[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Powodzenia. Wyszłam z pokoju. Co masz na myśli? Sądzisz, że się wygłupiam? Wcale nie.Podniosłam ręce do góry. Dobrze, dobrze.Skoro tak mówisz.Wróciliśmy do salonu.Usiadłam bokiem na kanapie, a Liam usiadł obok mnie, przerzucając ramięprzez oparcie. Porozmawiaj ze mną, Avery.Jak się poczułaś, widząc dziś ojca? Przyglądałem mu się i widziałem,że nie odrywał od ciebie oczu. Wiem, strasznie się przez to stresowałam.Ale, kiedy znalazłam się razem z nim w tym pokoju imusiałam mu się przeciwstawić, poczułam się jakoś silna.Pewnie, że miałam ochotę go zdzielić iochrzanić, ale jeszcze bardziej chciałam mu pokazać.Pokazać mu, co wyrosło z jego córki, którą kiedyśporzucił. To mu pokazałaś!  uśmiechnął się i podniósł kieliszek w moją stronę.Podziękowałam i stuknęliśmy się. Lepiej już pójdę.Jutro przyjeżdżają Claudia i Lisa i muszę się przygotować.Wręczyłam mu mój kieliszek i skierowałam się do drzwi. Miło, że wpadłaś. Pogłaskał mnie po policzku, a ja natychmiast stanęłam w ogniu. Nie ma sprawy.Dzięki za seks i winko. Szkoda, że nie chcesz zostać  powiedział z prośbą w głosie. I sprofanować twoje nieprzeseksowane łóżko? Nigdy w życiu. Kto mówi o łóżku? Możesz spać na kanapie. A, dzięki wielkie. Szturchnęłam go lekko w pierś. Trzymaj się. Zeszłam po schodach nachodnik. Miłych urodzin jutro  zawołał za mną. Dzięki.Postaram się. Rozdział 25AVERYNiefajnie było obudzić się samej w dzień moich urodzin.Do tej pory zawsze budziłam się obok facetaalbo w domu, z Claudią i Lisą witającymi mnie w kuchni porcją świeżo zrobionych gofrów.Brakowałomi moich urodzinowych gofrów, ale jeszcze bardziej brakowało mi moich mam i nie mogłam się jużdoczekać, aż wreszcie przyjadą.Przez chwilę zastanawiałam się, co robić przed pracą: siłownia czygofry.Ponieważ to były moje urodziny i czułam się trochę opuszczona, wybrałam gofry.Ubrałam się,wzięłam teczkę i wyszłam do pobliskiej kafejki Ollie s. Dzień dobry.Dziś tylko jedna osoba?  zapytała razno ciemnowłosa dziewczyna z obsługi, kiedyweszłam do środka. Tak.Tylko jedna  odpowiedziałam.Zabrzmiało to dziwnie smutno, jak fragment jakiejśmelancholijnej piosenki.Zaprowadziła mnie do stolika pod oknem.Usiadłam, zamówiłam gofry i wyjęłam telefon z torebki.Zobaczyłam esemes od Claudii i Lisy z życzeniami oraz wiadomość od Willow. Wszystkiego najlepszego! Szkoda, że mam dzisiaj to spotkanie, tak bym chciała się z tobą zobaczyć.Pogadam z Camem i ustalimy, kiedy możemy się spotkać na kolację.Uściski, słonko. Dzięki, Willow.Na kolację z wami zawsze.Do zobaczenia niedługo.Buzka.Kelnerka postawiła przede mną talerz smakowicie wyglądających gofrów.Uradowana sięgnęłam powidelec i zaczęłam je skubać.Gdy ukroiłam sobie pierwszy kęs, usłyszałam pukanie w szybę.Podniosłam wzrok i zobaczyłam Liama, który z entuzjazmem wskazywał na moje śniadanie.Wszedł dośrodka i usiadł na wprost mnie. To dlatego odpuściłaś sobie dziś siłownię?Roześmiałam się. Tak.Nie mogłam sobie odmówić. Najlepsze życzenia, Avery. Dziękuję  uśmiechnęłam się ciepło. Claudia i Lisa zawsze robią mi gofry na urodziny.To takanasza tradycja.W tym roku po raz pierwszy jestem rano sama, więc pomyślałam, że się trochęporozpieszczam.Kąciki ust podjechały mu do góry. Nie musiałaś być rano sama.O ile sobie dobrze przypominam, proponowałem ci, żebyś została umnie.I rano zrobiłbym ci furę gofrów.Przełknęłam ślinę i skrzyżowałam nogi.Podeszła kelnerka i nalała mu kawy. Czy mogę przyjąć zamówienie? Tak, poproszę to samo.Ten jego zabójczy uśmiech to było za dużo o tak wczesnej porze.Czemu do diabła musi być taki miły iczarujący?  A ty nie byłeś czasem na treningu?  zapytałam. Byłem.Ale dziś są twoje urodziny i nie mogę pozwolić, żebyś jadła te gofry sama. Mogłeś wziąć trochę ode mnie.Roześmiał się. Spać ze mną w jednym łóżku to za dużo, ale za to podzieliłabyś się swoimi goframi? Mhm.To niczym nie grozi.Odchylił głowę i zmrużył oczy. A czym grozi wspólne spanie? Jesteś facetem, więc nie zrozumiesz.Więc może zmienimy temat  powiedziałam, pakując sobiesłodycz do ust.Liam wyciągnął rękę nad stołem i dotknął mi palcem kącika ust.Serce mi podskoczyło, a uda już mniebolały od ciągłego zaciskania. Upaćkałaś się bitą śmietaną  uśmiechnął się. Dziękuję. Spuściłam oczy, wycierając usta serwetką. Jak Camowi idzie sprzedaż twojegomieszkania? Popatrz tylko, co za wyczucie.Właśnie dziś po południu mam z nim spotkanie, żeby podpisaćpapiery. To świetnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki