[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bez słowa weszli na górę i położyli Gemmę do łóżka.Kiedy zasnęła, usiedli obok siebiena kanapie, nie spuszczając jej z oka. Chyba wszystko będzie dobrze  wymamrotała Alison. Jestem potwornie śpiąca.Oparła głowę na ramieniu Sama i po chwili zapadła w głęboki sen.Spała tak spokojniejak za dawnych czasów, kiedy przyszłość wydawała jej się jednym pasmem szczęścia.Kiedy się obudziła, odkryła, że leży wyciągnięta na kanapie.Z dołu dobiegał aromatkawy.Aóżko Gemmy było schludnie posłane, a jej zabawki leżały na stosie w kącie pokoju.Usiadła, spojrzała na zegarek i stwierdziła ze zdumieniem, że jest już wpół do piątej.Niemogła uwierzyć w to, że przespała niemal całe popołudnie.Pospiesznie wstała i podeszła dootwartego okna, przez które dobiegały głosy.Sam siedział na huśtawce, trzymając Gemmę na kolanach i obejmując ją ramieniem.Dziewczynka miała teraz na sobie jakąś koszulkę i swoje ulubione różowe dżinsy.Huśtali sięlekko, a Gemma raz po raz wybuchała głośnym śmiechem.Alison stała przez chwilę nieruchomo, wspominając przeszłość.Za dawnych czasówczęsto oglądali z tego okna ogród, który tak bardzo kochał Sam.Początkowo przypominał ondziką dżunglę; dopiero potem, dzięki wysiłkom Sama, stał się ich dumą i chlubą.Chcąc odrzucić natłok wspomnień, cofnęła się gwałtownie od okna, zaczepiając przy tym ramieniem o futrynę, która wydała głośny trzask.Sam natychmiast podniósł głowę. Mama już wstała  powiedział cicho, a Gemma odwróciła się do matki i zaczęła machaćdo niej rączkami. Kawa jest gotowa  dodał Sam.Jego uśmiech po raz kolejny przyprawił ją o przyspieszone bicie serca.Pełen kwiatówogród, ojciec i córeczka  cóż za sielski obrazek, pomyślała z goryczą. Zaraz schodzę!  zawołała do nich i poszła do łazienki.Wzięła prysznic i włożyła jasnebawełniane spodnie oraz niebieską jedwabną bluzkę.Potem skropiła się swymi ulubionymiperfumami, których delikatny zapach Sam dawniej uwielbiał.Zdała sobie sprawę, że obecność Sama w domu wpływa kojąco na jej nerwy.%7łechciałaby, aby pozostał on w nim jak najdłużej.żeby spędził w nim przynajmniej jeszczejedną noc.To bezsensowne mrzonki, zgromiła się w duchu.Nie wolno ci im ulegać.Waszedrogi na zawsze się rozeszły!Ale kiedy spojrzała w lustro, dojrzała w swych oczach mgiełkę pożądania.Nadszedł piękny wieczór.Zachodzące słońce ozłacało ostatnimi promieniami widocznena horyzoncie wzgórza.Zjedli podwieczorek w ogrodzie.Gemma była jeszcze trochęprzygaszona, ale jej temperatura wróciła do normy.Zjadła też pierwszy od dwóch dni posiłek kanapkę z ogórkiem i porcję lodów przybranych konfiturą. Myślę, że ktoś tu jest bardzo śpiący i powinien pójść do łóżka  zauważył Sam, patrzącna drzemiącą w jego ramionach córkę.Wstał z fotela, zaniósł Gemmę na górę i powiedział jej dobranoc.Potem zszedł na dół izatrzymał się przy drzwiach wejściowych. Gdybyś mnie potrzebowała, będę w domu  oznajmił cichym głosem. Mam nadzieję,że ta noc będzie dla ciebie trochę łatwiejsza. Ja też.Ale na wszelki wypadek będę spała w jej pokoju.Wyszedł do ogrodu, a ona pod wpływem nagłego impulsu poszła za nim.W powietrzuunosił się zapach kwiatów. Gdyby nie było mnie w domu, zadzwoń na mój numer komórkowy  dodał,zatrzymując się przy furtce. Dziękuję ci za to, że przyjechałeś  rzekła niespodziewanie. I za to, że zająłeś sięGemmą. Czy spodziewałaś się, że mógłbym postąpić inaczej? Nie, oczywiście, że nie.Tylko że. Alison, Gemma jest dla mnie najważniejsza na świecie.Właśnie dlatego. Urwał izagryzł wargi, a potem wzruszył ramionami. Będzie lepiej, jeśli już pójdę.Wtedy właśnie Alison popełniła błąd, którego miała gorzko żałować przez cały wieczór. Czy na prawdę musisz iść?  spytała, czerwieniąc się gwałtownie.Spojrzał na nią z zaskoczeniem. Gemma jest już zdrowa  powiedział, zamykając za sobą furtkę. Więc po cóżmiałbym tu zostawać?Odszedł, a ona wróciła do domu i szybko zatrzasnęła za sobą drzwi.Czuła się poniżona i upokorzona.Piekła ją twarz, a jej gardło dławił bolesny skurcz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki