[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Antonietto, pospiesz się! Wiem, że idziesz najwolniej jak totylko możliwe.W korytarzu pojawił się Franco, dostrzegł żonę we krwi,osłabłą w ramionach Byrona.Bez zastanowienia rzucił się naniego z pięściami, prawie uderzając przy tym Maritę w głowę.- Wystarczy.- Byron wysyczał rozkaz przez zaciśnięte zęby.Jego głos był wyjątkowo niski, jego siła i moc omiotła całe12 - Mroczna symfonia177pomieszczenie, słychać go było wszędzie.Wazy się zakołysały.Obrazy na ścianach zadrżały i zamarły.Natychmiast zapadła cisza.Nikt się nie poruszał, nikt nicnie mówił.Do środka wdarł się wiatr, pojedynczy jęk protestu.W progu pojawiła się Antonietta z Celtem przy boku.- Byronie, zamknij drzwi.Jest zimno, a biedna Marita jestw szoku.Heleno, dopilnuj, proszę, by dla Marity przygotowano kąpiel.Franco, zabierz ją na górę, a ja poinformuję władzeo straszliwej tragedii, która rozegrała się w naszej posiadłości.Zwiat zwęził się i zachwiał w jego oczach, korytarz nagleopustoszał.Kobiety zniknęły.Zniknął Franco.Pozostała tylkoAntonietta, idąca w jego kierunku.Patrzył na nią, widział tylkoją.Zawsze mówiła pewnym tonem, teraz jednak brzmiał jeszczebardziej władczo.Zdawała się jaśnieć.Jego karpatiańska kreww jej ciele już zaczynała podkreślać jej naturalne piękno.Aurawładzy otulała ją niczym opończa; była pełna godności i nieulę-kła, choć wokół niej panował chaos.Poczuł w sobie delikatność.Szczęście.Spokój.Spełnienie.Jej rodzina od razu zareagowała na jej głos.Marita rzuciłasię w ramiona męża.Paul i Justine zjawili się razem, pozbawienitchu i zaszokowani.Tasha zatrzymała się pod arkadami, mierzącByrona podejrzliwym spojrzeniem.- Ocalił mnie.- Marita ukryła twarz na piersi męża.- Nie mogę znieść, że mam na sobie krew tego człowieka.To było straszne.Franco spojrzał na Byrona.- Grazie.Jestem ci winien wdzięczność.Byron podszedł prosto do Antonietty.W obecności całej jejrodziny wziął ją w ramiona i tulił do siebie, aż ich serca odnalazłyzgodny rytm.Jego postawa była pełna zaborczości, dawał innymjasny sygnał, że zamierza tu zostać z nią.Odpowiedziała od razu, otoczyła jego szyję ramionami i uniosła twarz do pocałunku.Pochylił się nad nią.Jego wargi były cieple, miękkie i kuszące.Jej usta były gorące, wilgotne i egzotyczne.Na chwilę wszystkowokół stało się odległym wspomnieniem.Antonietta zakosztowała słodyczy miłości i radosnego orzezwienia.- Zabawne, że on pojawia się zawsze, ilekroć któreś z nasznajdzie się w niebezpieczeństwie - mruknęła Tasha na tyle178głośno, by wszyscy ją usłyszeli.Zmierzyła Byrona pogardliwymspojrzeniem.Uniósł głowę i spojrzał na nią, jego czarne oczy zapłonęłyczerwienią, odsłonił kły w uśmiechu.Miał już serdecznie dośćkuzynki Tashy i jej paskudnych gierek z Antoniettą.Jeśli chciałagrać bez zasad, on był na to gotowy.Często utrudniała Antoniet-cie życie.Nie zaszkodzi, jeśli on da jej przedsmak tego samego.Zachłysnęła się i cofnęła, żegnając się szybko.Zamrugała,a po chwili uśmiech Byrona znów był przyjacielski, a twarz przystojna.Czerwone płomienie w jego zrenicach okazały się odbiciem wielu świec rozrzuconych po korytarzu.Zadrżała, ale z rozmysłem podeszła prosto do kuzynki.Jejogromne, ciemne oczy wypełniły się gniewem.- Jak to się stało, że przypadkiem natknąłeś się na Maritęi martwe ciało, Byronie? - w jej głosie czaiło się wyzwanie.- Dzięki dobremu Dio, że ją odnalazł - wtrąciła Antonietta.Dotknęła Tashy przelotnie.- Musisz natychmiast zadzwonić napolicję.Powiedz, że w lesie zdarzył się straszliwy wypadek.Poproś tego miłego kapitana o przybycie.Powiedz mu, że jesteśmyjuż przyzwyczajeni do jego obecności, więc biorąc pod uwagę,jak bardzo wszyscy się zdenerwowaliśmy, nalegamy na jego osobisty przyjazd.- Wyczuła jej niepokój.Co ty jej robisz?Co ja jej robię? Przecież praktycznie oskarżyła mnie o napaść na Maritę.Antonietta machnęła ręką.Atak to jej sposób na radzenie sobie z gniewem i strachem.Byron zacisnął zęby.Kuzynce Tashy przydałaby się lekcja dobrych manier.Tasha dosłownie rzuciła się na telefon, w nadziei na spotkanie z przystojnym kapitanem, zapominając, z jaką determinacjązamierzała przed chwilą bronić zakochanej Antonietty.- Oczywiście, Antonietto.- Paul, idz do dziadka i powiedz mu, co się wydarzyło.Niechcę, by denerwował się bardziej niż to konieczne.Franco wyprowadził szlochającą Maritę, Helena szła oboknich i szeptała jej na ucho kojące słówka, obiecując natychmiastową kąpiel.179Zdumiewające, stwierdził Byron.Antonietta była niewidoma,a jednak doskonale wiedziała, kto jest w pokoju i natychmiastprzejęła dowodzenie.Ona była zdumiewająca.Jego serce tłukłosię dziko w piersi, postanowił je uspokoić.Był z niej dumny.Bawiło go i zarazem niepokoiło, że może odczytywać jej wątpliwości dotyczące ich związku.Wierzyła, że będą mieć krótkiromans, on odejdzie, a ona wróci do swojego życia.Powoli zaczynała rozumieć, że wcale nie chce, by on odszedł, lecz i taktego właśnie się spodziewała.Oboje nie mieli już wyboru, ale onao tym nie wiedziała, a on nie miał zamiaru potęgować jej uporuwyznaniem prawdy.Przysunęła się do niego, wtuliła w jego ciało i czerpała siłęz jego siły pośród całego zamieszania.Potarła policzkiem jegopierś, zesztywniała nagle i się odsunęła.Byłeś z inną kobietą.Było to stwierdzenie faktu, słowa wybrzmiały w jego umyśle pomarańczowoczerwone od płomieni.Była to kolejna już zdrada, która nią wstrząsnęła.Czuł fale jejgniewu wymieszane z obezwładniającym smutkiem.Nigdy nie będzie innej kobiety.Nigdy.Nie dla mnie.Użyłswojego najczystszego tonu, by podkreślić, że mówi prawdę.- Antonietto - powiedziała Justine.- Musimy porozmawiać,my wszyscy.Paul, ty, nawet Byron i ja.Nie możemy pozwolić,by to trwało.Antonietta uniosła podbródek i przysunęła się nieco do Byrona, jakby szukała w nim ochrony i wsparcia.Ten drobny gestsprawił, że serce w nim stopniało.Otoczył ją ramieniem i przygarnął do siebie, osłaniając ją przed bólem zdrady Justine i Paula.Czuł, że Antonietta pragnie mu uwierzyć, że zmaga się z urokiemjego głosu i ze swoimi zmysłami.- To nie jest czas ani miejsce na to, by próbować mi wyjaśnić, czemu to zrobiłaś, Justine.Jestem zbyt wściekła i zraniona, by wysłuchać któregokolwiek z was.A co do Paula, wciążjeszcze nie wiem, co z tym zrobię.Sugeruję jednak, by trzymałsię z dala od policji, która lada moment się tu zjawi.- Słyszącten wyniosły ton, Byron zaczynał już rozumieć, że to jej sposóbraczej na obronę niż atak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Christine Wood [Life Plan 01] A Life Plan Without You (epub)
- Christie, Agatha Corka jest corka
- § Cameron Christian Tyran 1 Tyran
- Christian Fletcher [The Left Left Alone (epub)
- Christina Ross [Unleash Me, A Unleash Me, Vol 2 (epub)
- Christine Cody [Bloodlands 01 Bloodlands (epub)
- Stasheff, Christopher Wizard in Rhyme 6 Haunted Wizard
- Zeydler Zborowski Zygmunt Czerwona nitka
- Bloom Allan Umysł zamknięty
- Franklin Ariana Mistrzyni sztuki smierci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- andsol.htw.pl