[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem, co król chce powiedzieć: wszystko w tym, czy ów wędrowiec istotnie był zdrajcą, a zatem która z walczących stron zasługiwała na zwycięstwo.Załóżmy, że sprawiedliwy mąż życzyłby go raczej Benidom, jako słabszym orężnie, lecz szlachetniejszym w duchu.Więc źle się stało, że wędrowiec zdradził swoich i doprowadził do aurydzkiego triumfu.Wszelako rzecz się tu nie kończy, gdyż nie streszczam powieści, ale dzieje powszechne, a te nie mają końca.Zapanowawszy nad Benidami, Aurydzi w sto lat, ani wiedząc jak, podlegli wpływom zwyciężonych.Pojęli wtedy niewłaściwość wojennego gwałtu, utworzyli z Benidami związek równych z równymi, w którym obu narodom było dobrze.Więc głazy nie powinny były zmięknąć.Możemy wszakże w równoległym przebiegu ustalić, co będzie, jeśliby wędrowiec zginął.Zwyciężą wtedy Benidzi.Zwycięstwo to obróci naród dotąd pokojowy, pielęgnujący sztuki, w wojowniczy.Sztuka pójdzie we wzgardę, zaczną się podboje, a w sto lat ze sprawiedliwych ongiś powstaną łupieżcy, przeciw którym obróci się na koniec cała planeta.I cóż? Ze względu na tak fatalny obrót sprawy głazy powinny przecież zmięknąć, choć leciał na nie zdrajca.A ponieważ dzieje, które opowiadam, muszą, jak każde dzieje, mieć dalszy ciąg wedle tego, czy patrzymy w skutki upadku o pięć, pięćdziesiąt lub pięćset lat naprzód, głazy powinny raz twardnieć, a raz mięknąć.A zatem świat spolegliwy doskonale będzie musiał, niestety, zwariować, usiłując robić rzeczy wzajem sprzeczne.— Tak? No to sami wymyślcie coś lepszego! — na dobre już rozgniewał się król Hipolip. — Po to was wezwałem! Dlaczego istoty, którymi zaludniacie próbne Universa, są kubek w kubek takie jak my?!— Król daje nam do zrozumienia, że popełniamy plagiaty — odparł Klapaucjusz, powściągając rosnącą irytację.— Król ma słuszność.Powinien jednak wiedzieć, że robimy to nie od braku, lecz od zbytku wiedzy.Niczym nie zmącony ład trwa tylko we wspólnotach zmyślnych, lecz bezrozumnych.Krzątają ci się jak w ulu, bez pretensji o egzystencjalną nierówność.Żadnych niesnasek, innowacji ku gorszemu, harmonia i ład.Nie wypełniamy naszych światów taką harmonią, bo któż uczyniłby obiekcję, że to harmonia z bezmyślności? Król łaknie Universów pełnych rozumu.Łaknie ich każdy Stwórca, jeden Bóg wie czemu.Wszak rozum jest nienasyceniem, bo stwarza bezlik możliwych działań, które się wzajem wykluczają.Orłem rozumu jest genialność, a reszką potworność, gdyż jest on wolny w sobie, czyli bez granic — w obie strony.Rzecz jasna, można zaprogramować szczytną harmonię rozumu.Program, odwijający się pod świadomością, wsącza w nią same wzniosłe chęci.Wszyscy gardzą wszakże tym rodzajem harmonii, bo ona, mówią, narzucona, nieautentyczna, podrobiona, skoro z taśmy, a nie ze spontaniczności.Ten duch coraz światlejszy, bo oświecają go chyłkiem skądciś wprowadzane ideały.To zegarynka, nie wolny wschód istnienia! Cóż, możemy wprowadzić programy przeciwbieżne.Jeden znieprawiający, drugi zaprawiający, by rozum samookreślał się w zwarciu i starciu, zaczem usłyszymy, że i to nie tak, bo choć są rozstaje, oba ich końce dano przedustawnie.Tyle w wyborach wolności i samostanowienia, ile w portkach, co je szelki ciągną w górę, a grawitacja powszechna w dół.Z pism filozoficznych można wyjąć naukę, że duch ma przede wszystkim być wolny.Czymże jest wolność? Bezmiernością szans.Gdzież ich więcej niż w nieobliczalności, tam gdzie możliwe wszystko, bo nic z góry nie zaryglowane? Oczywiście można i to skonstruować.Wtedy, zamiast cudnych spełnień, mamy ciągłe brnięcia i błądzenia.Tak więc zadanie opiewa na dojmującą sprzeczność.Wykonać mamy szeroką wąskość, syty głód, święty grzech, szczyt, z którego nie można spaść, aczkolwiek nic nie powstrzymuje, jednym słowem, po to mamy obdarować stwarzanych wolnością, by z niej własnowolnie po kropelce korzystali.Jakkolwiek nikt dotąd nie obstalował u nas wszechświata, ośmielę się zauważyć, że mieliśmy w bród klientów bardzo wymagających, nadto przebiernych, bo sroższych w ocenie dla naszego produktu niż dla wytworów przyrody
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- John Lambshead Lucy's Blade v5.1 (BD)
- John Steakley Vampire$ (BD) (v3.3)
- 2.%2BPorowato%25C5%259B%25C4%2587 geofizyka
- 81 Anderson Gabriella Fascynujšcy portret
- Graham Masterton Katie Maguire(1)
- Nora Roberts Czarne Wzgórza
- Stacia Kane Dolna Dzielnica 02 NieÂświęta Magia
- Deveraux Jude Edilean 01 Lawendowy poranek
- Maddox Roberts John Conan waleczny
- Chris D'Lacey [Last Dragon Ch The Fire Within (epub)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- hhermiona.xlx.pl