[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sztywne pierścienie rękawa wyposażone były w uchwyty pomagające w przejściu- Wszystko w porządku? - zawołał głośniej niż trzeba.Od zawsze unikał w miarą pięciometrowego tunelu pomiędzy statkami.Lando przystanął przed wejściem domożliwości zakładania skafandra i wciąż jeszcze został mu odruch neofity, by krzyczeć wagabundy i włączył lampy skafandra i hełmu, jako że przestrzeń w głębi ledwoprzez szybkę wizjera.majaczyła, rozjaśniona jedynie światłem płynącym ze  Zlicznotki.- Wszystko gra - odparł Lobot.- Ciśnienie i temperatura w normie, prawie nie ma Zrobiło się jaśniej, zniknął poprzedzający Landa własny cień, jednak we wnętrzuzakłóceń.statku Quellich nadal niewiele mógł zobaczyć.Ot, pusta przestrzeń, pomieszczenie o- To świetnie.Wchodzimy do rękawa.gołych ścianach utrzymanych w tym samym odcieniu, co kadłub.Lando uruchomił system sterujący położeniem pierścieni rękawa i równocześnie Lando chwycił za górną krawędz otworu, uniósł stopy i wpłynął do środka.kontrolujący dryf samego statku.Autopilot natychmiast zalał Landa potokiem Natychmiast spróbował rozejrzeć się we wszystkich kierunkach naraz.Oczekiwał, żeinformacji.Calrissian jednak zaczął słuchać dopiero najważniejszego.wraz z jego pojawieniem się zabłysną jakieś światła, ale nic się nie stało.Blask- Zaczynam procedurę przytwierdzania rękawa.Próba z użyciem zamka własnych lamp wystarczał wszakże do upewnienia się, że naprawdę jest tu sam.magnetycznego - zapowiedział autopilot.- Sprawdzam.Nieskuteczność zamka - Dobra nasza, wszedłem - zameldował.- Pomieszczenie jest mniej więcejmagnetycznego.Próba z użyciem podciśnienia.Sprawdzam.Nieskuteczność blokady dwakroć mojej wysokości w każdym kierunku.Masa miejsca dla całej naszej czwórki.podciśnieniowej.Próba z użyciem metody chemicznej numer jeden.Sprawdzam.Na razie brak reakcji na gości.Nie ma światła, nie dostrzegam też żadnych dalszychNieskuteczność metody chemicznej numer jeden. Michael P.Kube-McDowell Przed Burzą147 148drzwi.Jednak nie widzę również mechanizmu włazu, przez który przeszedłem, więc - Ale tu nie ma nic do oglądania - powiedział Lando, omiatając ścianymoże po prostu nie potrafię rozpoznać tutejszych wrót.strumieniem światła.- Gołe ściany i tyle.- Uważaj żebyś się w przypuszczeniach nie zgubił - odparł nowy głos.Bijo - Czy wyglądają na wykonane z tego samego materiału, co poszycie? - spytałHammaxa.- To może wcale nie być śluza.Albo jest inna niż na twoim statku.Hammax.- Jeśli tak, to mogą się pod nimi kryć zespoły czujników albo i uzbrojenie.ToCześć, Bijo Myślałem, że obraziłeś się na mnie, kiedy wyślizgałem cię z randki.zdaje się działać jak jednostronne lustro.I ewentualnie załoga statku siedzi tuż za- Postanowiłem, że najpierw poczekam i zobaczę, co osiągniesz - powiedział ścianą i nic, tylko słucha i patrzy.Hamman.- Jeśli zginiesz, to ci wybaczę - Dziękuję za dodanie ducha - mruknął Lando.- Jednak jeśli to statek Quellich,- Miło z twojej strony, stary - mruknął Lando i spojrzał w bok.- Chwilę, coś tu chyba możemy liczyć tylko na duchy, za długo krążył w próżni.Cóż, pułkowniku,się.dziwne.wygląda na to, że zawędrowałem w ślepą uliczkę.Możliwe, że będziemy musieliPatrząc za siebie na wewnętrzną stronę kadłuba, dojrzał niespodziewanie wykroić sobie własne wejście.wyraznie zarysowany na ścianie kształt mocującego pierścienia rękawa.Słaby, szarawy - Lando, przypomnij sobie, o czym rozmawialiśmy wczoraj - powiedział Lobot.-cień.Wyłączył światła skafandra.Pierścień ukazał się jeszcze wyrazniej.Każda prosta droga, każde otwarte drzwi mogą być pułapką.Gdybyś pośrodku którejś z- Czemu wyłączyłeś światła, generale? tych ścian zobaczył wielki, czerwony przełącznik, radziłbym ci go nie dotykać.Wstęp- Widzicie? - spytał Lando.- Nie rozumiem jak to się dzieje, ale wyraznie widzę musi wymagać czegoś więcej niż tylko obserwacja.Konieczna jest pewna wiedza.Wpoprzez poszycie.Szary pierścień dokładnie tego samego kształtu i wielkości, co tym przypadku idealny zamek to taki, którego ty w życiu nie zauważysz, chociaż każdymocowanie rękawa.Quella od razu wiedziałby, na co patrzy.- Na przekazie niedostrzegalne.Chcesz powiedzieć, że kadłub jest - Zatem może ma to coś wspólnego ze wzorkiem, który widzę na ścianach -półprzezroczysty? - spytał Lobot.stwierdził Lando, wyciągając szyję.- To jedyna ich cecha, która kojarzy mi się z- No właśnie.Co z reflektorami statku? Możecie mi trochę poświecić? jakakolwiek informacją.Lobocie, ThreePio, czemu nie dołączycie do nas? ObejrzycieJuż.to sobie i może coś wam przyjdzie do głowy.Wezcie ze sobą osobiste ślizgi.ArtooKiedy  Zlicznotka rozbłysła światłem, rzecz wyjaśniła się do końca.Cała radzi sobie jak ryba w wodzie, ale ja wolałbym się czegoś złapać.Wy pewnie też.zewnętrzna ściana pomieszczenia rozjarzyła się lekko, a pierścień obrysował wyrazny,czarny kształt.Gdy Lando przesunął palcami po ścianie, nawet przez rękawice wyczuł, Lando westchnął i pomanewrował przy kontrolce klimatyzacji skafandra, chcącże zarys cienia jest jakby nieco wypukły.dmuchnąć sobie chłodnym powietrzem w twarz.- Wygląda zupełnie jak rana - stwierdził.- Powiedziałbym, że kadłub spuchł w - Pułkowniku? I co tam?miejscach, gdzie wbiły się kotwiczki.Chodz tu, Artoo, chcę żebyś to zeskanował i - Nic - odparł Bijo Hamman.- Nie mamy pomysłów.zarejestrował.- Brak pomysłów to moja najlepsza strategia - mruknął ponuro Lando.- A już- To może być cecha uboczna funkcji samonaprawczej - zasugerował Hamman.- myślałem, że zaczęliśmy robić postępy.Tymczasem proszę, znów nas załatwili.Ta metoda cumowania powoduje mikroskopijne uszkodzenia na powierzchni, do której Bijo roześmiał się.przylega.Zaś co do półprzezroczystości, generale, chyba odkrył pan, dlaczego poszycie - Może gdybyśmy dotknęli właściwego z tych wzorków - zasugerował Lobot.jest gładkie.To, co widzimy, prawdopodobnie nie jest właściwym kadłubem, ale - Dotknąłem już ze trzydziestu, zanim przyszliście.Głową, łokciami, tyłkiem,otoczką ochronną, zapewne przepuszczalną dla różnych długości fal.Właściwe zespoły kolanami.czujników znajdują się pod spodem.- Właściwego, powiedziałem.I we właściwy sposób, a nie przypadkiem.Zanim Hamman skończył snuć swoje spekulacje, w wejściu pojawił się R2.- Więc powiedz jeszcze, który jest właściwy - warknął Lando.- Jasny czyZaćwierkał do Landa i wszedł przyzwany gestem dłoni.Brak uchwytów we wnętrzu, ciemny? Szybko czy wolno? Od lewej do prawej czy z góry na dół?dość dokuczliwy dla Calrissiana, nie był dla robota problemem.Ustawiając właściwie - Nie wiem - przyznał Lobot.- Przepraszam.dysze maleńkich silniczków gazowych, zwykłego elementu wyposażenia robotów - A tam, to nie twoja wina.Teraz przydałby się nam jeden myślący Quella, ale tenastronawigacyjnych, R2 potrafił poruszać się w przestrzeni o wiele sprawniej niż towar akurat się skończył.Już wiem czego zapomniałem zapakować.człowiek.Za to Lando stale dryfował mimowolnie ku którejś ze ścian i, chcąc nie - Lando.chcąc, wirował wokół rozmaitych własnych osi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki