[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7ładnego wstydu.Spojrzał jej prosto w twarz.- Współczucie albo miłość - powiedział.Pocałował ją w rękę.- Wezmę to, czym mnie obdarzysz.- Cynvelinie, przestań - wyszeptała.- Mam przestać? - mruknął i odwrócił jej rękę,by ucałować wnętrze dłoni.- Mam przestać mówićo tym, jak bardzo cię pożądam? Czy o tym, że niemogę zasnąć, kiedy nie dzielisz ze mną łoża? A możeo rozkoszach?- Jestem szlachcianką - rzuciła dumnie.Czułamdłości ze strachu.Cynvelin uniósł wzrok.Uśmiechną się chytrze.Rhiannon nie mogła uwierzyć, że jeszcze niedawnozdawał jej się przystojny i z poczuciem honoru.- Wiem, milady.- Musisz odesłać mnie do ojca.- Na pewno już odjechał do domu, do Craig Fawr.- Nie! - krzyknęła, odskakując od niego.To niemogła być prawda.- Nigdzie nie pojechał, pókiwciąż jestem tutaj.- Po co te przedstawienia, moja droga?- Przedstawienia? Niczego nie udaję! Chcę do ojca!- Nigdy mnie nie opuścisz - zimno wycedziłCynvelin.- Nie pozwolę na to.- Nie.pozwolisz? O nic nie proszę, milordziepowiedziała cierpko, zebrawszy wszystkie siły.- Rozkazuję ci, żebyś jak najprędzej zwrócił mnie rodzinie!Patrzyła ze zgrozą, jak twarz Cynvelina z wolnąprzybiera wyraz okrutnego gniewu.- Nie.- Pokręcił głową.- Będziesz moją żoną.Spokój, z jakim wypowiedział te słowa, tylko spotęgował jej przerażenie.Dała krok naprzód, jakby do ucieczki, ale uświa-domiła sobie, że nie umknie przed nim ani przed jegoludzmi.Złapaliby ją, zanim dobiegłaby do stajni.Cynvelin klęknął przed nią, ujął za obie ręce i razjeszcze zmienił się w rycerza.- Przecież wiesz, że tylko ze mną zaznasz szczę-ścia, milady.Popatrzyła na niego z powątpiewaniem.- Dlaczego.dlaczego tak mnie pragniesz?- Nie wierzysz, że cię kocham?Nie odpowiedziała.Zciskał ją za ręce tak mocno, aż prawie krzyknęłaz bólu.- Nie wierzysz, że cię kocham? - powtórzył, tymrazem grozniejszym tonem.- Wierzę.- skłamała.Uśmiech zakwitł na jego twarzy.- Widzisz, jak łatwo kłamać, moja nadobna oblubienico?Musnął ustami jej dłoń.- Nie dbam o to, czy naprawdę mnie kochasz.Chcę cię za żonę, i tak się stanie.- Mój ojciec.Cynvelin puścił jej ręce i wstał.- Wciąż odmawiasz wszystkim moim prośbom? -rzucił wyzywającym tonem.- To nie ma najmniejszego znaczenia, Rhiannon.Pragnę cię, więc będzieszmoja.Nie odejdziesz, a twój drogi ojciec do końcażycia zachowa świadomość, że należysz do mnieprzed Bogiem i wszystkimi ludzmi.Wezmę cię, kiedyzechcę, a twoje dzieci - i wnuki barona - będą takżemoimi dziećmi.Rhiannon patrzyła na niego szeroko rozwartymioczami.Ostatnie słowa odczuła jak cios pięścią.- Aż tak go nienawidzisz? Dlaczego?- Okrył mnie hańbą.- Przecież tylko odesłał cię z Craig Fawr!- Myślisz, że inni o tym się nie dowiedzieli? %7łenie zastanawiali się, dlaczego to zrobił? Przecieżwielki baron z Craig Fawr musiał mieć słuszny powód do gniewu! - Cynvelin przechylił głowęi uśmiechnął się drwiąco.- Już słyszałaś o skandalicznych postępkach dzielnego Frechette'a.Doprawdyto ciekawe, że nikt ci nie powiedział o mnie.Domyślała się tego.Wspomniała ojca i wyprosto-wała plecy.- Nie było żadnych pomówień.Lord Melevoir po-traktował cię jak mile widzianego gościa.Bryce Fre-chette zebrał większe cięgi - mówiła coraz głośniej.- Mój ojciec nie oskarżyłby nikogo bez wyraznychpowodów.Tego jestem zupełnie pewna.Nie roz-siewałby plotek.Raczej by im zaprzeczył, gdybytylko dotarły do jego uszu.Jeśli sądzisz, że jest inaczej, to najzwyczajniej w świecie masz poczuciewiny.Cynvelina ani trochę nie poruszyła jej przemowa.- Wyrządził mi krzywdę, a teraz mam okazję sięzemścić.Rhiannon złożyła dłonie.- Nieważne, co myślisz o moim ojcu.Ja przecieżnic ci nie zrobiłam.Cynvelin znów chwycił ją za ręce, mocno, aż łzynabiegły jej do oczu.- Nic.Z wyjątkiem tego, że jesteś dzieckiemEmryssa DeLanyea oraz piękną kobietą.Mógłbymcię pokochać, Rhiannon.Wziął ją w ramiona.Poczuła się jak w splotachogromnego węża.- Pozwól, bym cię pokochał - szepnął i pocałował jej szyję.Pomyślała, że lord Cynvelin zna tylko jeden rodzajmiłości.Wolałaby umrzeć, nizli mu ulec.Był silniejszy od niej, lecz ojciec nauczył ją, jaksię bronić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Wilson Gayle Intryga i milosc 15 Zbuntowane serce
- Psychologia Społeczna Serce i Umysł Elliot Aron son
- Psychologia Społeczna Serce i Umysł Elliot Aron son
- Elliot Aronson Psychologia Społeczna Serce i Umysł
- Aronson Elliot Psychologia Społeczna. Serce i Umysł (2)
- Wells Robin Tam dom mój, gdzie serce moje
- praca+licencjacka+ +karty+p%C5%82atnicze+w+ofercie+banku+pko+bp
- Winters Rebecca W słońcu Hiszpanii
- Gilbert Held Introduction to Light Emitting Diode Technology and Applications
- King Stephen Prima
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sylkahaha.htw.pl