[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Raoul wyciÄ…gnÄ…Å‚ nogi w stronÄ™ pieca. A ty?Aimery uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i potrzÄ…snÄ… gÅ‚owÄ…. Mam zbyt dużo swoich przyzwyczajeÅ„, żeby speÅ‚nić wymagania stawianePerfecti.Jem miÄ™so, wciąż korzystam z przyjemnoÅ›ci ciaÅ‚a i jestem wojowni-kiem.Za dużo grzechów i za maÅ‚o wyrzutów sumienia, żeby siÄ™ ich wyrzec.Kie-dyÅ› Geralda caÅ‚y czas kłóciÅ‚a siÄ™ ze mnÄ… o to, ale dziÅ› uznaÅ‚a, że jesteÅ›my inni.Raoul westchnÄ…Å‚ z gÅ‚Ä™bi serca. Claire i mojÄ… matkÄ™ również ciÄ…gnie do katarów.Mamy dość dużą spo-Å‚eczność w Montvallant.Bez przerwy chodzÄ… na ich spotkania.LRT  A ty tego nie akceptujesz? Bóg mi Å›wiadkiem, że sam nie wiem!  powiedziaÅ‚ Raoul desperackimtonem. To, czego uczÄ…, nie jest grzechem.Prawdopodobnie majÄ… racjÄ™.%7Å‚yje-my w królestwie szatana i prowadzenie czystego życia jest jedynym sposobem nawyrwanie siÄ™ z jego oko wów, ale. SkrzywiÅ‚ siÄ™. To przez katarów mu-simy walczyć.Dostarczyli Francuzom powodu, którego potrzebowali, żeby ude-rzyć. OdwróciÅ‚ wzrok pod spojrzeniem Aimery ego. StanÄ™li też miÄ™dzymnÄ… i Claire.Dla ciebie to nie jest takie trudne.Geralda jest twojÄ… siostrÄ…. Ach. Aimery uniósÅ‚ i opuÅ›ciÅ‚ brwi w peÅ‚nym współczucia zrozumie-niu. Nie jest tak zle, jak byÅ‚o kilka miesiÄ™cy temu. Raoul przyglÄ…daÅ‚ siÄ™swojemu kielichowi. Teraz już siÄ™ przyzwyczaiÅ‚em, znalazÅ‚em sobie inne za-jÄ™cia, a Claire też poszÅ‚a na pewien kompromis.Idzie nam caÅ‚kiem niezle, jeÅ›litylko nie próbujemy zgÅ‚Ä™biać siebie nawzajem.No i mam Guillaume a.Wiele miwynagradza.ZapadÅ‚a ponura cisza.W kobiecych komnatach nad wielkÄ… salÄ… Geralda robiÅ‚a Beatri ce wyrzutyz peÅ‚nÄ… współczucia troskÄ…. PowinnaÅ› byÅ‚a brać syrop z szanty zwyczajnej na ten kaszel  powie-dziaÅ‚a. PrzyÅ›lÄ™ ci trochÄ™.Beatrice uÅ›miechnęła siÄ™ do niej sÅ‚abo. Sprawy zaszÅ‚y już za daleko, syrop mi nie pomoże. UkryÅ‚a zakrwa-wionÄ… chusteczkÄ™ w rÄ™kawie. Poza tym nie chcÄ™ walczyć.MyÅ›lÄ™, że consola-mentum czeka mnie już niedÅ‚ugo.Geralda przyjrzaÅ‚a jej siÄ™ bacznie, ale nic nie powiedziaÅ‚a.Cla ire poÅ‚ożyÅ‚aGuillaume a w koÅ‚ysce i wróciÅ‚a do kobiet. ZasnÄ…Å‚?  spytaÅ‚a Geralda. Tak, w koÅ„cu!  rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ Claire. Jest taki ciekawski, nie chceniczego stracić!LRT  Raoul w jego wieku byÅ‚ dokÅ‚adnie taki sam. Wzrok Beatrice zamgliÅ‚siÄ™ wspomnieniami. MieliÅ›my z nim sporo zamieszania, możecie mi wierzyć!Claire spojrzaÅ‚a na niÄ… z czuÅ‚oÅ›ciÄ…, w której widać byÅ‚o też Å›lady troski.Te-raz najlepszymi momentami w życiu Beatrice byÅ‚y odlegÅ‚e wspomnienia.ZagÅ‚Ä™-biaÅ‚a siÄ™ w nich chÄ™tnie, pozwalajÄ…c terazniejszoÅ›ci pÅ‚ynąć mimo niej. I chyba nadal tak jest  powiedziaÅ‚a Geralda. JeÅ›li sÄ…dzić z wyrazuCÓRKI GRAMA 127twojej twarzy przed chwilÄ…. Nie lubiÄ™ patrzeć na niego ubranego w zbrojÄ™. Beatrice zacisnęła usta. Wie o tym, ale nic to nie zmienia. Jest teraz dorosÅ‚ym mężczyznÄ…, ma wÅ‚asnego syna.Nie możesz wpÅ‚ywaćna niego tak, jak kiedy byÅ‚ dzieckiem  pouczyÅ‚a jÄ… Geralda. Wiem, że cięż-ko jest patrzeć, jak ukochane osoby wchodzÄ… na Å›cieżkÄ™ wojny, ale wierz mi, je-Å›li bÄ™dziesz zbyt mocno go naciskać, stracisz go.Beatrice spojrzaÅ‚a na wiszÄ…cy kobierzec, przedstawiajÄ…cy scenÄ™ polowania. Wkrótce to nie bÄ™dzie miaÅ‚o znaczenia  powiedziaÅ‚a.Geralda westchnęła, ale nie zaprzeczyÅ‚a.PoÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na rÄ™ku Beatrice. ChciaÅ‚abym poprosić ciÄ™ o przysÅ‚ugÄ™.To poważna sprawa i zrozumiem,jeÅ›li odmówisz.Beatrice odwróciÅ‚a wzrok od jelenia, skazanego na Å›mierć. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.Geralda uÅ›miechnęła siÄ™. Tym jest to dla mnie trudniejsze. Wzięła gÅ‚Ä™boki oddech. U mnie w Lavaur jest kilku katarów.Papież pragnie ich Å›mierci bardziej,niż pozostaÅ‚ych Perfecti.Czy mogÄ™ skierować ich do Mon tvalÅ‚ant, żeby zna-lezli tu w potrzebie schronienie? OczywiÅ›cie, że tak!  powiedziaÅ‚a Beatrice z odrobinÄ… dawnego żaru.Jednak podniesienie gÅ‚osu wywoÅ‚aÅ‚o atak kaszlu i musiaÅ‚a poszukać chusteczki wrÄ™kawie.LRT  Kim oni sÄ…?  spytaÅ‚a Claire przez ramiÄ™, biegnÄ…c po kielich gorÄ…cegowina dla Beatrice. SÅ‚yszaÅ‚aÅ› o Chretienie de Beziers?Claire rozpoznaÅ‚a jego imiÄ™ i spojrzaÅ‚a z radoÅ›ciÄ… na GeraldÄ™. SÅ‚yszaÅ‚am jego kazanie w Tuluzie w zeszÅ‚ym roku.Ma wspaniaÅ‚y, aksa-mitny gÅ‚os.Geralda rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™. Powiem mu to.Na pewno mu to pochlebi! Na spotkaniu byÅ‚a też mÅ‚oda kobieta.PodziwiaÅ‚a Guillaume a i rozma-wiaÅ‚yÅ›my przez chwilÄ™. Claire zarumieniÅ‚a siÄ™, kiedy przypomniaÅ‚a sobie treśćtej rozmowy. MiaÅ‚am wrażenie, ze widzi przeze mnie, jakbym byÅ‚a zrobionaze szkÅ‚a. Ach  powiedziaÅ‚a Geralda, kiwajÄ…c gÅ‚owÄ…. To zapewne Bridget.Nienależy do katarów, ale ona, Chretien i Matthias od dawna podróżujÄ… razem.Mat-thias tÅ‚umaczy Å›wiÄ™te ksiÄ™gi i ewangelie ze starożytnych jÄ™zyków na kataloÅ„ski iprowansalski.Kilka lat temu zostaÅ‚ schwytany przez papieskich szpiegów i wy-dany na tortury.UciÄ™li mu palce prawej rÄ™ki potrzebne do pisania, jako ostrzeże-nie.MatkÄ™ Bridget zamordowali wypalajÄ…c jej na czole znak krzyża.Claire zakryÅ‚a usta dÅ‚oniÄ….Geralda wyglÄ…daÅ‚a na zamyÅ›lonÄ…, co rzadko jej siÄ™ zdarzaÅ‚o. Bridget jest z caÅ‚ej trójki najważniejsza.Jest uzdrowicielkÄ… o niezwy-kÅ‚ych zdolnoÅ›ciach i pochodzi w prostej linii od Magdaleny i Dziewicy.Rzymnie może sobie pozwolić na pozostawienie jej Przy życiu. PotrzÄ…snęła ener-gicznie gÅ‚owÄ…. Nie powinnam byÅ‚a ciÄ™ prosić.Za duże ryzyko. Nie obchodzi mnie ryzyko, jeÅ›li tylko mogÄ™ pokrzyżować plany ludzi,którzy zabili mojego męża. Beatrice wzięła do rÄ™ki puchar, który podaÅ‚a jejClaire i piÅ‚a z niego szybkimi Å‚ykami. Musisz ich do nas przysÅ‚ać. Na jej policzkach pojawiÅ‚ siÄ™ lekki rumie-niec. JeÅ›li jesteÅ› tego pewna.LRT Claire odstawiÅ‚a dzban z powrotem koÅ‚o kominka. Raoul jest już w oczach północnych lordów banitÄ….Nawet jeÅ›li udzielimygoÅ›ciny kolejnym trzem katarom, niewiele to zmieni.Może jednak jest na od-wrót? Może Montvallant nie bÄ™dzie dla nich bezpieczne?WyglÄ…dajÄ…c na zmÄ™czonÄ…, Geralda zamknęła oczy.CÓRKI GRAMA 129 Drogie dziecko  powiedziaÅ‚a. Nigdzie już nie jest bezpiecznie.LRT RozdziaÅ‚ 18Montyallant, maj roku 1211Raoul przesunÄ…Å‚ ustami po ramieniu Claire i owinÄ…Å‚ kosmyk jej kasztano-GÓRKI GRAALA.130wych wÅ‚osów wokół palca.ZasÅ‚ony łóżka utrzymywaÅ‚y ich w ciepÅ‚ym półmrokui niemal byÅ‚ w stanie uwierzyć, że tego ranka na zewnÄ…trz nie ma nic  że jegożycie wypeÅ‚nia spokój.Prawie.Zwiat za zasÅ‚onami już zaczynaÅ‚ dawać o sobieznać.SÅ‚yszaÅ‚ ciche ruchy i ukradkowe szepty pokojówek Claire oraz gaworzenieGuil laume a.PróbujÄ…c ignorować te dzwiÄ™ki pocaÅ‚owaÅ‚ szyjÄ™ i usta Claire, doÅ‚ek w jejbrodzie, pogÅ‚adziÅ‚ jej miÄ™kkie krÄ…gÅ‚oÅ›ci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki