[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.236RSPonadto przekonywała się Liza jaki mógłby być związek międzylalkami a muzyką Nate'a.Jeśli to była muzyka.Albo ze zwolnieniami wInternational Air, czy też ludzmi, którzy zginęli w wypadkach.Może nie ma żadnego związku, tylko ona podejrzewa nieistniejącyspisek.Rozmawiały jeszcze kilka minut.Po obietnicy, że natychmiastzadzwoni, jak się coś wydarzy, Liza odwiesiła słuchawkę.Ale jeśli istniał spisek, dlaczego ona padła jego ofiarą? A teraz Jean?To był bardzo niebezpieczny rebus.Następnego dnia rano Liza zamówiła system alarmowy, a potemzadzwoniła do Joego.Chciała, żeby po południu umożliwił fachowcomobejrzenie mieszkania i dowiedział się o cenę.Była pół godziny spóznionado pracy.W gabinecie powiesiła płaszcz, położyła na biurku aktówkę i torebkę iszybko poszła do toalety.Kiedy wróciła, zamarła, spojrzawszy na biurko.Czy ktoś ruszał jej aktówkę? Rozejrzała się wokół.Kogo spodziewała sięzobaczyć? Zjawę? Włamywacza, który dostał się do jej mieszkania?Złodzieja lalek?To więcej niż paranoja, Lizo MacDonough.Wez się w garść.Nikt nieruszał twojej aktówki.Jednak rozpoczęła pracę niespokojna.Coś się działo wokół niej, ktośjej groził swoją złowieszczą obecnością.Potrzebowała czasu, by w spokojusię zastanowić.Musiała coś przeoczyć.Ale co? Może powinna wynająćSteve'a Wendalla, by zbadał jej życie.Przez okno patrzyła na kolejnyponury poranek.Ostatnio historia jej życia nie znajdowała się na pierwszym237RSplanie.Powinna do niego zadzwonić.Zagłębiona w myślach nie usłyszała,jak otwierają się drzwi.Aż podskoczyła, kiedy do gabinetu wszedł detektyw Barnes.Przepraszam, że panią przestraszyłem. Ostatnio łatwo mnie wystraszyć rzekła, obchodząc biurko.Planety muszą znajdować się w złej dla mnie konfiguracji.Jej żart trafił w próżnię.Na twarzy detektywa Barnesa nie pojawił siężaden uśmiech.Może jest tak posępny, na jakiego wygląda, pomyślała.Ponury człowiek uprawiający ponurą profesję.Ramiona jego płaszcza przeciwdeszczowego były przemoczone, aciemne kręcone włosy lśniły mu od deszczu. Mogę usiąść? spytał.Zerwała się ulewa i musiałem biec.Jestem wypompowany.Zaparkowałemcztery przecznice stąd. Mówił równie szybko jak poprzednio. Proszę.Powiesić pana płaszcz?Pokręcił głową. Wpadłem na krótko.Chciałem zamienić tylko kilkasłów i dowiedzieć się, co się dzieje.Wróciła do krzesła i usiadła.Zastanawiała się, o czym mówi.Może manowe informacje o Nacie i Alice? Dowiedziałem się, że miała pani włamanie do mieszkania.Odchylił się i skrzyżował nogi w kostkach.Jego słowa zaskoczyły ją.Był detektywem z wydziału kryminalnego, anie dzielnicowym. Włamania to chyba nie pana specjalność. Ichspojrzenia się spotkały.Ona patrzyła pytająco, natomiast jego oczypozostały obojętne. Skąd pan to wie? Wszystko jest w komputerze. Zamilkł na chwilę. Jakrozumiem, niczego nie ukradziono.238RS Nie, ale mieszkanie zostało całkowicie zdemolowane. Aha.Ma pani mieszkanie w strzeżonym budynku, prawda?Przytaknęła. Zbudowano go trzynaście lat temu i to dopiero drugiewłamanie. Nie dodała, że pierwsze też było do jej mieszkania, rok temu. Może mi pani opowiedzieć, co się wydarzyło? Nie będzie miał pan nic przeciwko temu, jak zapytam, dlaczegochce pan to wiedzieć? Absolutnie nie. Wyprostował się na krześle. Zawsze kon-tynuuję dochodzenie, gdy pojawiają się nowe fakty.Jego odpowiedz jest zbyt ogólnikowa, powiedziała Liza do siebie.Coświęcej kryje się za tą jego wizytą.Jednak zdecydowała się wszystkoopowiedzieć, nawet jeśliby to brzmiało niepoważnie i chaotycznie.Co miałado stracenia? Może nadszedł czas, żeby na wszelki wypadek o wszystkimpoinformować.Jaki wypadek? Gdyby była następna na liście tego upiora?Powiedziała detektywowi, jak wróciła do domu i zobaczyła, że jejmieszkanie zostało zdemolowane.Dodała, że kazała zmienić zamkiI zamówiła system alarmowy.Skończyła, mówiąc o kartce z nutami,którą zostawiono dla niej w kościele misyjnym. Nate miał się wtedy ranoze mną spotkać, ale się nie pojawił.Przypuszczam, że to on mógł zostawićtę kartkę. Nie było żadnego nazwiska na kopercie? Kiedy Liza zaczęłaopowiadać, wyjął pióro i notatnik, w którym coś zapisywał.Teraz uniósłwzrok.Pokręciła głową. Tylko moje. Więc pani sądzi, że ten wandal szukał kartki z nutami?239RS Tak odparła, wytrzymując jego spojrzenie.Nie onieśmielało jejjego szorstkie zachowanie. Znalazł ją? Nie, dobrze ją schowałam. Może pani wyjaśnić, dlaczego pani zdaniem te nuty napisał Nate? To musi chwilę potrwać. Mam czas.A pani? Wiem, że pani jest zajętą osobą.Spojrzała nazegarek. Dam radę.Zsunął z siebie płaszcz przeciwdeszczowy, który opadł na oparciekrzesła. Więc niech pani szybko opowiada. Niektóre sprawy dotyczą International Air i muszą pozostać poufne,bo stracę pracę. Wszystko, co pani powie, pozostanie między nami. Wahanie.Czy pani zdaje sobie sprawę, że Nate nie ma już praw do prywatności? Bo nie żyje? Właśnie. Odgarnął mokre włosy z czoła, usadowił się wygodniei czekał.Zaczęła od swoich podejrzeń, że coś jest nie w porządku z procedurązwalniania pracowników, bo skarżyli się na to jej kliencie Wspomniała oocenie pracy Nate'a, o jego zdenerwowaniu i o tym, że Alice zamierzała sięjej zwierzyć z jakichś problemów.Potem w chronologicznym porządkuzrelacjonowała wszystkie incydenty, które się jej przytrafiły, począwszy odwłamania do samochodu i dwukrotnego spotkania z mężczyzną, który jągonił, aż po fakt, że ktoś wszedł do jej mieszkania, otwierając drzwikluczem.240RSUniosła wzrok.Detektyw stukał palcem w kolano i wpatrywał się wnotatnik.Zastanawiała się, co on teraz myśli.że jest jakimś dziwadłem,histeryczką ze zbyt bujną wyobraznią?Na długo zapadła cisza, kiedy pisał.Spojrzał przed siebie i wtedy Lizazauważyła, że na jego twarzy odbiły się jakieś emocje.Niepokój czyniedowierzanie? Zanim zdążyła je odczytać, przybrał profesjonalny wyraztwarzy. To wszystko? Chyba tak. Spostrzegła, że okręca wokół palca kosmyk włosów.Przestała.Dlaczego to jest takie ważne, żeby jej uwierzył? Ponieważ samazaczęła wątpić w swoją wiarygodność? Proszę mi opowiedzieć o tych lalkach.Szeroko otworzyła oczy.Zapomniała o nich, ale on widocznie się otym dowiedział.Liza opowiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- 63. Anderson Kevin J Trylogia Akademii Jedi I W Poszukiwaniu Jedi
- Anders Roslund, Börge Hellström Ewert Grens 03 Dziewczyna w tunelu
- Anderson Evangeline Gypsy Moon Cygański Księżyc Całoć
- Christie Anderson [The Water Ambrosia Shore (epub)
- Christine Anderson Life of the Party (epub)
- 81 Anderson Gabriella Fascynujšcy portret
- Assignment 4 Heart and Soul Evangeline Anderson
- Sean Michael A Hammer Novel 3 Drawn
- West, Anne Gute Mädchen tun's im Bett, bÜse ßberall
- § Sterling Diane Sycylijskie wesele
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mentosik95.opx.pl