[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Radowałem się w duchu i wtedy to się wydarzyło. Przypomniałem sobie opowieści Katherine o Maggie i Peterze.Jej radość z posiadania rodziny.Szczerą i prawdziwą miłość, którąwidziałem w jej oczach za każdym razem, gdy o nich wspominała.Kochałem ją  teraz byłem tego pewien  dlatego zapragnąłem teżto mieć.Poczuć to samo co ona, kiedy byli razem.Stać się dla niejosobą, której była oddana i którą obdarzała tak niesamowitymuczuciem.Pragnąłem mieć ją przy sobie każdego dnia i stworzyćz nią rodzinę.Zapragnąłem mieć z nią dziecko.Gdy tylko dotarło do mnie to, co przed chwilą sobie pomyślałemi co mogłem przez to zrobić, natychmiast przerwałem wszystkieruchy, ogromnie przerażony.Jak mogłem być tak nierozważnyi pozwolić, by ta myśl choćby przemknęła mi przez głowę? Mojanagła zmiana zachowania oraz wyraz twarzy zaskoczyły ukochaną.Kathie odchyliła się lekko, by lepiej mnie widzieć, i spojrzała miprosto w oczy.Próbowała się w nich doszukać przyczyny.Bezskutecznie.Nigdy nie domyśliłaby się, co mną kierowało. Coś się stało?  wysapała zdyszana. Nie, nic.Tylko&Może faktycznie nic się nie stało.Może w porę siępowstrzymałem, starałem się przekonać sam siebie. Naprawdę nic  powtórzyłem.Czułem się okropnie, nie mówiąc jej całej prawdy.Ale przecieżsam nie byłem pewny, czy coś zrobiłem.Nie powinienem jej więcniepokoić.Jeśli nic się nie stało, to tylko niepotrzebnie bym jąwystraszył i co za tym idzie  zraził do siebie.Musiałbym bowiemwyjaśnić znacznie więcej niż to, co mną tak wstrząsnęło musiałbym powiedzieć jej, kim jestem, a to nie był odpowiednimoment na przeprowadzanie tego typu rozmów.Tym samymzmuszony byłem do udawania przed nią, że wszystko jestw porządku.Zresztą liczyłem po cichu na to, że faktycznie tak jest. To dlaczego przestałeś?  Patrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi fioletowymi oczami. Nie chcesz? Oczywiście, że chcę. Roześmiałem się mimo woli, słysząc jejabsurdalne pytanie.Jak mógłbym nie chcieć się z nią kochać? Boskie ciało i do tegotaka osobowość  dobro i serdeczność bijące od niej na kilometr.Nic dziwnego, że właśnie ta dziewczyna potrafiła roztopić lódokuwający przez wiele, wiele lat moje serce i sprawić, że zaczęłobić w nowym rytmie  przeznaczonym tylko dla niej.Powtarzającsobie, że z pewnością nie zdążyłem niczego zrobić, wznowiłempocałunek i ruchy bioder.Kathie od czasu do czasu wymykał się jęk rozkoszy, a w chwiliosiągnięcia orgazmu krzyknęła głośno, wyrażając tym samym swojezadowolenie i przepełniające ją najwyższe fizyczne uniesienie.W chwilę po niej szczyt osiągnąłem również ja.Kiedy w końcu zdołaliśmy się umyć, Katherine wróciła do sypialni,mamrocząc coś pod nosem, że da mi jakieś świeże ciuchy należąceniegdyś do Petera.Starałem się jej wytłumaczyć, że jest to zbędne,ale kompletnie nie chciała mnie słuchać.Obróciłem ją więcstanowczym ruchem i pokazałem, o co mi chodzi.Pomyślałemo tym, że chcę mieć na sobie swoje jasne dżinsy oraz czarnypodkoszulek, i po chwili stałem przed nią w tym ubiorze zamiastw negliżu, owinięty tylko ręcznikiem, jak to było dosłownie przedsekundą.Otworzyła szeroko oczy i usta, nie kryjąc zaskoczenia. Wow! Jak to zrobiłeś?  zapytała. Taka mała sztuczka. Uśmiechnąłem się zawadiacko.Używam jej, by robić wrażenie na dziewczynach. Bardzo śmieszne. Dała mi kuksańca w pierś, a jaw odpowiedzi przyciągnąłem ją do siebie i objąłem tak, że nie miałaszans uwolnić się z mojego uścisku. A tak na serio, to naprawdęużywasz tego w celu zdobywania dziewczyn?  Oczywiście, że nie. Zaśmiałem się, wyczuwając lekkązazdrość w jej głosie.Nie powiem, miło zrobiło mi się na myśl, żemogłaby być o mnie zazdrosna. I nie ma żadnych innychdziewczyn, przysięgam. Na pewno? Na pewno.Jesteś dla mnie najważniejsza, Katherine.Przestałem się śmiać i spojrzałem na nią z powagą. Kocham cię. Ja ciebie też, Logan  odparła równie poważnie.Nasz pocałunek był delikatny, ale cały przesyconynamiętnością.Otuliłem ją swoimi ramionami, a ona wplotła palcew moje włosy.Gdy ponownie podnieciliśmy się swoją bliskością,zaśmiała się i odsunęła mnie od siebie rękoma, mówiąc, że niemożemy spędzić całego dnia w sypialni, co i tak już się niemal stało.Była czwarta po południu.Na szczęście była sobota, czyli dzieńwolny, i Kathie nie musiała iść do pracy.Zeszliśmy więc na dół dokuchni i wspólnie przygotowaliśmy pózne śniadanie.Naleśnikiz dżemem truskawkowym, które  jak już dobrze wiedziałem uwielbiała od dzieciństwa. ROZDZIAA 6UdrękaWróciłem do swojego świata z zamiarem pozostania tam tylko przezkrótki czas.Chciałem się pokazać i sprawdzić, jak się sprawy mają,a następnie wrócić do świata ludzi i mojej umiłowanej Katherine.Niestety, sytuacja była znacznie gorsza, niż się spodziewałem:szybki powrót do mojej ukochanej okazał się niemożliwy.Gdy tylko wyszedłem ze swojego pokoju, zaczepił mnie nakorytarzu jeden z lizusów mojego ojca, który nienawidził mniez całych sił i w ogóle się z tym nie krył.Zresztą wzajemnie. Proszę, proszę.Znalazła się nasza zguba. Zaśmiał sięszyderczo. Nie mam nastroju na twoje złośliwości, Kreonie.Próbowałem go wyminąć, ale zastąpił mi drogę. A dokąd to się tak nagle śpieszysz, co? Może dośmiertelników, w których tak się ostatnio lubujesz? Nic ci do tego.Lepiej dla ciebie, byś zszedł mi z drogi. Lódwypływał zarówno z moich zmrużonych od gniewu oczu, jak i zesłów, które kierowałem ku niemu.Ręce samoistnie zacisnęły mi sięw pięści.Z całych sił musiałem się powstrzymywać, by od razu munie przywalić i nie zetrzeć tego złośliwego uśmieszku z jego twarzy. Ależ bardzo dużo mi do tego, Loganie.Twój ojciec mianowałmnie twoim osobistym opiekunem. Uśmiech triumfu nie schodziłz jego ust. Martwi się o bezpieczeństwo swojego jedynego synka.Akurat! Ojciec nigdy nie przejawiał jakichkolwiek skłonności dotego, by się mną interesować, a co dopiero mówić o tym, by sięo mnie martwił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki