[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopiero wówczaspchnęła drzwi.Toby wszedł przed nią i włączył światła.Nigdy przedtem tu nie był, leczdoświadczenie podpowiedziało mu, gdzie należy szukać kontaktu.Beverley czuła ostre ukłucia lodowatego strachu, który pełznął wzdłuż kręgosłupa izjeżył włosy na jej szyi.Przeżyła coś podobnego, kiedy wchodziła do domu Theo Draggona:ten sam dreszcz, to samo wrażenie, że za chwilę coś się stanie - i ten sam zapach! Ten sammdlący, słodki, aromatyczny zapach, jak gdyby ktoś zapalił kadzidło.- Toby! - syknęła.- Ten zapach!Zatrzymał się przed kuchennymi drzwiami.- Tak wiem.Jakiś egzotyczny tytoń fajkowy.Dlaczego? Wiesz, co to jest?- Kiedy znalazłam ciało Theo Draggona, zwróciłam uwagę na ten sam aromat.Carl niepali i nigdy przedtem nie czułam tu tego zapachu.Toby dostrzegł przerażenie Beverley.Podszedł do kuchennych drzwi.Beverley miałaochotę złapać go za rękę i odciągnąć, ale sparaliżował ją strach.Detektyw otworzył drzwi izapalił światło.Fluorescencyjna lampa z uszkodzonym kondensatorem rozruchowymzamigotała niepewnie i dopiero po chwili zaświeciła z pełną mocą.- Nic tu nie ma - rzekł Toby.Beverley odetchnęła z ulgą.- Dzięki Bogu - wyszeptała.- Dzięki Bogu.- Zostań.Sprawdzę resztę domu.Beverley poszła do kuchni, a Toby szukał na górze.Kiedy wrócił, niosąc telefonkomórkowy, patrzyła na resztki posiłku.- Niczego nie znalazłem, Bev.%7ładnych śladów walki.Wydaje mi się, że nie mapowodu do niepokoju.- Jest powód! - ucięła.Wskazała brudny talerz i sztućce.- Carl nigdy by nie wyszedł,gdyby najpierw nie posprzątał.To najporządniejszy człowiek, jakiego znam.Toby nie wiedział, co powiedzieć.Rzeczywiście, mieszkanie było utrzymane wnieskazitelnej czystości.Wszystkie przedmioty znajdowały się na swoim miejscu, jak gdybybył to pokazowy dom, w którym nikt nigdy nie mieszkał.- Sprawdzę garaż - wymruczał.Wrócił minutę pózniej.- Biała granada.Zrozpaczona Beverley usiadła i zakryła twarz dłońmi.Próbowała się opanować, ale podwpływem zmęczenia i niepokoju opuściły ją siły, choć właśnie teraz bardzo ich potrzebowała.Nie wybuchnęła łkaniem, ale łzy spływały jej po policzkach.- Stało się coś strasznego, coś naprawdę strasznego, a wszystko przez moją głupotę.36.Z LONDYNU DO KAIRUJako chłopiec Carl czytywał z zachwytem opowiadania Edgara Allana Poego, H.P.Lovercrafta, Raya Bradbury ego, a ostatnio - Stephena Kinga.Nigdy nie zapomniał pewnejhistorii, która sprawiła, że niejednokrotnie miewał koszmarne sny.Było to opowiadanie oczłowieku, który zbudził się i stwierdził, że leży w trumnie - pogrzebano go żywcem.Kiedyspocony Carl budził się z tego koszmaru, czuł na początku ulgę, że to tylko sen, choćniezwykle przerażający.Również teraz poczuł ulgę.To tylko sen, głupi, szalony sen.Do diabła, po co w ogóleczytał te książki? Otworzył oczy i potworny, przerażający strach chwycił go za gardło z takąsiłą że miał ochotę zwymiotować.Ciemność! Całkowita, straszliwa ciemność!Wyciągnął rękę i uderzył o wnętrze trumny, ścierając sobie skórę z kostek.Ból nierozproszył jednak ciemności.Krzyknął, ale nikt nie usłyszał jego histerycznego łkania.Potempowróciły wspomnienia.Na początku nie były zbyt natarczywe, ale w końcu przerwały tamęrozumu i zalały Carla jak czarna fala przypływu.Przygotował sobie kolację, myśląc o Beverley i idiotycznej kłótni dotyczącej jej obsesjina punkcie Marshalla Tate a.Przeklinał własną arogancję.Zranił ją, i to dotkliwie.Ciągle tosamo: ich stosunki układają się całkiem dobrze, aż nagle czepia się jej z jakiegoś powodu.Może w głębi duszy zazdrości jej sukcesu? Jeśli tak, to jest podwójnie głupi, bo przecież towłaśnie on chciał, żeby Beverley objęła stanowisko prezesa Nano Systems.Skończył jeść izastanawiał się, czy powinien do niej zadzwonić, kiedy usłyszał na korytarzu dziwny hałas.Poszedł się rozejrzeć, a potem.a potem nic.Słodki, aromatyczny zapach, jakiś cień wmroku.Coś zasyczało jak wąż prosto w jego twarz, a pózniej zapadła ciemność
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Gwiezdne Wojny 101 NOWA ERA JEDI Agenci Chaosu II Zmierzch Jedi Luceno James
- White James Szpital Kosmiczny 04 Statek Szpitalny
- Martin Bobgan, Deidre Bobgan James Dobson's Gospel of Self Esteem & Psychology (1998)
- 86. NEJ 5 James Luceno Agenci Chaosu II Zmierzch Jedi
- Nowa Era Jedi 19 Luceno James Jednoczšca moc
- Christina James [DI Yates 03] Sausage Hall (v5.0) (epub)
- Paterson Hamilton James Dyskretny urok Fernet Branca
- Grippando James Jack Swyteck 08 Wieczny uciekinier
- Patterson James Alex Cross 01 W sieci pajaka
- Woods Sherryl Klient pani mecenas
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aeie.pev.pl