:- Jestem doktor Costin Veintrop.- Potem dodał coś w tym języku tak nieudolnie, że nikt go nie zrozumiał.- Po angielsku, proszę - powiedział Fejd al - Saud z nienagannym brytyjskimakcentem.Veintropowi wyraznie ulżyło.- Dzięki Bogu, że się zjawiliście.Moją żonę i mnie uwięziono tutaj.Fejd al - Saudpatrzył na niego niemy jak sfinks.Veintrop odchrząknął.- Proszę mnie puścić.Muszę znalezć żonę.- Podaje się pan za doktora Costina Veintropa.Twierdzi pan, że został wraz z żonątutaj uwięziony.- Rosnąca obawa Fejda al - Sauda o los przyjaciela sprawiała, że był corazbardziej rozdrażniony.- Wiem, kogo tutaj uwięziono.Na pewno nie was.Wystraszony Veintrop odwrócił się do komandosa, który go przyprowadził.- Moja żona Katia jest w obiekcie.Nie widzieliście jej? Dowódca drużyny, wzorującsię na swoim szefie, patrzył na Veintropa w milczeniu.- O Boże - jęknął Veintrop po rumuńsku.- O mój Boże jedyny.Całkowicie obojętnyFejd al - Saud spojrzał na niego z pogardą, potem odwrócił się na odgłos ruchu za sobą.- Jason!Na widok przyjaciela pobiegł do wejścia na lądowisko.Bourne'owi towarzyszyładruga drużyna ludzi Fejda al - Sauda.Podtrzymywali wysokiego, dobrze zbudowanegomężczyznę, ze zmasakrowaną twarzą i głową.- Na Allana! - krzyknął Fejd al - Saud.- Fadi żyje czy nie?- Nie - odparł Bourne.- Kto to jest, Jasonie?- Mój przyjaciel Martin Lindros.- O nie! - Szef sił bezpieczeństwa natychmiast wezwał lekarza swojego oddziału.-Jasonie, w helikopterze jest urządzenie jądrowe.To nie do wiary, ale mieści się w wąskimczarnym neseserze.Jak Fadi tego dokonał?Bourne popatrzył nienawistnie na Veintropa.- Witaj, doktorze Sunderland.A może powinienem powiedzieć: Costinie Veintrop?Mężczyzna się wzdrygnął.Fejd al - Saud uniósł brwi.- Znasz go?- Już się raz spotkaliśmy - wyjaśnił Bourne.- Doktor jest wybitnym naukowcem.Makilka specjalności.Jedną z nich jest miniaturyzacja.- Więc to on skonstruował bombę jądrową, która mieści się w neseserze.- Fejd al - Saud miał gniewną minę.- Twierdzi, że on i jego żona byli tu więzniami.- Właśnie tak - upierał się przy swoim Veintrop.- Nie rozumiecie, że.- Teraz już wszystko jasne - wszedł mu w słowo Bourne.- A co do twojej żony.Veintrop gwałtownie wciągnął powietrze.- Gdzie ona jest? Wiecie? Chcę się widzieć ze swoją Katią!- Katia nie żyje - powiedział Bourne otwarcie, niemal brutalnie.Nie miał współczuciadla człowieka, który w zmowie z Fadim i Karimem próbował go zniszczyć psychicznie.-Ocaliła mnie.Starałem się ją uratować, ale utonęła.Veintrop zbladł.- To kłamstwo! - niemal krzyknął.- Macie ją!Bourne złapał go i zaciągnął tam, skąd przyszedł.Saudyjscy komandosi układali wrzędzie ciała znalezione po przejściu powodzi.Obok Fadiego leżała Katia z głową wygiętąpod nienaturalnym kątem.Veintrop aż jęknął z bólu.Bourne patrzył, jak doktor osuwa się na kolana.%7łal mu byłomłodej pięknej kobiety, która poświęciła życie, żeby mógł zabić Fadiego.Wydawało się, żepragnęła śmierci przywódcy terrorystów tak samo jak Bourne.Przeniósł wzrok na Fadiego.Miał wrażenie, że wciąż otwarte oczy wroga patrzą naniego z nienawistną furią.Wyjął komórkę, przykucnął obok Fadiego i zrobił kilka zdjęć jegotwarzy.Potem wstał i zawlókł Veintropa z powrotem na lądowisko śmigłowca.- Pilot jest w helikopterze? - zapytał Fejda al - Sauda.Szef sił bezpieczeństwaprzytaknął.- Pod strażą.- Wyciągnął rękę.- A tu mam neseser.- I na pewno jest w nim to urządzenie? - odezwał się Veintrop.Fejd al - Sand spojrzałna swojego eksperta, który skinął głową.- W środku znajduje się bomba jądrowa.- Na waszym miejscu sprawdziłbym jeszcze raz - zasugerował dziwnym tonemVeintrop.- Może nie widzieliście całej zawartości.Szef sił bezpieczeństwa zerknął na Bourne'a.Przyjaciel przytaknął.- Otwórz to - polecił Fejd al - Saud podwładnemu.Mężczyzna ostrożnie położyłneseser na betonie i uniósł wieko.- Z lewej strony - poinstruował Veintrop.- Nie, bliżej tylnej ścianki.Saudyjczykwyciągnął szyję i odruchowo się cofnął.- Zegar sterujący jest uruchomiony.- Włączył się, kiedy otworzyliście neseser bez użycia kodu.Bourne rozpoznał w głosie Veintropa nutę tryumfu.- Ile mamy czasu? - zapytał Fejd al - Saud.- Cztery minuty i trzydzieści siedem sekund.- Ja zrobiłem ten obwód - pochwalił się Veintrop.- Mogę zatrzymać odliczanie.-Popatrzył po twarzach mężczyzn.- W zamian chcę być wolny.%7ładnych oskarżeń.%7ładnychnegocjacji.Nowe życie, całkowicie opłacone.- To wszystko? - Bourne uderzył go tak mocno, że Veintrop odbił się od ściany.Bourne go złapał.- Nóż - zażądał.Fejd al - Saud wiedział, co będzie teraz potrzebne.Bourne natychmiast wbiłVeintropowi ostrze tuż powyżej rzepki w kolanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki