[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawsze lubiłaśprzebywać na łonie, natury, jestem więc przekonany, że byłabyś tym wszystkimzachwycona! pisał Michael Stirling, hrabia Kilmartin, do hrabinyKilmartin, miesiąc po swoim przyjezdzie do Indii.Francesca marzyła o dziecku.Już od dłuższego czasu pragnęła je mieć, ale dopiero w ostatnichmiesiącach przyznała się do tego przed sobą i nareszcie ubrała w słowatęsknotę, która towarzyszyła jej zawsze i wszędzie.Zaczęło się całkiem niewinnie  od lekkiego ukłucia w sercu poprzeczytaniu listu od bratowej, pełnego wieści o małej Charlotte, córeczce Katei Anthony'ego, która nie mając jeszcze dwóch lat, była już niepoprawnąpsotnicą!w drobny ból spotężniał, stał się nieustanny i dojmujący, gdy siostraFranceski, Daphne, przybyła z wizytą do Szkocji w towarzystwie czworgaswoich dzieci.Francesca nie miała pojęcia, jak dalece dziecięca paplaninamoże wpłynąć na atmosferę domu.Dzieciaki Hastingsów całkowicie63RS odmieniły Kilmartin, wnosząc weń życie i radosny śmiech, którego  jakuświadomiła sobie ze smutkiem Francesca  brakowało tu od lat.Potem jednak goście odjechali i w Kilmartin znów zapanowała cisza,bynajmniej nie błogosławiona.Po prostu głucha.Od tej chwili Francesca zmieniła się całkowicie.Na widok niańki zwózkiem odczuwała ból w sercu.Kiedy zaś dostrzegła kicającego po łącekrólika, mimo woli myślała o tym, jak bardzo chciałaby pokazać to zwierzątkojakiejś małej istotce.Wyjechała do hrabstwa Kent, by spędzić BożeNarodzenie ze swoją rodziną, ale gdy noc zapadła, a cała dzieciarnia jej braci isióstr znalazła się już w łóżeczkach, Francesca poczuła się bardzo samotna.Myślała tylko o tym, że jej życie przemija i że  o ile nie znajdzie na tojakiejś rady  czeka ją samotna śmierć.Samotna.Francesca nie czuła się nieszczęśliwa.O dziwo, przyzwyczaiła się doswego wdowieństwa i wiodła całkiem wygodne i zadowalające życie.Nigdyby w to nie uwierzyła podczas tych straszliwych miesięcy bezpośrednio pośmierci Johna, zdołała jednak  metodą prób i błędów  znalezć dla siebiemiejsce w świecie.A wraz z nim przynajmniej częściowe zaspokojenie.Czynne życie, jakie wiodła, sprawiało jej satysfakcję.Ponieważ Michaelsię nie ożenił, Francesca nadal zachowała tytuł lady Kilmartin i związane z nimobowiązki  nie tylko bez przeszkód ze strony obecnego hrabiego, ale wręcz zjego błogosławieństwem.W instrukcjach, jakie Michael pozostawił przedswoim wyjazdem z kraju cztery lata temu, zaznaczył wyraznie, że Francescama prawo zarządzać hrabiowskimi dobrami, jak uzna za stosowne.Gdy minąłszok spowodowany nagłym zniknięciem Michaela, Francesca uświadomiłasobie, jak cenny dar od niego otrzymała.64RS Miała dzięki temu zajęcie i cel w życiu.Nie musiała leżeć wpatrzona w sufit.Nie brakło jej przyjaciół ani kochających krewnych, zarówno Stirlingów,jak i Bridgertonów, a życie jej bynajmniej nie było puste  czy to w Szkocji,czy w Londynie, gdzie spędzała co roku kilka miesięcy.Powinna więc być szczęśliwa.I przeważnie była.Tyle że tęskniła za dzieckiem.Nie od razu przyznała się do tego, nawet przed sobą.Wydawało się jej, że to pragnienie jest czymś w rodzaju zdrady wobecJohna.Jej dziecko powinno być jego dzieckiem.I nawet teraz, po upływieczterech lat, niełatwo było jej wyobrazić sobie własne dziecko, które niemiałoby rysów Johna.Przede wszystkim jednak realizacja tego marzenia związana była zpowtórnym zamążpójściem.Francesca musiałaby zmienić nazwisko, związaćsię przysięgą małżeńską z innym mężczyzną, przyrzec mu swą miłość iwierność  i choć myśl o tym nie rozdzierała jej już serca, wydawała sięFrancesce czymś tak dziwnym, że wręcz nieprawdopodobnym.Bywają jednak rzeczy, z którymi kobieta po prostu musi się pogodzić  ipewnego mroznego lutowego dnia, spoglądając przez okno w Kilmartin naspowite śnieżną bielą gałęzie drzew, Francesca uświadomiła sobie, że tak byćmusi również w tym wypadku.Wielu rzeczy należy się w życiu wystrzegać, ale niekoniecznie nowychdoświadczeń!Postanowiła więc spakować manatki i udać się do Londynu niecowcześniej niż zwykle.Przeważnie bywała tam w trakcie londyńskiego sezonu,spędzając mile czas w otoczeniu rodziny, dokonując zakupów, bywając nawieczorkach muzycznych i w teatrze, uczestnicząc we wszelkich rozrywkach,65RS jakich nie można znalezć na szkockiej wsi.Jednak ten sezon miał byćodmienny od poprzednich.Francesca postanowiła przede wszystkim sprawićsobie nową garderobę.Od trzech lat nie nosiła już całkowitej żałoby, aledotychczas nie rozstała się z szarościami i rozmaitymi odcieniami fioletu,odpowiednimi dla półżałoby.Nie zwracała też większej uwagi na wymogiostatniej mody, do której dama o jej pozycji powinna się stosować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki