[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kanclerz zmarszczył czoło.- Nie możesz zaatakować tysiąca żołnierzy francuskich z garstką wypalaczywęgla - rzekł, a ja pomyślałam, że wcale nie zna Bestii z Waroch.- Nie, ale mogę przeprowadzić dywersję, która umożliwi Anglikom lądowanie.- To jest możliwe - zgodził się Duval, a w jego głosie po raz pierwszy tego dniadało się słyszeć cień nadziei.- Po drodze ruszę do boju wieśniaków, aby zbrojnie sprzeciwiali się tym, którzyrabują ich domostwa.Może niektórzy z nich dołączą do mnie w Morlaix.- Nadal uważam, że nie możemy ufać węglarzom - obstawał przy swoimkanclerz Montauban.- Są zbyt nieprzewidywalni i niezdyscyplinowani.Obawiam się, że uciekną, w chwili gdy najbardziej będziemy ich potrzebowali.Oczy rycerza przypominały pokryte lodem jeziora, gdy spojrzał na kanclerza.- Dali mi słowo, kanclerzu.A ja im wierzę.- Ale nie są zaznajomieni z rzemiosłem wojennym - zauważył Chalon.- A niemamy czasu, żeby ich wyszkolić.- W tym tkwi cały urok węglarzy.- Rycerz pochylił się nad stołem.- Nie walcząza pomocą znanych taktyk.Stosują zasadzkę, zaskoczenie, podstęp.Chaos i atakz ukrycia to ich najskuteczniejsza broń.- Ale to niehonorowa walka! - zaprotestował Chalon.- W porażce też nie ma nic z honoru - zauważył Duval.- Zastanawiam się, czyostatni ruch d Albreta jest w jakiś sposób powiązany w czasie z atakiemFrancuzów.Czy wiedział, że posiłki z Anglii zostaną opóznione, i dlategowyruszył akurat teraz?- Niedługo się tego wszystkiego dowiemy.- Głos ksieni wdarł się w zapadłą poostatniej wypowiedzi ciszę.- Sybella wraca na swój posterunek na dworzed Albreta, więc będziemy mieć więcej informacji na temat jego planów, mamnadzieję, że zanim wprowadzi je w czyn.Księżna spojrzała na mnie strapiona, a Ismae pobladła jak prześcieradło.- Ale to dla niej śmiertelnie grozne! Hrabia wie, a przynajmniej podejrzewa, żeto ona pomogła Bestii w ucieczce.- To nie kwestia jej bezpieczeństwa, Wasza Wysokość, lecz tego, jak najlepiejsłużyć tobie, a poprzez ciebie Mortainowi.- Twoja wierność i gorliwość zostanie należycie zapamiętana, matkoprzełożona.- Cierpka nuta w tonie Duvala przekonała mnie, że on również nieufa ksieni.Nastąpiła chwila milczenia, które przerwała dopiero księżna:- Obawiam się, że muszę poprzeć barona Waroch.Nie mamy wielu możliwości.Uważam, że węglarzom należy się szansa. Nie tylko ja więc będę jechała jutro na spotkanie śmierci, rycerz pojedzierównież po swoją. Rozdział trzydziesty czwartyPo zakończeniu rady wstałam od stołu i ruszyłam ku drzwiom.Czułam na sobiebłagalny wzrok Ismae, pragnącej, żebym na nią spojrzała, ale nie odwróciłamsię.Nie potrafiłam.Rycerz też wypalał oczyma dziury w mych plecach, ale jegorównież zignorowałam.W tej chwili potrzebowałam najbardziej ciszy isamotności w komnacie.Kiedy do niej dotarłam, zaryglowałam się w środku,poprzysięgając sobie, że nikomu nie otworzę.Musiałam pomyśleć.Ostatnie wieści sprawiły, że odejście zaczęło jawić mi się bardziejprawdopodobnym.Ksieni nie dowiedziałaby się o tym przez dobre kilka dni,może nawet tygodni.A do tej pory d Albret zwycięży lub zostanie pokonany, alosy wojny i naszego księstwa ustalone.Duval na pewno ochroni Ismae przedwysłaniem jej w moje miejsce, gdy ksieni dowie się, że tam nie dotarłam.Abędzie już za pózno, żeby Annith się na coś przydała.To dobry plan.Solidny.Już myślenie o tym sprawiło, że odetchnęłam niecogłębiej.Zaczęłam się pakować.Zamierzałam zabrać tylko te rzeczy, których brakutwierdziłby ksienię w przekonaniu, że ruszyłam na misję, tylko to, co moglibymieć przy sobie ludzie ciągnący za wojskiem.Szata praczki i oczywiście broń.Wszystkie noże, ale żadnej broni ukrytej w biżuterii i innych ładnychprzedmiotach - czegoś takiego służba nie miewała.Poza tym w razie potrzebymogłam udusić człowieka pasem.Pakując się, dumałam nad tym, jak bardzo pragnienie zabicia d Albretaukształtowało mnie i kierowało mym życiem, nadając mu sens.Ale to wszystkodziało się przedtem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki