[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jack, przecież ty nic o mnie nie wiesz.W moim życiu nie byÅ‚o żadnychnadwrażliwych nowoczesnych kochanków.Nigdy nie byÅ‚am w zwiÄ…zku.- DostrzegÅ‚a w jegoL RT oczach wyraz paniki i nie zdoÅ‚aÅ‚a powstrzymać drwiÄ…cego uÅ›miechu.- Ale nie bój siÄ™, nie je-jestem dziewicÄ….- DziÄ™ki Bogu przynajmniej za to.- Jack odetchnÄ…Å‚ z wyraznÄ… ulgÄ….- Nigdy nie byÅ‚aÅ› wzwiÄ…zku?- Nigdy.Nie mam na to czasu.Nie chciaÅ‚a opowiadać mu o swojej przeszÅ‚oÅ›ci ani wyznawać, że jest od bardzo dawnapierwszym mężczyznÄ…, który tak silnie jÄ… pociÄ…ga.%7Å‚e podczas nocy spÄ™dzanych na kanapachprzyjaciółek zbyt czÄ™sto narzucali siÄ™ jej ich bracia lub ojcowie.Nie, Jack nie musi o tymwszystkim wiedzieć.JeÅ›li myÅ›laÅ‚a, że on natychmiast rzuci jÄ… na łóżko, to bardzo siÄ™ myliÅ‚a.JeżelipodejrzewaÅ‚a, że pospiesznie jÄ… rozbierze, to też byÅ‚a w bÅ‚Ä™dzie, ponieważ on po prostuposadziÅ‚ jÄ… na kolanach i zaczÄ…Å‚ caÅ‚ować.PocaÅ‚unek ten okazaÅ‚ siÄ™ o wiele bardziej czuÅ‚y, niż oczekiwaÅ‚a, a po chwili staÅ‚ siÄ™niezwykle zmysÅ‚owy i namiÄ™tny.Jack obejmowaÅ‚ jÄ… jednÄ… rÄ™kÄ… za szyjÄ™, a drugÄ… przesuwaÅ‚ wgórÄ™ po jej rajstopach.Po chwili dotknÄ…Å‚ najbardziej wrażliwego miejsca i zaczÄ…Å‚ delikatniepieÅ›cić przez jedwabistÄ… tkaninÄ™.Nina oddychaÅ‚a coraz szybciej i wiÅ‚a siÄ™ w jego objÄ™ciach, niemogÄ…c znieść rosnÄ…cego podniecenia.- Zdejmij je - szepnęła mu do ucha, ale zignorowaÅ‚ jej proÅ›bÄ™.- Jack.- Nie - odparÅ‚, nie przerywajÄ…c pieszczoty.- One mi siÄ™ podobajÄ….SkÅ‚amaÅ‚em, mówiÄ…c,że nie lubiÄ™, kiedy przychodzisz w nich do pracy.- Mam mnóstwo innych - odparÅ‚a cicho, ale on stopniowo doprowadziÅ‚ jÄ… do stanu, wktórym miaÅ‚a ochotÄ™ zerwać siÄ™ z jego kolan, zrzucić ciuchy i pójść z nim do łóżka.Magicznydotyk Jacka wzmagaÅ‚ jej pożądanie z minuty na minutÄ™.- Dlaczego mi siÄ™ opierasz? - spytaÅ‚, widzÄ…c, że Nina z wysiÅ‚kiem wstrzymuje orgazm.- Wcale tego nie robiÄ™ - wymamrotaÅ‚a, zagryzajÄ…c wargi, by nie przekroczyć progunieopanowanej rozkoszy.Kiedy jej uda zacisnęły siÄ™ na jego dÅ‚oni i usÅ‚yszaÅ‚ przyspieszonyoddech, przestaÅ‚ poruszać palcami i z satysfakcjÄ… przeżywaÅ‚ wraz z NinÄ… wstrzÄ…sajÄ…ce jejciaÅ‚em paroksyzmy speÅ‚nienia.Ona jednak, choć wprowadziÅ‚ jÄ… na szczyty rozkoszy, poczuÅ‚a nagle przypÅ‚yw gniewu.Nie chciaÅ‚a być jedynie biernÄ… uczestniczkÄ… seksualnych igraszek.CzuÅ‚a siÄ™ równorzÄ™dnÄ…partnerkÄ… Jacka i nie zamierzaÅ‚a rezygnować z kontroli nad przebiegiem dalszego ciÄ…gu tejsceny.ZmieniÅ‚a wiÄ™c pozycjÄ™, odwróciÅ‚a siÄ™ do niego twarzÄ…, przywarÅ‚a ustami do jego warg iL RT zaczęła rozpinać guziki koszuli.Potem lekko siÄ™ uniosÅ‚a i usiadÅ‚a w taki sposób, by poczuć do-dotyk jego przyrodzenia.Gdy jednak siÄ™gnęła do paska spodni, Jack wziÄ…Å‚ jÄ… na rÄ™ce i zaniósÅ‚do sypialni.Jednym ruchem zdarÅ‚ z niej ubranie, a potem Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ bieliznÄ™ i ujrzaÅ‚ najbardziejseksowny biust, jaki widziaÅ‚ w życiu.Nina nie stawiaÅ‚a mu oporu.Nie odrywajÄ…c ust od jegowarg, zaczęła go rozbierać.RobiÅ‚a to powoli, chcÄ…c siÄ™ rozkoszować piÄ™knem jego ciaÅ‚a.Kiedy byÅ‚ nagi, wydaÅ‚ jej siÄ™ równie pociÄ…gajÄ…cy jak wtedy, gdy miaÅ‚ na sobie eleganckigarnitur.Ale nawet w chwili, kiedy go w sobie poczuÅ‚a, gdy zalaÅ‚a jÄ… fala miÅ‚osnego żaru,zachowaÅ‚a dla siebie jakÄ…Å› czÄ…stkÄ™ swej osobowoÅ›ci i nie poddaÅ‚a siÄ™ w peÅ‚ni jego dyktatowi.Aon o tym wiedziaÅ‚.Choć nie przeżyÅ‚ nigdy w życiu bardziej doskonaÅ‚ego speÅ‚nienia, pragnÄ…Å‚ czegoÅ› wiÄ™cej.ByÅ‚ nieco zawiedziony, że Nina nie zatraciÅ‚a siÄ™ w erotycznym akcie do tego stopnia, byzapomnieć o caÅ‚ym Å›wiecie i wykrzykiwać w ekstazie imiÄ™ kochanka.Leżeli potem przez chwilÄ™, patrzÄ…c sobie w oczy.Nina z trudem powstrzymywaÅ‚a sÅ‚owa,które cisnęły siÄ™ jej na usta, bo nie byÅ‚a pewna, czy może bezkarnie ujawnić swoje uczucia.- MuszÄ™ wezwać taksówkÄ™ - odezwaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cu, a on stÅ‚umiÅ‚ wybuch ironicznegoÅ›miechu.Wielokrotnie leżaÅ‚ w tym łóżku obok różnych kobiet, z którymi nie miaÅ‚ ochotyprowadzić porannych rozmów i marzyÅ‚ o tym, by wypowiedziaÅ‚y wÅ‚aÅ›nie te sÅ‚owa.Terazjednak sÅ‚yszaÅ‚ je z ust kobiety, z którÄ… wcale nie chciaÅ‚ siÄ™ rozstawać.- Wszystkie części twojej garderoby sÄ… podarte - zauważyÅ‚ z uÅ›miechem.- Nie możeszwsiąść w takim stanie do taksówki.- WiÄ™c odwiez mnie do domu.- ZrobiÄ™ to - obiecaÅ‚, caÅ‚ujÄ…c jÄ… w czoÅ‚o - ale dopiero rano.L RT ROZDZIAA ÓSMY- Jak siÄ™ czujesz, Tommy? - spytaÅ‚a Nina z uÅ›miechem, stwierdzajÄ…c, że chÅ‚opiec wyglÄ…-da znacznie lepiej niż wtedy, gdy przyjmowano go do szpitala.- Dobrze - odparÅ‚ malec, a potem przedstawiÅ‚ jÄ… kobiecie siedzÄ…cej obok łóżka.- A to jestmoja ciocia.Zostanie u nas jeszcze przez weekend.- Mam na imiÄ™ Kelly - wyjaÅ›niÅ‚a z uÅ›miechem jego krewna.- Postaram siÄ™ go odwiedzaćtak czÄ™sto, jak bÄ™dÄ™ mogÅ‚a.Mike ma dzisiaj rozmowÄ™ kwalifikacyjnÄ…, ale przyjdzie tu popoÅ‚udniu.- To dobrze.Nina nie mogÅ‚a pojąć, jak on może szukać pracy, gdy jego dziecko jest tak bardzo chore [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki