[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Victoria pojękiwała cicho.Jej policzki były mokre od łez.Josh siedział kołoniej.Sanitariusz skończył badanie, po czym przygotował strzykawkę i szybko wbiłigłę w ramię Michaela. Jakie rokowania, doktorze?  spytał Josh.Victoria patrzyła lekarzowi prostow oczy. Niech pan powie nam prawdę  poprosiła szeptem. Na dwoje babka wró\yła. Lekarz pokręcił głową. Zawsze trzeba mieć nadzieję  odezwała się współczująco sanitariuszka.Victoria spojrzała na Josha. Szkoda, \e to nie ja le\ę na tych noszach zamiast niego. Nie ty, lecz ja  wydusił z siebie.Karetka z wyjącą coraz głośniej syreną pędziła w ciemnościach nocy.Napodłodze, tu\ obok Michaela, Victoria zauwa\yła swoją plisowaną spódnicę.Patrzyła na nią przera\ona.Przypomniała sobie, \e przedtem zawinęła w nią taśmęi umieściła w tylnej części półki swojej szafy.Spojrzenia Victorii i Josha spotkałysię. Więc to nie ty ją znalazłeś? Pokręcił głową.Oboje rodzice przenieśli wzrok na rannego syna. Rozdział 18Victoria i Josh siedzieli w szpitalnej poczekalni, rzadko się odzywając.Minęłyju\ dwa dni, a Michael cały czas znajdował się w stanie śpiączki.Prognozy byłyraczej ostro\ne, chocia\ pielęgniarki, które zajmowały się chłopcem, wykazywałysporą dozę optymizmu. Widziałam ju\ takich, którzy wracali do pełnej formy po kilku tygodniachśpiączki  powiedziała im jedna z pielęgniarek, siwowłosa kobieta o budzącymzaufanie spojrzeniu.Jej uwagi były kojące, jednak nie trafiały im do przekonania.Josh wcale nie czuł optymizmu, patrząc na swojego syna, który le\ałbezwładnie niczym duch pod prześcieradłem.Z jego nosa wystawały plastikowerurki, klatka piersiowa unosiła się i opadała zgodnie z rytmem podłączonegorespiratora.Powy\ej wisiał woreczek z jakimś płynem, który był podawanychłopcu do\ylnie.Ani Josh, ani Victoria nie mogli powstrzymać łez, patrząc na swojego syna.Z\erało go poczucie winy i rozpacz.Obwiniał się o podpalenie lontu prowadzącegodo tego nieszczęścia.Nie umiał znalezć słów.Poza tym jego zdaniem Victoriawierzyła, \e to on zaaran\ował wydarzenia, które skończyły się tragedią.A jednakpoprzez uczucie \alu nie pojął, \e to wszystko bez wątpienia stało się za sprawądzieci.Mimo własnej niewinności w tym względzie, nie umiał pozbyć się poczuciawiny.Czuł się jak morderca.Poniewa\ dom był zniszczony, zamieszkali w Holiday Inn, znajdującym sięblisko szpitala.Josh wynajął trzy pokoje: dla Victorii i Emily, dla Evie i dla siebie.Bez większych komplikacji spakowali panią Stewart i odesłali ją na Florydę.Odziwo, fizyczny atak Victorii oraz ujawnienie przez Josha faktu jej spotkania zojcem w nieznacznym tylko stopniu naruszyły twardą skorupę tej kobiety.Obojemał\onkowie widzieli, \e rozgoryczenie kompletnie zniszczyło w niej wszelkieemocje i uczucia.Nic nigdy nie zdoła tego zmienić.Prawda była taka, \e Victorię i jej matkę łączyła niezniszczalna więz,połączenie miłości i nienawiści.Tej więzi nie mogła zniszczyć nawet świadomośćVictorii, ile zła powoduje postawa matki. Spałaś choć trochę?  spytał Victorię, gdy jedli śniadanie wspólnie z Emilytrzeciego dnia rodzinnej tragedii.Zawarli milczące porozumienie, aby nieokazywać animozji w obecności córki.Przez pierwsze dwa dni ledwie się do siebie odzywali, gdy\ szok po wydarzeniach był jeszcze zbyt świe\y, aby wydobyć z nichcoś więcej ni\ czysto mechaniczne rozmowy.Jednak\e ich bliskość jako rodzinyzdawała się przynosić Emily nieco ukojenia.Obok nich siedziała wymęczona i blada Emily, nie okazując \adnegozainteresowania stojącym przed nią talerzem z płatkami zbo\owymi.Tak jak wdwa poprzednie ranki, wstali wcześnie.Josh dziękował w duchu, \e Evie jeszcześpi, więc Victoria nie musi przyglądać się, jak szwagierka wchłania typowe dlaniej, ogromne śniadanie.Nic  \adne radosne czy smutne wydarzenie  nie było wstanie zepsuć apetytu Evie.Victoria odpowiedziała na jego pytanie przeczącym ruchem głowy, samajednak nie była zainteresowana jego stanem.Mimo to powiedział: Ja te\ nie.Co jakiś czas dzwonił do szpitala, by spytać dy\urną pielęgniarkę o stanMichaela.Przy okazji dowiedział się, \e Victoria robiła podobnie.Oboje rodzicezapewnili Emily, \e jej brat powoli wraca do zdrowia, chocia\ dziewczynka zpewnością miała wątpliwości.Josh stracił ju\ nadzieję, \e uda mu się ukryć prawdęprzed dziećmi, jakąkolwiek prawdę.One wiedziały.W ciągu kilku ostatnichtygodni zrozumiał jeszcze inną wa\ną rzecz  dorośli nie mają pojęcia o tym, co siędzieje w umysłach dzieci. Kiedy Michael będzie zdrowy?  spytała Emily. Ju\ niedługo  odpowiedziała Victoria. Czyli kiedy? Bardzo niedługo. Jutro, mamusiu? Mo\e. Czy on nadal śpi?Josh spojrzał na \onę.Czy wcześniej wspomnieli Emily cokolwiek na tentemat? Tak  odparł.Czuł, \e córka udaje nieświadomą, a w rzeczywistości zdajesobie sprawę, jaka jest prawda. Kiedy się obudzi? Niedługo. Czy mogę być przy nim, kiedy się obudzi? Tak, jeśli akurat w tym momencie będziemy w szpitalu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki