[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale chociaż teczynności mogą się komuś wydawać absurdalne, żałosne czy nawet odrażające, dla wielu są,być może, jedynym dostępnym rozwiązaniem, i należy zawsze pamiętać o tym, że każdyprzejaw intymności, choćby najbardziej odległy od prawdziwej intymności, jest jednak lepszyniż pozbawiona wszelkiej intymności potworna samotność.Innymi słowy, nie powinniśmyzwalczać objawów, lecz dokładniej przyjrzeć się przyczynom problemu.Gdybyśmy potrafilizwiększyć stopień intymności z naszymi bliskimi, nasze zapotrzebowanie na substytuty intymności byłoby coraz mniejsze.Tymczasem jednak niemal każde dotknięcie zastępcze jestlepsze niż żadne. 8.INTYMNOZ Z SAMYM SOBKobieta stojąca na peronie tuż przed wejściem do pociągu jest przerażona.Mąż zapytał jąwłaśnie, czy nie zapomniała zamknąć drzwi kuchennych, a ona uświadomiła sobie, żezapomniała.Co robi? Zanim jeszcze wypowie jakiekolwiek słowo, otwiera szeroko usta, adłonią dotyka policzka.Gdy zaczyna mówić, jej ręka przyciśnięta do twarzy pozostaje w tymsamym miejscu.Potem, po kilku chwilach, ręka opada i przychodzi następne stadiumsekwencji jej zachowania.Nie będziemy już tego dalej śledzić, lecz skoncentrujemy się na tejręce, gdyż w niej tkwi klucz do kolejnej sfery intymności cielesnej  do intymności z samymsobą.W tej krótkiej chwili przerażenia kobieta na peronie udzieliła sobie błyskawicznej samopociechy w formie przelotnej pieszczoty, jaką jest dotknięcie policzka.Jej nagłe zmartwieniedoprowadziło ją do nieświadomego, kojącego kontaktu, który w innych okolicznościachdałaby jej pomocna dłoń jakiejś ukochanej osoby albo  dawno temu, gdy była jeszcze małymskrzywdzonym dzieckiem  rodzice.Teraz w zastępstwie dłoni ukochanego czy matczynejdłoni jej własna ręka unosi się do góry, by wejść w kontakt z policzkiem.Dokonuje się toodruchowo, bez namysłu i bez wahania.Podczas tej czynności policzek pozostaje jejwłasnym policzkiem, ale ręka w symboliczny sposób staje się ręką cudzą, należącą doukochanego lub do matki.Tego rodzaju autokontaktów nie uznajemy raczej za przejawy intymności cielesnej,chociaż mają one to samo podłoże co inne formy kontaktów omawiane w poprzednichrozdziałach.Mogą one sprawiać wrażenie czynności  jednoosobowych , ale w gruncie rzeczysą bezwiedną imitacją czynności z udziałem dwóch osób, przy czym jako wyimaginowanegopartnera wykonującego ruch kontaktowy używa się jakiejś części ciała.Takie kontakty możnawięc inaczej określić jako pseudointerpersonalne.Jako takie  stanowią one piąte i ostatnie ważne zródło intymności cielesnej.Wszystkiepięć można by zilustrować następująco: l.Gdy jesteśmy zdenerwowani lub znajdujemy się wdepresji, ukochana osoba może nas spróbować podtrzymać na duchu za pomocą uspokajającego objęcia lub uściśnięcia ręki.2.Gdy ukochana osoba jest nieobecna, może tobyć jakiś specjalista od dotykania, a więc na przykład lekarz poklepujący nas po ramieniu iwypowiadający słowa otuchy.3.Jeśli naszym jedynym towarzyszem jest pies lub kot,możemy go wziąć w ramiona i pocieszyć się, przytulając policzek do jego ciepłego iowłosionego ciała.4.Gdy jesteśmy zupełnie sami i w nocy zaniepokoi nas jakiś podejrzanyhałas, możemy szczelnie otulić się kołdrą i w jej miękkim uścisku poczuć się bezpieczniej.5.Gdy wszystko inne zawodzi, mamy jeszcze do dyspozycji własne ciało, które chcąc pozbyćsię niepokoju, możemy obejmować, ściskać, chwytać i dotykać na wiele różnych sposobów.Poświęciwszy nieco czasu na zwykłą obserwację zachowania ludzi, można wkrótcezauważyć, że samokontakt czy autokontakt jest zjawiskiem niezmiernie częstym, znacznieczęstszym, niż moglibyśmy przypuszczać.Niesłuszne byłoby jednak uznawanie wszystkichtakich kontaktów za substytuty intymności interpersonalnej.Niektóre z nich mają innefunkcje.Na przykład mężczyzna drapiący się w swędzącą go nogę nie robi tego w zastępstwiekogoś innego.W czynności tej nie ma ukrytego elementu intymności.Ważne więc, abyprzejawom autointymności nie przypisywać nadmiernej wagi.By ocenić to zjawiskowłaściwie, najlepiej zadać sobie najpierw podstawowe pytanie: jak i kiedy sami dotykamywłasnych ciał?Z myślą o tym pytaniu dokonałem analizy kilku tysięcy przykładów działań ludzkich, wktórych mamy do czynienia z autokontaktem.Pierwsza konstatacja, która wyłoniła się z tychbadań, mówiła o tym, że najważniejszym rejonem  otrzymującym takie kontakty jest głowa,a najważniejszym organem  udzielającym ich jest ręka.Chociaż głowa jest tylko niewielkimfragmentem powierzchni ciała ludzkiego, skupia na sobie mniej więcej połowę wszystkichautokontaktów.Dokładna obserwacja kontaktów z udziałem głowy doprowadziła do wyodrębnieniasześciuset pięćdziesięciu różnych rodzajów czynności.Pózniej  w zależności od tego, któraczęść ręki uczestniczy w kontakcie, w jaki sposób odbywa się kontakt oraz która część głowyjest jego obiektem  udało się podzielić czynności kontaktowe na cztery podstawowekategorie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki