[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo rzadki symbol.Nie widnieje w żadnej z naszychbaz danych.- Ale już je kiedyś widzieliście?Alicia skinęła głową.- Na kilku zwłokach.Hiena nagle odrzucił głowę do tyłu, a potem znów do przodu z taką siłą, że krzesłozachwiało się pod nim.Stękając rzucał się na wszystkie strony, z całych sił starając się zerwaćwięzy.Nogi krzesła głucho łomotały o wyłożoną wykładziną podłogę jak nierówne bicieserca.Brady cofnął się o krok, potem znów przysunął.Musiał coś zrobić, zanim tamten sięuwolni, połamie krzesło albo narobi tyle hałasu, że przyciągnie czyjąś uwagę.Nimzdecydował się, w jaki sposób uderzyć, Apollo przekręcił śrubkę przy jednym z worków zkroplówką.Zdzielenie go w głowę na pewno nie odebrałoby mu przytomności tak szybko.Wjednej chwili był jak rozwścieczone tsunami, w drugiej był niczym.- Szybko działa - wyjaśnił Apollo z uśmiechem, pierwszym, który Brady emu danebyło zobaczyć. 48.Alicia sądziła kiedyś, że Apollo przyjął ten pseudonim na cześć syna Zeusasportretowanego w Iliadzie jako uzdrowiciel, stwórca i pogromca plag.Jeden z jej kolegówmiał inne zdanie:  To dlatego, że mitologiczny Apollo był wszystkowidzący iwszechwiedzący - wyjaśnił.- A uwierz mi, dzięki tej swojej podręcznej apteczce ten Apollowidzi wszystko, co inni chcą ukryć.Kiedy go o to zapytała, Apollo tylko wyszczerzył zęby w uśmiechu, a jego policzkizaokrągliły się jeszcze bardziej, jak u buldoga przeżuwającego suchą karmę.Następnieoświadczył, że przyjął to imię, bo grecki bóg jest taki śliczny.Teraz obserwowała, jak jego twarz buldoga napina się w skupieniu, kiedyprzygotowywał swój sprzęt.Hiena był nieprzytomny.Głowa zwisała mu bezwładnie, broda oparta była na klatcepiersiowej.Cienka niteczka śliny ściekała z wargi na udo.Biała skóra napiętnowanasymbolami nienawiści rozpięta była na wystających żebrach.Apollo przypiął przewód do jednego z plastrów elektrodowych przylepionych wróżnych miejscach torsu satanisty.Sięgał właśnie po następny kabel, kiedy Hiena zajęczał irzucił głową.Po raz setny w ciągu dziesięciu minut Apollo szybkim ruchem pokrętła przykroplówce wysłał go do krainy snów.Najwyrazniej działanie środka, choć błyskawiczne, byłorównież krótkotrwałe.Alicia sfotografowała już symbole aparatem cyfrowym.Brady przesunął lampę na jejpoprzednie miejsce, dzięki czemu oświetlała Hienę z przodu.Stał teraz o metr od swojejpartnerki ze skrzyżowanymi na piersi rękami, wpatrując się w nieprzytomnego napastnika.Reakcja Brady ego na jej krzywdę zaskoczyła Alicię i wprawiła ją w zachwyt.Zastanawiałasię, czy atak na partnera-mężczyznę tak samo by go rozwścieczył.Z całą pewnościąmężczyzny nie dotknąłby w sposób, w jaki przesunął palcami po jej szyi.Spłynął z nichdosłownie ładunek elektryczności.Brady obrócił się w jej stronę, a ona odwróciła wzrok, instynktownie maskując tenruch, pocierając brwi.Podszedł bliżej.- Ten pokój jest na twoje nazwisko? - zapytał. Potrząsnęła głową.- Ten drugi, 522.Ten nie.Sądzę, że całe piętro jest puste.- Jak się tu dostałaś?Najnowsza generacja zamków elektronicznych znana była z tego, że nie sposób ichsforsować.Wskazała głową Hienę.- W ten sam sposób, w jaki on wszedł do mojego pokoju.- Okrążyła pierwsze łóżko,sięgnęła pod marynarkę i wyjęła niewielki przedmiot.Wróciła i podała mu go.Było toelektroniczne urządzenie wielkości paczki papierosów.Z jego górnej krawędzi wystawałacienka plastikowa kartaBrady wcisnął niewielki guzik i zapalił się ciekłokrystaliczny wyświetlacz.- Trwa to z pięć sekund - poinformowała.Przekrzywił głowę z niedowierzaniem i spojrzał na napastnika.- On miał to przy sobie?- Wygląda na bezdomnego ćpuna, prawda?Brady obracał urządzenie w dłoni.Nie było w żaden sposób oznaczone, bez smug czyzabrudzeń.- Ktoś mu to dostarczył.- Ktoś, kto wydaje mu rozkazy.- Już - oświadczył Apollo.- Jestem gotowy.Brady wyłączył urządzenie i rzucił je na łóżko.- Co się tu będzie działo? - zapytał.- Przywrócę mu świadomość, ale tylko ledwo co - wyjaśnił Apollo.- Dzięki temuutrzymam go w strefie mroku.- Wskazał na kroplówki, którymi oszołomił Hienę.- Tobarbiturany.Autorski przepis.- Oczy mu rozbłysły.- Amobarbital sodu, pentothal sodium isekonal.Będę mu podawać małe dawki, mniejsze niż do tej pory.W strefie mroku umysł niedziała wystarczająco szybko, żeby sfabrykować kłamstwo.Nie wie nawet, że właśnie topowinna robić.- Ona?Apollo wyglądał na zdziwionego pytaniem.- Umysł to kobieta.- Otwartą dłonią zatoczył łuk kilka centymetrów nad głową Hieny.- Jest piękna, prosta i skomplikowana, złośliwa i wyrozumiała, szczera i kłamliwa zarazem.Zdecydowanie jest rodzaju żeńskiego.- Mięsiste policzki rozciągnęły się w szerokimuśmiechu.- Niełatwo jest utrzymać kogoś w tym stanie na granicy nieprzytomności.Jak się poda za dużo środka uspokajającego, to odpływają.Jeśli za mało to odzyskują świadomość natyle, żeby zacząć kłamać.A każdy człowiek jest inny.Jednym trzeba dużo eliksiru prawdy,drugim wystarczy tylko trochę.Niektórzy reagują szybko, inni wcale.Jedni się cieszą, innirobią się smutni.- Zastanowił się przez chwilę.- Albo podnieceni, tak jakby podświadomiewiedzieli, że mówią rzeczy, które powinni ukrywać.Brady wskazał pozostałe kroplówki.- W jednym są barbiturany.A w innych?Apollo dotknął jednej.- W większości skopolamina.Czyli oryginalne  serum prawdy.Przekonałem się, żedomieszka tego pomaga, jeśli mój przepis nie wystarczy.Zrodek psychotropowy.Możewywoływać halucynacje i skrajną panikę.Dlatego właśnie zarzucono jego stosowanie.Dodałem też inne halucynogeny o bardzo szybkim działaniu, jak te barbiturany.Uczuciesplątania pomaga przełamać mechanizmy obronne.- Dotknął trzeciej torebki.- Tostymulanty, benzedryna i metedryna.Barbiturany rozluzniają zahamowania umysłu, astymulanty rozwiązują język.Gęba się wtedy nie zamyka.- Ręką pokazał gadające usta.- Nanic rozluznianie umysłu, jeśli delikwent jest tak zamroczony, że nie może mówić.A więc poda mu jednocześnie narkotyki i stymulanty.Alicia zastanawiała się, ilu zpacjentów Apolla padło ofiarą zawałów i wylewów.Miała nadzieję, że EKG pozwoli muuniknąć takiego wypadku.Hiena znów zaczął jęczeć.- Gotowi? - spytał Apollo.Brady spojrzał na nią, a na jego twarzy malowała się troska wyryta głębokimibruzdami.Skinęła głową.- Zaczynajmy. 49 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki