[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie bądzcie takie jak ja, kiedy dorośniecie powtarzałim.A dziewczynki się śmiały, bo cokolwiek by je spotkało, nigdynie mogłyby być takie jak on, ten wielki klaun o sznurkowychwłosach, z kutasem jak pomarszczona stara marchewka.Oryks przyznała, że miała wiele okazji, aby przyjrzeć się tejstarej marchewce z bliska, gdyż Jack chciał z nią robić filmowerzeczy, nawet kiedy nie kręcili filmów.Potem smutniał i powtarzałjej, że bardzo mu przykro.To dawało do myślenia. Robiłaś to za darmo? spytał Jimmy. Przecieżtwierdziłaś, że wszystko ma swoją cenę.Czuł, że nie wygrał tamtej sprzeczki o pieniądze, zapragnąłnastępnej szansy.Oryks zamilkła, podniosła pilnik do paznokci.Popatrzyła naswoją rękę. Zahandlowałam z nim powiedziała. Czym? chciał wiedzieć Jimmy. Co ten żałosny kutasmiał do zaoferowania? Dlaczego uważasz, że był zły? westchnęła. Nigdy niezrobił mi niczego, czego ty nie robisz.Nawet o wiele mniej! Nie robię nic wbrew twojej woli oświadczył Jimmy. Tak czy owak, jesteś już dorosła. A jaka jest moja wola? Oryks wybuchnęła śmiechem.Chyba dostrzegła jego urażoną minę, bo spoważniała. Nauczyłmnie czytać wyjaśniła spokojnie. Mówić po angielsku, czytaćangielskie słowa.Najpierw mówić, potem czytać, na początkuniezbyt dobrze, i nadal nie mówię najlepiej, ale od czegoś trzebazacząć, nie sądzisz, Jimmy? Mówisz doskonale stwierdził Jimmy. Nie musisz kłamać.Właśnie tak.Zajęło mi to dużo czasu,ale Jack był bardzo szczęśliwy.Miał taką książkę, nie wiem, skąd jąwziął, książkę dla dzieci.W środku była dziewczynka z długimiwarkoczami i w pończochach trudne słowo, pończochy któraskakała i robiła, co jej się podobało.To czytaliśmy.To byłaprzyzwoita wymiana, bo, Jimmy, gdybym tego nie robiła, niemogłabym teraz z tobą rozmawiać, prawda? Czego nie robiła? spytał Jimmy.Nie mógł tego znieść.Gdyby dorwał tego Jacka, tego śmiecia, w tym pokoju, skręciłby mukark, tak jak się wyżyma starą skarpetę. Co mu zrobiłaś?Obciągałaś mu? Derkacz ma rację stwierdziła zimno Oryks. Brak cieleganckiego umysłu.Zwrot elegancki umysł był zwykłym bełkotem,protekcjonalnym żargonem komputerowych maniaków, ale tostwierdzenie i tak zabolało Jimmy ego.Nie.Zabolała go myśl otym, że Oryks i Derkacz rozmawiają o nim w ten sposób, za jegoplecami. Przepraszam powiedział.Powinien mieć dość oleju wgłowie, żeby nie odzywać się do niej nieprzyjemnie. Teraz może bym tego nie zrobiła, ale wtedy byłamdzieckiem dodała łagodnie Oryks. Dlaczego jesteś taki zły? Nie kupuję tego odparł Jimmy.Gdzie była jejwściekłość? Jak głęboko ją ukryła? Co powinien zrobić, by jąodkopać? Czego nie kupujesz? Tej całej pieprzonej historii.Tej całej słodyczy, akceptacji itych bzdetów. Skoro nie chcesz kupić tej historii, Jimmy Orykspopatrzyła na niego z czułością co kupisz zamiast niej?f&Jack miał swoją nazwę na budynek, w którym kręcili filmy.Nazywał go Urwisownia.%7ładne z dzieci nie wiedziało, co to znaczy Urwisownia bo było to angielskie słowo i angielski pomysł, aJack nie potrafił tego wytłumaczyć. No dobra, urwisy, wstawać i do roboty mawiał. Porana łakocie! Częstował je czasem cukierkami. Cukiereczka,cukiereczku? pytał.To także był żart, ale one nie wiedziały, co oznacza.Jeśli miał odpowiedni nastrój albo się narkotyzował, pozwalał imoglądać filmy, w których wystąpiły.Wiedziały, kiedy robił sobiezastrzyki lub coś wdychał, bo był wtedy szczęśliwszy.Lubiłpuszczać sobie muzykę przy pracy, coś z kopem.Z biglem, tak tonazywał.Elvisa Presleya, tego typu rzeczy.Twierdził, że lubi złoteprzeboje z czasów, gdy piosenki miały jeszcze słowa. Możecie mnie nazywać sentymentalnym głupcem mawiał, budząc zdumienie.Lubił też Franka Sinatrę i Doris Day.Oryks znała wszystkiesłowa Love Me or Leave Me, zanim zrozumiała, co one znaczą. Zaśpiewaj nam Urwisownię jazz mawiał Jack i wtedyOryks śpiewała.Zawsze był zadowolony. Jak się nazywał ten facet? spytał Jimmy.Co za palant, tenJack.Jack palant, Jack kretyn.Wyzwiska pomagają, pomyślał.Chętnie oderwałby facetowi głowę. Jack.Mówiłam ci.Powiedział nam o tym wierszyk. Jack tospryciarz, cwaniak stary, Jack ma w spodniach metr fujary
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Weis Margaret, Hickman Tracy Kroniki Smoczej Lancy 03 Smoki wiosennego witu
- Moore Margaret Wojownik 08 Serce i honor
- Morderstwo Margaret Odell S.S van Dine
- 54. Margaret Porter Evans Gorszycielka
- Margaret Way The Cattleman (pdf)
- Mitchell Margaret PRZEMINELO Z WIATREM 1
- Margaret Barker Dylemat chirurga
- Way Margaret Dowód zaufania
- Gilbert Ryle Logic lane. Collected essays 1929 1968
- 50 6111
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- digitalbite.htw.pl