[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łeby wejść do jaskini, musiał zgiąć się w pół.Kie-dy wyprostował się i zaczerpnął powietrza, zapach stęchlizny i odchodów nieto-perzy sprawił, że niemal zwymiotował.Przygaszone światło napływało przezotwór spełniający rolę komina, pod którym było dawno nieużywane palenisko.Kaszląc, zatykając ręką usta i nos, rzucił Bridget wiele mówiące spojrzenie.Na twarzy miała wyraz zatroskania i była zbyt głęboko zatopiona w swoichmyślach i emocjach, żeby zauważyć coś tak przyziemnego jak nieprzyjemny za-pach.Wzrokiem ogarnęła małą jaskinię i podeszła do małej półki w skale, bliskotylnej ściany. Moja matka i ja kiedyś się tutaj schroniłyśmy  mruknęła. To było nakrótko przed tym, jak pojechałyśmy do Beziers, do stryja Chretiena.Miałamwtedy czternaście lat.Miała wizję, że tutaj wrócę. Wspięła się na palce i wy-ciągnęła małą lampę i zamknięty pojemnik z oliwą.Raoul znalazł stosunkowo czysty fragment podłogi i odpiął od pasa miecz.Rzuciwszy w jego stronę krótkie spojrzenie, Bridget skrzesała hubką ogień nadknotem lampy.Zwiatło i cienie zatańczyły na gładkich ścianach jaskini.Raoulczuł się, jakby znalazł się wewnątrz pulsującego łona, a odległe grzmoty wyda-wały się biciem serca nienarodzonego dziecka. Przyniosę opał zanim rozpęta się burza  powiedział i wyszedł na ze-wnątrz.Bridget zabrała się za rozpakowywanie ich juków.Rozłożyła koce po jednejstronie paleniska i obok postawiła miski, chociaż sama nie miała zamiaru jeść.Post był częścią rytuału, otwierającą ścieżki duszy.Czuła moc tajemnicy płynącąw jej żyłach i zbierającą się między kośćmi miednicy, tak jakby już znajdowałosię tam dziecko.LRT Kiedy Raoul wrócił z naręczem gałęzi, oczyściła palenisko z popiołu i rozpa-liła mały ogień, pachnący ziołami.Jego wzrok rozjaśnił się, kiedy zauważył rozłożone obok siebie koce. Byłoby nam o wiele wygodniej, gdybyśmy pozostali we Foix.Poza tymjestem pewien, że twój stryj zorientował się, w czym rzecz  powiedział, tylkona poły żartobliwie.Postawiła na ogniu mały garnek i wrzuciła do niego garść ziół.Głóg i białalilia, dające płodność rośliny poświęcone przez Boginię; wiśnia laurowa i kono-pie, rośliny przynoszące wizje. Mój stryj wie, czemu tutaj jestem i jaki jest mój cel, a sięga on dalej niżto, co widzę w twoich oczach.Raoul usiadł naprzeciwko niej ze skrzyżowanymi nogami i spojrzał jej woczy. A co w nich widzisz?  spytał łagodnie. Dziecko i mężczyznę, dziewczynę i kobietę  odparła. Zwiatło, ciemność i ogień. Zdjęła garnek z ognia, trzymając go przezpoły płaszcza i nalała parujący płyn do kubka. Pij  powiedziała.Zawahałsię. To tylko napar ziołowy, którego nauczyła mnie matka  mruknęła, żebygo zachęcić. Nic ci się nie stanie.Spojrzał na nią z ponurym rozbawieniem. Nie sądzę, żebyś przyprowadziła mnie tak daleko, żeby mnie otruć.Przyjął kubek z jej rąk i podniósł go do ust.Bridget też wzięła kilka łyków, alenalegała, żeby większość wypił on.Potem usiadła obok niego i dorzuciła więcejdrewna i ziół do ognia.Nad płomieniami zebrał się dym, pachnący kadzidłem i kwiatami. Ostatniej nocy we Foix  zaczął Raoul  mówiłaś, że faza księżycamusi być odpowiednia.To jest ważne? Dlaczego? Kobiece ciało słucha rytmu księżyca i przypływów.Te, które dysponujątą wiedzą, powiedzą ci kiedy ich łono jest żyzne, a kiedy pozostaje ugorem.LRT  To potężna moc. To moc wyboru. Rozplotła swój ciężki warkocz, zdjęła suknię, tunikęi koszulę, nie odrywając od niego wzroku. Dziś w nocy zasiejesz swoje ziarnona żyznej ziemi.Dziś w nocy spłodzimy dziecko.Zauważyła, że przełyka ślinę, dostrzegła wyraz jego twarzy, kiedy chłonąłwidok jej nagiego ciała. Więc ta moc należy również do mnie  mruknął z nutą wyzwania w gło-sie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki