[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale było to niemożliwe i dobrze o tym wiedział.Rozkazano mutrzymać się z daleka od Szwajcarii.W raportach pominął wszystkie istotne informacje - Elizabeth tego dopilnowała - toteż Grupa 20nie wiedziała nic o ich aktualnej sytuacji i zamiarach.Gdyby wysłał pilną prośbę o pomoc, musiałbysię wytłumaczyć, przynajmniej częściowo, a tłumaczenie takie doprowadziłoby do natychmiastowejinterwencji ambasady.Reynolds by się nie patyczkował.Kazałby zatrzymać Canfielda i odizolować.Rezultaty łatwo przewidzieć.Bez niego Elizabeth nie miała szans na dotarcie do Zurychu,Scarlett zabiłby ją już w Genewie.Następnym celem byłaby Janet w Londynie.Nie mogła bez końca mieszkać w Savoyu , a Dereknie mógł bez końca zapewniać jej ochrony.Kiedyś opuści hotel i wtedy zginie.Był jeszczeChancellor Drew, jego żona i siedmioro dzieci.Znajdą sto ważnych powodów, żeby opuścićschronienie w Kanadzie.Dojdzie do masakry.Ulster Stewart Scarlett wygra.Canfield wszedł do salonu, który Elizabeth zamieniła w biuro.Pisała coś na ustawionym pośrodku stole.- Pamięta pani gospodynię w domu pani syna? - spytał.Elizabeth odłożyła ołówek.Była to uprzejmość, nie zainteresowanie.- Widziałam ją parę razy.- Skąd ona pochodzi?- O ile sobie przypominam, Ulster przywiózł ją z Europy.Prowadziła hotelik dla myśliwych w południowych Niemczech.Elizabeth podniosła wzrok nainspektora, - Czemu pan pyta?Canfield twierdził pózniej, że usiłował dobrać odpowiednie słowa, by powiedzieć ElizabethScarlatti o pobycie Hannah w Genewie - i dlatego zrobił to, co zrobił.To znaczy przesunął się zjednego miejsca na inne w tym właśnie momencie.Stanął między Elizabeth a oknem.Rozległ się brzęk tłuczonego szkła i inspektor poczuł nagle przeszywający ból w lewym ramieniu.Uderzenie było tak silne, że obróciło go i rzuciło na stół; papiery pospadały, lampa rozbiła się opodłogę.Padł drugi i trzeci strzał, rozłupując drewno wokół Canfielda, który w panice przeturlał sięna bok, strącając Elizabeth z krzesła na podłogę.Ból ramienia był obezwładniający, a na koszulipojawiła się wielka plama krwi.W pięć sekund było po wszystkim.Elizabeth siedziała skulona przy boazerii.Była równocześnie przerażona i wdzięczna.Patrzyła należącego przed nią inspektora, usiłując podtrzymać mu ramię.Była przekonana, że rzucił się, bywłasnym ciałem osłonić ją przed kulami.Nigdy nie wyprowadził jej z błędu.- Jak poważnie jest pan ranny?- Nie wiem.Boli jak diabli& Nigdy wcześniej nie dostałem& nie byłem postrzelony.-Mówienie sprawiało mu trudność.Elizabeth zaczęła się do niego przysuwać.- Do cholery, niech się pani nie rusza! - Podniósłwzrok i stwierdził, że nie widać ich przez okno.- Może pani dojść do telefonu? Na czworaka! Bezwstawania& ! Chyba potrzebuję lekarza& Lekarza& - Stracił przytomność.Obudził się pół godziny pózniej.Leżał we własnym łóżku, klatkę piersiową miał z lewej stronyobandażowaną.Prawie nie mógł się ruszać.Jak przez mgłę widział otaczające go postacie.Kiedy wyostrzył wzrok, zobaczył w nogach łóżka Elizabeth.Po jej prawej stronie stał mężczyznaw prochowcu, za nim policjant w mundurze.Z lewej strony nad Canfieldem pochylał się poważnyłysiejący mężczyzna bez marynarki, najwyrazniej lekarz.Powiedział z francuskim akcentem:- Proszę poruszyć lewą ręką.Canfield posłuchał.- Teraz stopami.Ponownie spełnił polecenie.- Może pan ruszyć głową?- Czym? Po co?- Niech pan pokręci głową i nie próbuje być zabawny.Elizabeth czuła taką ulgę, jak chyba nikt wpromieniu trzydziestu kilometrów od hotelu D Accord.Canfield pokręcił głową.- Pańska rana nie jest grozna.- Doktor wyprostował się.- Jest pan rozczarowany - zauważył inspektor.- Mogę zadać mu parę pytań, Herr Doktor? - zapytał Szwajcar stojący obok Elizabeth.Lekarz odpowiedział łamaną angielszczyzną:- Tak.Kula przeszła na wylot.Canfield nie mógł zrozumieć, co jedno z drugim ma wspólnego, ale nie miał czasu się nad tymzastanawiać.Elizabeth odezwała się:- Wytłumaczyłam już temu dżentelmenowi, że po prostu dotrzymuje mi pan towarzystwa, kiedyzałatwiam sprawy służbowe.Jesteśmy zupełnie oszołomieni tym, co się stało.- Wolałbym, żeby ten pan sam odpowiadał na pytania, madame.- Niech mnie licho, jeśli mogę panu cokolwiek wyjaśnić& Canfield urwał gwałtownie.Nie byłosensu robić z siebie durnia.Będzie potrzebował pomocy.- Chociaż może jest coś takiego& Spojrzał w stronę doktora, któryzakładał marynarkę.Szwajcar pokiwał głową.- Dobrze, zaczekamy.- Panie Canfield, cóż takiego może pan dodać? - wtrąciła się starsza pani.- Nasz przejazd do Zurychu.Elizabeth zrozumiała.Lekarz wyszedł, a Canfield stwierdził, że może leżeć na prawym boku.SzwajcarskiGeheimpolizist obszedł łóżko dookoła, żeby znalezć się bliżej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- ebooks pl prawda o kielcach 1946 r jerzy robert nowak historia Ĺźydzi polityka polska rzeczpospolita paĹstwo ojczyzna patriotyzm honor nkwd prowokacja
- Kiyosaki Robert Bogaty Ojciec Biedny Ojciec[cz. 1]
- Roberts Nora Trzy Siostry [Siostry z klanu MacGregor]
- Robert T. Kiyosaki i Sharon L. Lechter Bogaty ojciec, Biedny ojciec Kwadrant przepływu pieniędzy[Cz. 2]
- Roberts Nora Bracia MacKade 01 i 02 Braterska wię tom1 Powrót Rafe'a tom2 Duma Jareda
- Roberto Why Great Leaders Don't Take Yes for an Answer Managing for Conflict and Consensus
- 002. Robert Jordan Koło Czasu t1 cz2 Oko wiata
- 012. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz2 Czarna Wieża
- 13. Robert Jordan Koło Czasu t7 cz1 Czara Wiatrów
- 011. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz1 Triumf Chaosu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- andsol.htw.pl