[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tony jest alkoholikiem.Zapija się na śmierć.Nie pił prawie osiem miesięcy.Nie było idealnie, aleo wiele lepiej niż teraz.Brakowało mu rozrywek w twoim towarzystwie.I jakim przyjacielemokazałeś się wtedy? Czy kiedykolwiek przyszedłeś go odwiedzić, kiedy cię zapraszał? Czykiedykolwiek poszedłeś z nim na ryby albo pojechałeś latem nad morze? Nie jest łatwo uwolnić się od zajęć tak bez uprzedzenia. Nigdy nie masz takich trudności z pójściem na jednego.Ale nie mogłeś znalezć czasu dlanajlepszego kumpla.Nie mogłeś nawet pójść z nim na spacer. Czułbym się jak idiota. On też się tak czuł, kiedy zamawiał lemoniadę albo piwo imbirowe.Czuł się jak idiota w długiewieczory bez ciebie i kumpli.Ale żaden z was nie przyszedł, żeby dzielić z nim to uczucie.Taka toprzyjazń. Tony nie jest alkoholikiem.Trochę za dużo pije, ale przecież wszyscy tak robimy.PoNowym Roku będzie pił mniej, wszyscy będziemy pili mniej.A przy tym trochę schudniemy, dwiepieczenie przy jednym ogniu. Wspaniale, Shay, wspaniale. Naprawdę. Wierzę ci. A więc sztama? Wyciągnął wielką łapę, zanim wysiadł z samochodu.Aisling przejechała obok domu Coghlanów.Przed furtką ciągle jeszcze stał samochód doktoraMurphy'ego.Pani Murray pozwoliła służącej Kathleen iść do domu na święta. Trudno będzie sobie poradzić, bo zawsze mieliśmy dziewczynę narzekała.Aisling widziałajednak, jak wielką radość sprawiała jej możliwość zajmowania się Tonym.Najtrudniejszą pracę, czylimycie i krojenie warzyw, wykonała Aisling, oprawiła też indyka i przygotowała nadzienie.Dostała odmamy pudding śliwkowy, jeden z siedmiu zrobionych w domu, ale powiedziała pani Murray, że topudding jej własnej roboty.Stół świąteczny nakryto na trzy osoby, Aisling przy każdym nakryciupołożyła kartonowe krakersy z niespodzianką.Pokroiła cieniutko chleb, przygotowała połówkigrejpfrutów i każdą ozdobiła na wierzchu kandyzowaną wiśnią. Bardzo świątecznie powiedział Tony wskazując głową stół. Chyba tak odpowiedziała Aisling, nie podnosząc nawet głowy.Siedzieli po dwóch stronachkominka w domu pani Murray.Z kuchni dochodziło stukanie talerzy i pogodne odgłosy przygotowań.Bez powrotu syna marnotrawnego uczta nie byłaby nic warta.Aisling nie przychodziło do głowy nic, co miałaby ochotę powiedzieć Tony'emu.Znudziła ją taktykazabijania czasu.Zabiegi, które jedynie opózniały wypicie pierwszego kieliszka.Niech pije.Zresztą itak mogła opóznić ten moment najwyżej o pół godziny.Nie chciała już rozmawiać o małym LioneluCoghlanie, bo na pewno chodziło o niego, Matty był jeszcze zbyt mały na rower.A jej rozmowa zShayem Fergusonem i tak zostanie powtórzona Tony'emu w zniekształconej i tendencyjnej wersji.Więc o tym też nie ma sensu rozmawiać.Nie ma też sensu wypytywanie o szczegóły bójki u Hanrahana.Nic dobrego z tego nie wyniknie. Kupiłem ci prezent gwiazdkowy, ale gdzieś go zgubiłem. Nie szkodzi, Tony.To nieważne. To jest ważne, powiedziałem przecież, że mi bardzo przykro. W porządku. Kątem oka widziała, że wstaje i zmierza w stronę kredensu. Biorąc pod uwagę, jaki dzisiaj dzień. mówił nalewając whisky do szklaneczki.W tym momencie do pokoju weszła jego matka.Spojrzała na Aisling z niepokojem. Mamo, zasiadamy do uczty? spytała Aisling wzruszając ramionami.Zasiedli do stołu i odmówili modlitwę.Aisling wspominała wszystkie święta Bożego Narodzenia,które spędzała w odległości niecałej mili.Spotkanie przy stole było równie ekscytujące jakwcześniejszy moment rozdawania prezentów, wszyscy byli zawsze w dobrym humorze, tata żartował,a mama nigdy nie zapomniała podziękować Bogu za wszystkie pomyślne wydarzenia minionegoroku.Mówiła to co roku z jednym wyjątkiem: kiedy zginął Sean.Przed dwoma laty zabawne wydawało się spędzanie świąt bez rodziny, ale gotowała wtedy dlawszystkich Murrayów, było takie zamieszanie, że nawet nie zauważyła, kiedy minęły świąteczne dni.W zeszłym roku Tony wrócił pijany o dziesiątej wieczorem i całą noc przespał na krześle.Na obiedzieu matki był potem w złym humorze, ale przynajmniej obecność księdza Johna i Joannie trochęratowała sytuację.A od tej pory już zawsze będzie tak jak dzisiaj.John nie będzie przyjeżdżał do domu, Joannie już niewróci.To właśnie są święta Bożego Narodzenia.Uśmiechnęła się do teściowej i powiedziała, że z kuchni dochodzą cudowne zapachy indyka;spieszyła się z jedzeniem tego głupiego grejpfruta, żeby pokroić indyka.I uniosła do góry kieliszek zkryształu z Waterford, żeby Tony mógł napełnić go winem.Eileen oświadczyła, że mają powody dziękować Bogu za pomyślne wydarzenia poprzedniego roku.Na chwilęzamknęła oczy i pomyślała o czymś, co tylko jej było wiadome.O strachu, który okazał sięnieuzasadniony.Pomyślała o Seanie i o sklepie.Sean już się przyzwyczaił do Eamonna.Nie wracał dodomu naburmuszony z powodu jakiejś drobnej sprzeczki.Pomyślała o Maureen, która rano złożyławizytę z całą czwórką dzieci, najmłodsze w pu-chatych kołderkach wyglądało jak ze świątecznejpocztówki, a Brendan Og zrobił się pełnym wdzięku chłopczykiem.Eamonn nic się nie zmieniał, aleprzynajmniej w ciągu ostatniego roku nie odchodził ze sklepu i nie wymyślał ojcu przy ludziach.Aisling miała dosyć kłopotów z To-nym, chociaż w tamtej wiadomej sprawie to chyba przesadza.Może miała na myśli tylko to, że seks nie dostarcza jej żadnej przyjemności, a to przecież byłobyzupełnie normalne.A Donal, dzięki Bogu, wyglądał w tym roku lepiej niż kiedykolwiek.Dorosły,dwudziestodwuletni mężczyzna, który ma już dobrą pracę, a chyba i dziewczynę.Ciągle tylko mówiło Annie.No i Niamh, równie ładna jak Aisling, choć bez tak oryginalnych włosów, dziesięć razybardziej pewna siebie niż Aisling w jej wieku, nieprzytomnie szczęśliwa, odkąd Tim do niej wrócił.Eileen zawsze traktowała Elizabeth jako jedno ze swoich dzieci; w dziesięciostronicowym liścieElizabeth pisała o swoim szczęściu, o mieszkaniu, które przypominało pałac, a które zawsze będziedomem dla wujka Seana i cioci Eileen, gdyby kiedykolwiek zechcieli ją odwiedzić, choć nigdy niebędzie to dom tak wspaniały, jaki oni stworzyli jej w Kilgarret
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Daniels Dorothy Zwierciadło Maeve Tom II
- Maeve Jo Clayton
- Binchy Maeve Noce deszczu i gwiazd
- W kregu przyjaciół Binchy Maeve
- Zink Michelle Proroctwo sióstr 02 Strażniczka Bramy
- Małe kobietki 02 Długa i zgubna pogoń miłosna Alcott Louisa May
- Massie Robert Romanowowie.Ostatni rozdział(1)
- 21 4994
- 06 Grzesznik nawrócony Quinn Julia
- Ciana Stone Blood in the Marsh (epub)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elpos.htw.pl