[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Carlotcie nie umknęłyrównież dyskretne spojrzenia, jakie posyłali sobie z Amelią.Bardzo się jej to nie podobało. Mam pewien pomysł  oznajmiła.W tym momencie do chaty weszła Amelia zwysuszonym praniem, które zaczęła składać na kupkę. Pomyślałam, że mogę nauczyć twojedziewczynki gotowania.Evan zerknął na Amelię. To wspaniale, oczywiście jeśli znajdziesz czas. O to się nie martw.To bardzo ważne, żeby dziewczęta umiały przygotować smacznyposiłek dla swoich przyszłych mężów. Zgadzam się  przystał Evan gorliwie.Zbyt gorliwie, jak dla Amelii. Taniec i nauka francuskiego są dobre, ale kobieta musi wiedzieć, jak wykarmić rodzinę,vero? Absolutnie, Carlotto  zgodził się Evan. Cały czas powtarzam to Sarze, nieprawdaż? Si  odparła sarkastycznie Amelia, ruszając do drzwi.Evan wywrócił oczami, Carlotta zaś naburmuszyła się, ale nie powiedziała ani słowa.Amelia poszła do ogródka warzywnego i kopnęła ze złości ogrodzenie.Nie dosyć, żeWłoszka ciągle przychodziła na farmę, żeby ją szpiegować, teraz jeszcze krytykowała jejumiejętności.Amelia wiedziała, że to wszystko po to, aby nie dopuścić do jej spotkań zGabrielem.Zupełnie jakby były one możliwe przy ciągłej obecności Evana i jego sześciorgadzieci.Gabriel również zdawał sobie z tego sprawę.Oboje wiedzieli, że jedna noc w miesiącu towszystko, co jest im chwilowo dane, ale zamierzali cieszyć się tym, co mają.Carlotta podejrzewała, że oboje wymykali się do jaskini, w której znalezli martwegoczłowieka.Nie wiedziała kiedy, ponieważ nie była w stanie ich przyłapać, chociaż nader częstosprawdzała, gdzie podziewa się więzniarka.Nie mogła jej jednak pilnować na okrągło.GdyCarlotta była zbyt zajęta, aby udać się na farmę, wyglądała Gabriela lub pod byle pozoremposyłała do niego Edgara. Co się dzieje?  spytała Sissie.Widziała, że Amelia nie jest zbyt szczęśliwa. Carlotta właśnie zaproponowała waszemu ojcu, że zacznie was uczyć gotowania. Och!  rzuciła Sissie. To bardzo dobrze dla was, ale szczerze mówiąc, wolałabym ją widywać nieco rzadziej powiedziała Amelia, zanim się zastanowiła.Natychmiast pożałowała, że tak bezmyślniezdradziła swoje uczucia. Naprawdę jej nie lubisz, co?  zainteresowała się Sissie.I znów Amelia nie mogła się powstrzymać od spontanicznej odpowiedzi.Już sama myśl oCarlotcie wywoływała w niej gniew.  Nie.Nie ufam jej. Dlaczego?Sissie i Amelia zbliżyły się do siebie.Sissie zwierzała się kobiecie z wielu rzeczy,opowiadała o matce i ojcu.Amelia czuła, że i ona może zaufać dziewczynie w pewnychsprawach. Czy potrafisz utrzymać tajemnicę, Cecelio?Sissie skinęła głową. Słyszałam, jak Carlotta mówiła coś o mnie po włosku.Zrozumiałam ją.Nie miałampojęcia, że znam ten język, więc bardzo mnie to zaskoczyło. Dlaczego jej o tym nie wspomniałaś? Zapewne chciałaby porozmawiać z kimś wojczystym języku. Wtedy byłam w szoku, zwłaszcza że powiedziała o mnie coś bardzo okropnego.Gdybym przyznała się jej, że zrozumiałam, zawstydziłabym i ją, i siebie. Nie był to prawdziwypowód, ale Amelia nie mogła powiedzieć Cecelii niektórych rzeczy, ponieważ dziewczyna byłajeszcze zbyt młoda, aby je zrozumieć. Jesteś pewna, że się nie przesłyszałaś? Nie. Nie mów nic tacie, ale ja też nie przepadam za Carlottą  wyznała Cecelia. Jest w niejcoś nieszczerego.Poza tym cały czas cię obserwuje, zwłaszcza kiedy w pobliżu jest Gabriel.Myślę, że on cię lubi i Carlotcie się to nie podoba.Amelia zarumieniła się, zdziwiona spostrzegawczością dziewczynki. Ty też go lubisz, prawda?  uśmiechnęła się Cecelia.Amelia chciała skłamać, ale nie potrafiła. Tak, to prawda, jednak dopóki nie udowodnię, że nie jestem Sarą Jones, nie możemybyć razem. Mam nadzieję, że wkrótce wróci ci pamięć. Dziękuję.Proszę, nie wspominaj o tym nikomu, dobrze? Nawet siostrom.Jeśli twójojciec się o tym dowie, odeśle mnie do więzienia. Nie powiem ani słowa.Nie chcę, żeby tata cię odesłał. Dziękuję, Cecelio. Możesz mnie nazywać Sissie, jeśli chcesz.Nigdy tak naprawdę nie lubiłam imieniaCecelia.Amelia poczuła się wzruszona.Przypomniała sobie ich pierwszą rozmowę, kiedy todziewczyna zabroniła jej używać pieszczotliwego skrótu.Od tamtego czasu przeszły długą drogę. Osobiście sądzę, że to śliczne imię, ale niech będzie Sissie.KingscoteLance Ashby wszedł do kuchni, podkradł się od tyłu do stojącej przy zlewie matki i objąłją w pasie. Dzień dobry, mamo  rzucił. Lance! Nie strasz mnie tak! Kiedyś przez ciebie osiwieję  zachichotała Edna.Zawszecieszyła się z widoku jedynego syna.W jej przekonaniu Lance był najwspanialszym mężczyznąpod słońcem. Gdzie się wszyscy podziali?  spytał Lance.Dom wydawał się wyjątkowo cichy. Twój ojciec zabrał konia do kowala, zaś Polly i Amelia pojechały do miasta odebraćnowe suknie od krawcowej. Nowe suknie? Amelia ma już niemałą kolekcję [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki