[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Powiedz mi jednak, abyś mnie pocieszył&Abd ul Moshed zamyślił się głęboko nad odpowiedzią, co zwykł czynić zawsze, nawetwtedy, kiedy go pytano, jak się nazywa, aby niczego lekce nic wyrzec, potem mówił:- Są na świecie wierne żony&- Ooch! - cmoknął Hassan jak derwisz, co ujrzał otwarte niebo, albo jak skazaniec,któremu ostatnią dano plagę w pięty.- Ooch! lecz jak je wynalezć?A Moshed spojrzał na niego litościwie z wysokości osła i rzecze:- Czy umiałbyś wynalezć w nadmorskim piasku ziarnko maku?- Hę? - zdumiał się Hassan.- Tak też jest trudno znalezć perłę wśród niewiast& Tak to jest - ciągnął Moshed wniebo patrząc - jednego ukarał Allach chorobą oczu, drugiego świerzbem skóry, trzeciegochorobą zębów, innego chorobą serca, rozdzielając między wszystkich sprawiedliwie iznośnie, zaś na którego się zawziął, temu dał wielkie zdrowie, jako tobie Hassanie, i pięć żon,jako tobie Hassanie.Czemu nie byłeś uczciwy i pobożny i czemu nic poszedłeś do Mekki,garść daktylów wziąwszy w zanadrze? Opowiadał mi pewien człowiek święty, że miałdwanaście żon i życie miał bardzo ciężkie, postanowił wtedy przebłagać Boga i co rokodbywał pielgrzymkę; ile zaś razy z niej powrócił, tyle razy o jedną mniej miał żonę, bowiemzawsze któraś umarła.Tak to Allach nagrodził pobożnego, który potem świętym został,albowiem z nadludzkiej radości postradał zmysły i wielki tym zyskał u ludzi szacunek.Raz jeszcze ci jednakże powtarzam, że są na ziemi kobiety dobre, wierne i wielceszanowne, te jednak cnót się swoich wstydzą, mniemając dziwnie, że będą wyśmiane, jako żesię niby ponad inne wynoszą.Z tych jedne niecne stroją miny, cnotliwymi będąc w tajemnicy,inne zasię - jako owce, co wszystkie w wodę lezą, dlatego że dwie przedtem wlazły - czymprędzej pragną stać się niewiernymi.Niewiasta bowiem nie wtedy jest dumna, kiedy jest innaniż wszystkie, lecz wtedy dumną niepomiernie być poczyna, kiedy jest do wszystkichpodobna.Dziwne to jest bardzo i jest to rzecz głęboka, o czym wiedzieć nie możesz, gdyżgłowę masz nieco tępą i nigdy nie myślałeś o tym długo; mógłbym ci o tym wiele jeszczepowiedzieć, lecz się mój osioł już bardzo niepokoi czując dom.Blisko już jesteśmy, copoznaję po stęchłej nieco woni, niedawno bowiem temu, Hassanie, wrzuciłem zdechłego kota54 do cysterny, aby się odzwyczaić od picia wody.Czy nie uważasz, że jest to pomysł dobry,choć wiem, że ciężko ci to będzie zrozumieć, jesteś bowiem niepomiarkowany w jedzeniu ipiciu&*Noc już była, kiedy Abd ul Moshed, na białym swoim rozumnym ośle siedząc, zdążałdo domu Hassana, który obok stąpał szybko wielce zamyślony.Dwa razy też musiał mędrzeczadać mu pytanie, zanim tamten z bolesnej obudził się zadumy.- Prości ludzie i zwierzęta - mówił Moshed - umieją wróżyć o pogodzie, jakże tedymniemasz, Hassanie, czy dzień będzie jutro pogodny?Hassan spojrzał w niebo i ujrzał tysiąc gwiazd na wielkim, jak granat czarnympłaszczu Allacha.- Sądzę, że dzień będzie pogodny; czemu o to pytasz?- Chcę - rzekł Moshed - żeby Allach widział, jak w jego imieniu uczynięsprawiedliwość, nie mógłby zaś tego ujrzeć przez chmury.Zdążali potem długi czas w wielkim milczeniu, znać było bowiem, że Moshed nadczymś rozmyśla, co musi być trudne do rozwikłania, gdyż oczy nawet przymknął, z czegoskorzystał Hassan i potajemnie kopnął białego osła, chcąc go do szybszego przynaglić biegu.Zrozumiał jednak wkrótce, że nic nie zdoła szlachetnemu temu zwierzęciu przemówić dorozumu, więc szedł dalej, na wszystko gotowy; dopiero kiedy poznał, że dom jego jest jużblisko, szepnął:- Abd ul Moshedzie, przestań rozmyślać i popatrz przed siebie, abyś nic uderzył głowąo bramę, która jest niska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki