[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Papa na pewno dorzuci komentarz,że młode damy nie wiedzą, czego chcą.Będzie twierdził, że jestskonsternowany, ale każdym wypowiedzianym słowem dawyraz swojej dezaprobacie.Jej Książęca Mość nauczyła gokilku rzeczy o dorastających córkach.Nieważne. Nie muszę jechać do Włoch, do Rosji ani do Paryża.Alemuszę pojechać do Surrey.Pójdę pieszo, jeśli inaczej się nie da,ale muszę tam dotrzeć nie dalej jak za godzinę.Książę założył ręce na plecy, co oznaczało, że zanosi się nietylko na wykład, ale całą przemowę.Księżna jednak powolnymruchem szeroko otworzyła ramiona.Jenny była gotowa wygłosić własną przemowę, alezauważyła, że matka się uśmiecha. Już myślałam, że będziemy musieli wysłać cię za granicę,żebyś odzyskała rozsądek, Genevieve.Jenny schroniła się w ramionach matki, a książę mruknąłcoś, co zabrzmiało jak: Do diabła, w samą porę. Joseph mówił, że Bernward wybiera się do Yorku, gdziedostał następne zlecenie powiedziała Louisa. Jeśli nie chceszjechać dwieście mil w środku zimy, to lepiej ruszaj jaknajszybciej do Flint Hall. Jesteś oszustem, sir powiedział Elijah i stuknął się zojcem szklaneczkami w prywatnym gabinecie markiza Flint.Jego Lordowska Mość wydawał się zadowolony, chociaż Elijahmówił zupełnie serio. Twoja matka zarzuca mi, że jestem upartym i kłótliwymnicponiem, a teraz ty robisz ze mnie przestępcę.Cudownie, żejesteś w domu, Elijahu. Cudownie być w domu. Niedopowiedzenie wśródinnych niedopowiedzeń, ale odbiegające od tematu.Wytłumacz się z tego, proszę.Elijah podał ojcu skórzaną tubę, którą dostał od Buchanana,i patrzył, jak markiz rozwija rulon rysunków. O rety.Nie sądziłem, że jeszcze je kiedyś zobaczę.Buchanan ci je dał? Owszem.Przez kilka dekad zbierały kurz w jakiejś szafie. Rysunki, o których mówił, były znakomite.Każdy z nichstanowił odrębne dzieło sztuki naszkicowane piórkiem iatramentem. Mówiono mi, że byłeś zręcznym karykaturzystą, ityle, a tymczasem umiesz tak rysować.Markiz milczał, wpatrując się w wizerunek znaczniemłodszego Jerzego III.Na kolanach Jego Królewskiej Mościsiedziały dwie małe księżniczki, cała trójka była ubrana w strojeoficjalne, ale z obrazu i tak emanowały miłość i czułość. Powiadają, że stary Jerzy wciąż pyta o swoją kochanąAmelkę.To był wielka strata, okupiona ogromnym żalem.A jego ojciec miał talent. Tato, nie rozumiem.Masz więcej talentu niż ja, a jednakzrezygnowałeś ze sztuki.Co sprawiło, że przestałeś tworzyć,skoro miałeś takie oko?Każdy szczegół był doskonale oddany, każdy niuanswyrazu twarzy starannie narysowany.Przez połowę drogi zLondynu i całą noc Elijah zastanawiał się, dlaczego dzieła takutalentowanego artysty pokrywały się kurzem w szafie.Podczasradosnego powitania z rodzeństwem, matką i ojcem nie poruszałtego tematu, ale teraz, w jasnym świetle dnia, sprawa domagałasię wyjaśnienia.Przez chwilę panowało milczenie, tyle że tym razem JegoLordowska Mość skierował wzrok na miejsce nad kominkiem,gdzie z dumą pysznił się uroczy portret jego małżonkinamalowany przez Reynoldsa. Dzisiaj nazywają to daltonizmem.Zdaje się, że dotyka tobardziej mężczyzn. Nie wiem, co to jest daltonizm.Wiem, że znakomicierysujesz. Twoja matka też tak powiedziała, ale ty znakomiciemalujesz i twoje ambicje zasługują na wsparcie.Wsparcie.Elijah próbował sobie wmówić, że przez tedługie lata, kiedy żył od zlecenia do zlecenia, mając status ni tohandlarza, ni gościa, i tęsknił za rodziną, nie robił nic innego,tylko wspierał swoje ambicje. Co to jest ten daltonizm?Jego Lordowska Mość wpatrywał się w portret. Nie widzę kolorów, w każdym razie niektórych.Twojamatka twierdzi, że nie postrzegam we właściwy sposóbczerwieni.Muszę jej wierzyć na słowo.Próby malowaniaportretów, a nawet krajobrazów, które podejmowałem,skończyły się katastrofą. Wzrok Flinta spoczął na twarzyElijaha. Trudno odwzorować uśmiech damy czy jej rumieńce,jeśli nie rozumie się czerwonej barwy.Te słowa nie miały sensu. Jak można nie rozumieć koloru, na miłość boską?To byłoby istne przekleństwo postrzegać kształt,kompozycję i zawartość emocjonalną dzieła, a nie kolor? Twoja matka poprosiła mnie, bym namalował kwiaty,używając takich barw, jakie widzę.Wyjaśniła mi potem, żezastosowałem zielenie, brązy i odcienie pomarańczowego wmiejscach, gdzie powinna być czerwień.Twierdzi, że czerwonykolor można przyrównać do smaku granatu, zapachu róż, dotykuognia między palcami, kiedy gasi się świecę.Mówi, że czerwieńjest jak pomarańczowy bez dodatku żółtego, ale nie potrafięsobie tego wyobrazić.Elijah dolał ponczu do obu szklanek mimo wczesnej pory. Zatem nie widzisz nawet tego, że krew w twoich żyłachjest czerwona?Markiz się uśmiechnął. A jakie znaczenie ma kolor mojej krwi? Płynie w żyłachdość wartko, zwłaszcza gdy patrzę na twoją matkę powiedziałz uśmiechem pełnym słodyczy i zadowolenia, jak przystało naczłowieka, który dokonał w życiu trudnych, ale właściwychwyborów. To stawia w trochę innym świetle fakt, że mama wolałaciebie niż Fotheringale a.Jego Lordowska Mość ściągnął brwi. Fotheringale nie widzi znacznie ważniejszych rzeczy niżto, czy drzewo jest czerwone, czy zielone.Nie dostrzegał talentutwojej matki i był potwornie zazdrosny o moje bazgroły. Nadal jest. Ale to również nie miało znaczenia. Niechcieliście, żebym się starał o przyjęcie do akademii, bowiedzieliście, że będzie przeciwny mojej kandydaturze?Leżący na wierzchu rysunek zwinął się sam w sposóbcharakterystyczny dla szkiców, których nie przechowywanorozłożonych płasko a markiz patrzył teraz na portretkrólewskiej pary z kilkorgiem starszych dzieci w wiekudojrzewania.Ubrani byli w stroje, jakie wkładało się nanieformalny wieczór na dworze, a królowa patrzyła na króla,swojego męża i ojca jej dzieci.I choć była wyjątkowowstrzemięzliwą kobietą, w jej oczach można było dostrzec nietylko podziw dla małżonka, ale też ciepłe uczucia i troskę. Dziesięć lat temu Fotheringale dopiero przymierzał się doroli mecenasa, ale ty byłeś& Byłeś niecierpliwy, Elijahu, co jesttypowe dla młodych mężczyzn, a twoja matka nie mogła znieśćmyśli, że ciężar tytułu i rodzinne zobowiązania przygniotą twójtalent. I zgodziliście się na Wanderjahre.Chciałeś, żebym przezrok podróżował, posmakował wolności artystycznej i nauczył sięrzemiosła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Vina Jackson Osiemdziesišt Dni 05 Osiemdziesišt Dni Białych
- L Frank Baum Oz 05 The Road to Oz
- John Norman Gor 05 Assassin of Gor
- Richard Castle Nikki Heat 05 Deadly Heat
- Cussler Clive, Du Brul Jack Oregon 05 Statek smierci
- Marcin Wroński Komisarz Maciejewski 05.Pogrom w przyszły wtorek
- Jordan Penny Saga rodu Crightonow 05 Doskonaly grzesznik
- Bidwell George Zdobywca Indii Robert Clive
- Oates Joyce Carol Moja siostra, moja miłoÂść
- Myst 01 Księga Atrusa Miller Rand, Wingrove David
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl