[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z portalów domów stojących po bokachTo mógł być jeszcze jeden podstęp.kwadratowego placu wyłaniali się w mniejszych i większych grupach przerażeni robot-Kre'fey odwrócił się do oficera łącznościowca.nicy.Potykając się i zataczając, biegli zbici w bezładną gromadę niczym stado zdezo-- Proszę przesłać wiadomość do dowódców wszystkich okrętów i przekazniko-rientowanych zwierząt.Kierowali się w stronę wysadzanych szpalerami drzew ścieżek,wych stacji na powierzchniach planet, że od tej pory w ruchu znajduje się cała armada,biegnących przez tereny ogólnodostępne.nie tylko flotylla, która się wcześniej od niej odłączyła - rozkazał.- Natychmiast mel-Nom Anor uklęknął, przesłonił oczy i spojrzał w słońce, by się przekonać, że zró-dować, jeżeli armada lub choćby jej część powróci do normalnych przestworzy.dłem paniki nie jest gwiazda Yuuzhan'tara.W dolnej części nieba pojawił się ogromnyOficer łącznościowiec odwrócił się i pospieszył do konsolety komunikatora.półksiężyc planety, która z każdą chwilą zajmowała coraz więcej miejsca na niebie,Wpatrując się w ciemne przestworza, zaskoczony Kre'fey pozostał na fotelu do-jakby zamierzała całkowicie zasłonić tarczę słońca.Trudno byłoby ocenić rozmiarywodzenia.globu czyjego odległość od powierzchni Yuuzhan'tara, ale był co najmniej dwukrotnieZachodził w głowę, co, na miłość galaktyki, mogło się wydarzyć?większy niż ognista kula, którą chyba za chwilę przesłoni.James Luceno Jednocząca moc249 250W pewnej chwili Nom Anor zauważył z osłupieniem, że tęczowy most zniknął.głego słońca, i uświadomił sobie, że za kilka chwil gwiazda Yuuzhan'tara zostanie nieZacisnął palce na balustradzie balkonu i zerwał się na nogi.Fasada domu stojące- tylko przesłonięta, ale i pogrzebana.go po przeciwnej stronie placu runęła i pogrzebała pod kanciastymi bryłami korala - M-my? - wychrypiał.yorik setki Yuuzhan Vongów.Wkrótce potem zerwał się straszliwy wicher, który po- - Ci spośród nas, którzy woleliby usłuchać przestróg najwyższego lorda Quoreala iwalał posągi i wyrywał drzewa z korzeniami.W powietrze poszybowały chmury okru- kierować się mądrością jego kapłanów, odradzających nam atakowanie tej przeklętejchów żwiru i ziarnek piasku, a spod nich ukazały się permabetonowe szkielety budowli galaktyki - wyjaśnił Drathul.- To ta sama żyjąca planeta, którą jeszcze przed inwazjąi drapaczy chmur z okresu Nowej Republiki.odkrył najwyższy dowódca Zho Krazhmir.ta sama, którą pózniej odkrył na nowoPo niebie przetoczył się głuchy łoskot, a wzdłuż przekątnej kwadratowego placu komandor Ekh'm Val!rozwarła się głęboka szczelina, do której wpadły ławki, krzewy i grupki nieszczęsnych - Więc wiesz o niej więcej niż ja - wystękał Nom Anor, starając się nie stracićrobotników.W niebo wzniosły się roje wypłoszonych z uli workopszczół; stada ptaków przytomności.miotały się w powietrzu w tę i w tamtą stronę, zależnie od tego, dokąd gnały ich po- - Zwiastun klęski!dmuchy świszczącego wiatru.- Zwiastuny są potrzebne tylko nieudolnym władcom i przesądnym głupcom - wy-Nom Anor rozstawił szeroko nogi i spojrzał na niebo.Szalejący wicher szarpał po- rzucił z siebie ostatkiem sił prefekt.łami jego tuniki i wyciskał łzy z oczu.Niespodziewanie Drathul przestał uciskać jego krtań i odwrócił go twarzą w swojąZastanawiał się, czy to się dzieje naprawdę, czy tylko jest wytworem jego rozgo- stronę.Chwycił go za przód tuniki, przyciągnął do siebie i znów przyłożył ostrze cou-rączkowanej wyobrazni.fee do grdyki.W dole pod balkonem modliła się na kolanach gromada Zhańbionych, chociaż Wstrząsy gruntu ustały, ale Nom Anor wciąż jeszcze nie mógł czuć się bezpiecz-obowiązywała ich trwająca od świtu do nocy godzina policyjna.Unosili ku niebu odra- ny.żające twarze i cienkie jak patyki ręce.Najwidoczniej oddawali cześć planecie, która - Mów prawdę albo nigdy więcej nie wypowiesz ani słowa! - zagroził Drathul.Wpojawiła się właśnie na niebie, chociaż jej obecność dosłownie unicestwiała Yuuzhan'- jego cuchnącym oddechu wyczuwało się przerażenie.- Wszyscy uciekają w panice, atara.tymczasem heretycy wznoszą triumfujące modły pod twoim balkonem.Oni wiedzą, żeZrezygnowany prefekt musiał pogodzić się z prawdą.to żyjąca planeta, pradawna ojczyzna, którą obiecał im sam Prorok, w niczym niepo-Zonama Sekot nie dość, że powróciła do znanych przestworzy, to jeszcze za cel dobna do tej parodii, w którą zmieniliśmy Coruscant.Ośmielisz się zaprzeczyć?podróży obrała sąsiedztwo Yuuzhan'tara! Nom Anor zaczynał mieć powyżej uszu ukłuć ostrzy coufee.Wiele miesięcyW pewnej chwili prąd wstępującego powietrza przyniósł słowa modlitwy, jakimi wcześniej zaatakował go Shoonmi, potem Kunra, a obecnie Drathul
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- White James Szpital Kosmiczny 04 Statek Szpitalny
- Martin Bobgan, Deidre Bobgan James Dobson's Gospel of Self Esteem & Psychology (1998)
- Christina James [DI Yates 03] Sausage Hall (v5.0) (epub)
- Paterson Hamilton James Dyskretny urok Fernet Branca
- Grippando James Jack Swyteck 08 Wieczny uciekinier
- Patterson James Alex Cross 01 W sieci pajaka
- James Barclay Saga o Krukach 02 Cień w południe
- § Ellroy James Underworld USA 01 Amerykański spisek
- Christopher Stasheff [Star St The Shaman (v1.0) (epub)
- Lynn Sandi MiłoÂść, pożądanie i ... 02 Dwa serca
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zawrat.opx.pl