[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jestem odpowiedzialny za wynik negocjacji.Rekomenduję różne rozwiązania i na tym moja rola się kończy.W tym wypadku, proszę mi wierzyć, rekomendowałem, żebycałkowicie sobie odpuścić.Nie mieliśmy żadnego związku z tąsprawą.Pan Wojtkowski mógł ją sobie sprzedawać, komuchciał.Gazetom, waszemu wywiadowi.Mieliśmy to gdzieś.– Ale.– Ale nie ja podejmuję wszystkie decyzje.Nie wiem, czy ktośinteresował się dalszymi losami raportu i samego detektywaWojtkowskiego.Chłop zmarł, niech spoczywa w pokoju.– Obaj wiemy, że go kropnęliście.– Greg oblizał usta.– Tobył kutas, wcale go nie żałuję Alosza wzruszył ramionami.– Pana opinia, wolna wola.Mnie nic na ten temat niewiadomo.Sprawę uznałem za zamkniętą, aż do dnia.–Spojrzał na zegarek z datownikiem.– Aż do dnia, gdy dostałeminformację, że temat tego nieszczęsnego przypadku i błędnejidentyfikacji Bogu ducha winnego gościa jako agenta wracarykoszetem.Jak to mówią: jeśli czegoś nie skończysz, niespalisz, nie zakopiesz, to zawsze wyjdzie.Takie, bladź, zombi.– Nie może pan ode mnie żądać, żebym to całkowiciepominął – szepnął Milik, zdając sobie sprawę, że szczerość wrozmowie ze szpiegiem nie musi być opłacalna.– Uff, a pan swoje! Dobrze, zrobi pan, jak zechce.Ja zrobię,co do mnie należy.– Czyli? – wtrąciła Marta.– Napiszę raport, a co innego mogę?– A pana koledzy wywołają kolejny zawał?– Proszę zrozumieć.To, co się dzieje dalej, nie zależy odemnie.Nie mam na to wpływu.Mogę więc was tylkoprzekonywać, że znacznie ciekawsze dla prasy może być to, cotak naprawdę wynika z tego zdjęcia.– Ponownie pokazał skan zrozmazanym facetem podobnym do rosyjskiego attachékulturalnego i żoną ministra oddalającą się szybkim krokiem wkierunku wyjścia z parku.– Proszę więc nam to wyjaśnić – ponaglił Milik.– Dobry kontrakt powinien polegać na tym, że ja wam cośdaję, a wy dajecie mi coś w zamian.Tymczasem ja oferuję wamrozwiązanie zagadki, wy zaś odpowiadacie: poprosimy, ale wzamian nie mamy nic do zaoferowania.To nie jest dobrapostawa w negocjacjach.Raczej argument do ich zerwania.– Przecież obiecałem, że jeśli powie mi pan prawdę,zastanowię się, jak skonstruować artykuł, żeby was nie dotknął.– A przed chwilą mówił pan, że nie może pominąć naszejroli.– Zobaczymy.Niech pan w końcu powie, co ma dopowiedzenia, a potem ponegocjujemy.W końcu i tak macieprzewagę.– Milik wskazał na uzbrojonego i cały czasmilczącego ochroniarza.– Co racja, to racja.Ale może najpierw.– Skinął butelką wkierunku Grega i nalał mu wódki do kieliszka.Potem polałsobie.– Picie z jednego kielonka zbliża ludzi.Piękny zwyczaj zkrajów, w których męska przyjaźń znaczy więcej niżprzywiązanie do higienicznych bzdur.Za Solidarności teżpodobno pito z jednego kieliszka, a teraz.– Teraz wielu ludzi z Solidarności nawet nie chce usiąść zesobą do stołu, a co dopiero pić z jednego kieliszka!– Ot, kłótliwy z was naród.– Niech pan wreszcie wyjawi, co wie – ponaglił Milik.Rosjanin uśmiechnął się szeroko, wionąc dość obrzydliwymoddechem prosto w twarz dziennikarza.Następnie ponowniepokazał zdjęcie z parku, które tak dogłębnie analizowali namonitorze i tyle już razy oglądali dzisiaj.– Tu tkwi rozwiązanie waszej zagadki.– Sięgnął po cienkimarker i zakreślił okrąg pośrodku fotografii.– O, dokładnietutaj.44Podłoga w holu skrzypnęła i kobieta weszła do środka.Szarawarski z początku jej nie poznał.Był zmęczony.Nigdyzresztą nie miał pamięci do twarzy, choć tę powinienzapamiętać ze względu na urodę, dość częste niegdyśspotkania, a także podłe insynuacje, rozpuszczane przezwrogów i nieprzychylnych mu spiskowców, jakoby miał tępiękność podrywać.Odkąd poznał Suzi, nigdy żadnej niepodrywał.Stanęła na środku pokoju i roześmiała się głośno.– Ale masz minę – powiedziała, po czym podeszła iucałowała go w policzek.– Miło cię widzieć w dobrym zdrowiu,Tadeuszu.Nie mieliśmy okazji do spotkania już.całemiesiące.– Co ty.tu robisz?Spoważniała.– A jak myślisz?Zanim Szarawarski odpowiedział, do salonu wszedł Szakal.Uśmiechnął się ponuro.Dawno go tak nie cieszył widokkobiety.Szczególnie tej, która zgłębiła część jego mrocznejduszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki