[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I o to, co człowiek czuje, gdy zostanie postrzelony.Zmroziłogo.Nagle wydało mu się, że pokój się zacieśnia, że ściany na niego napierają.Zaczął się pocić. Nie wiem  bąknął. Mówiłeś wcześniej, że Stokes prysnął ci w twarz aerozolem czy czymś.%7łecię oślepił. Zgadza się.Gilmore wstał i zaczął się przechadzać. Ile czasu minęło od chwili, gdy Stokes cię oślepił, do chwili, gdy dotarłeś naparking i zobaczyłeś, że ona niby strzela do siebie?Bosch zastanawiał się przez moment. Hm, obmyłem twarz wodą z hydrantu.A potem ruszyłem w pościg.Moim zdaniem nie trwało to dłużej niż pięć minut. Czyli nie widziałeś, jak Stokes szamocze się z Brasher, chcąc wyrwać jej broń?Bosch w lot zrozumiał, do czego zmierzają pytania Gilmore a. Przestań się bawić słowami, poruczniku.Gdyby się szamotali, widziałbym to.Jasne?Gilmore milczał.Wciąż się przechadzał. Słuchaj  ciągnął Bosch  dlaczego nie sprawdzicie, czy na ubraniu Stokesa sąślady prochu? Sprawdzcie jego kombinezon, ręce.Niczego nie znajdziecie.Zróbcieto, a sprawa będzie zakończona.Gilmore pokręcił głową. Chętnie bym to zrobił, ale sęk w tym, że złamałeś procedury.Zabrałeś Stokesaz miejsca przestępstwa i przywiozłeś go tutaj.Zerwałeś łańcuch dowodowy,rozumiesz? Mógł się umyć, zmienić ubranie.Bóg raczy wiedzieć co jeszcze.Bosch spodziewał się tego argumentu. Uznałem, że w grę wchodzi bezpieczeństwo podejrzanego.Mój współpracownikto potwierdzi.Stokes też.Poza tym ani na moment nie spuściłem go z oka.Aż do chwili gdy tutaj wparowaliście. Nie zmienia to faktu, że uznałeś, iż twoje dochodzenie jest ważniejsze od tego,byśmy poznali okoliczności, w jakich doszło do postrzelenia funkcjonariuszkipolicji.Bosch powoli uświadamiał sobie, do czego dąży Gilmore.Chciano uznać, żeBrasher została ranna w trakcie szamotaniny z podejrzanym.Dzięki temu stałaby się bohaterką.Postrzelony funkcjonariusz  a jeszcze lepiejniedoświadczona funkcjonariuszka  to najlepszy sposób, by przypomnieć opiniipublicznej, że w policji pracują szlachetni ludzie, którzy codziennie narażają swojeżycie.Inne rozwiązanie  że Brasher postrzeliła się przypadkiem albo, co gorsza,celowo  byłoby kolejnym blamażem organów ścigania.Gilmore zdawał sobie sprawę, że Bosch jest naocznym świadkiem tragicznegozdarzenia i zarazem policjantem, musiał zatem skłonić go do zmiany zeznań.Jedynym sposobem było dobicie targu: Bosch może wykorzystać Stokesa w swoimśledztwie w zamian za kłamstwo, za stwierdzenie, że widział, jak podejrzanystrzelał do policjantki.Bosch uważał ten pomysł za wręcz absurdalny. Chwila moment  powiedział. Jeśli myślisz, poruczniku, że skłamię, że będęmówił, że Stokes postrzelił Julię.ee, funkcjonariuszkę Brasher, bo chcę, byście migo oddali, to masz nie po kolei w głowie. Ja tylko badam różne ewentualności. To badaj je sobie, ale beze mnie. Wstał i ruszył do drzwi. Dokąd to? Skończyłem z tym. Otworzył drzwi, spoglądając na Gilmore a. Musisz coś wiedzieć, poruczniku.Stokes jest dla mnie zupełnie bezużyteczny.Bezwartościowy.Julia niepotrzebnie przelała swoją krew. Ale zorientowałeś się dopiero wtedy, gdy go tu przywiozłeś, co?Bosch odwrócił się i omal nie zderzył z Irvingiem.Zastępca komendantagłównego stał w drzwiach. Proszę wrócić na moment, Bosch  rzekł spokojnym tonem.Bosch wszedł do pokoju.Irving ruszył za nim. Poruczniku, proszę nas zostawić samych.I chcę, żeby wszyscy odeszli odlustra. Tak jest, panie komendancie  odparł Gilmore i się ulotnił. Siadajcie, Bosch  rozkazał Irving.Bosch osunął się na krzesło.Irving stał.  Zamierzamy uznać to za nieumyślny samopostrzał  oznajmił.Funkcjonariuszka Bosch zatrzymała podejrzanego i wkładając broń do kabury,niechcący się postrzeliła. Czy tak zeznała?Irving się zmieszał, potem pokręcił głową. O ile wiem, rozmawiała tylko z wami, Bosch, a wyście zeznali, że nie mówiłanic o okolicznościach, w których padł strzał.Przytaknął. Czyli to koniec sprawy?  spytał.Przed jego oczami przesuwały się w zwolnionym tempie sceny pościgu poparkingu.Coś się nie zgadzało.Irving odchrząknął. Decyzja została podjęta  zakomunikował. Przez pana, komendancie. Owszem, przeze mnie. A co ze Stokesem? O tym zadecyduje prokurator.Może zostać oskarżony o nieumyślnespowodowanie śmierci.W końcu jego ucieczka doprowadziła do postrzeleniapolicjantki. Zaraz, zaraz!  krzyknął Bosch, zrywając się jednocześnie z krzesła. Jak to śmierci?! Porucznik Gilmore wam nie mówił?Osunął się z powrotem na krzesło. Kula uderzyła w kość ramienia i odbiła się, wchodząc w ciało.Trafiła w klatkępiersiową, przebiła serce.Brasher zmarła w drodze do szpitala.Bosch opuścił głowę i zakrył twarz dłońmi.Czuł, jakby wszystko dokoławirowało, jakby zaraz miał spaść z krzesła w czarną otchłań.Po długiej chwili odezwał się Irving: W tej komendzie pracują funkcjonariusze, którym nieustannie przytrafiają sięróżne rzeczy.Złe rzeczy.Wciąż na nowo.Niestety, wy, Bosch, do nich należycie.Bezwiednie skinął głową.Myślał o ostatnich słowach Julii:  Harry, nie pozwólim..Nie pozwól im? Na co? Zaczynał wiązać jedno z drugim, zaczynał się domyślać,co chciała powiedzieć. Posłuchajcie mnie, Bosch  głos Irvinga wdarł się w jego myśli. Chcę, byście zaczęli myśleć o emeryturze.I to wkrótce. Milczał.Siedział ze zwieszoną głową.Po chwili usłyszał, że drzwi otwierają sięi zaraz zatrzaskują.ZGODNIE z życzeniem rodziny pogrzeb Julii Brasher odbył się nazajutrz przedpołudniem na cmentarzu Hollywood Memorial Park.Ponieważ zginęła na służbie,obrządkowi religijnemu towarzyszył pełny policyjny ceremoniał: asysta motocykli,warta honorowa i trzykrotna salwa z siedmiu karabinów.Jednakże od jej śmierci nieupłynęła nawet doba, toteż niewielu żałobników wzięło udział w uroczystości.Ponadto pochówek policjantki, która postrzeliła się śmiertelnie, wkładając broń dokabury, nie przyciągnął wielu gapiów.Bosch stał z brzegu.Ziemia bez przerwy wypluwała kości, a teraz, jakby naprzekór, chowano w niej kobietę, której śmierć była zupełnie bezsensowna.Tak jakśmierć Trenta.W trakcie mowy pożegnalnej myślał o zdjęciach paszczy rekinów oraz wulkanówwyrzucających z wnętrza stopioną magmę.Zastanawiał się, czy Julia ostatecznieudowodniła sobie, że jest osobą, którą pragnęła być.Pośród niebieskich mundurów otaczających srebrną trumnę było skupiskoszarości: prawnicy.Ojciec i liczny poczet z jego kancelarii.W drugim rzędzie Boschrozpoznał mężczyznę z fotografii na kominku  tego, który stał się powodem jejwędrówek, zakończonych teraz tak tragicznym finałem.Zdawał sobie sprawę, że obwinianie kogokolwiek byłoby nazbyt proste iniewłaściwe.Wiedział, że w ostatecznym rozrachunku ludzie sami wybierają swojądrogę.Każdy ma klatkę, w której może się schronić przed rekinem.Ci, którzyotwierają drzwi i wychodzą na zewnątrz, ryzykują na własne konto.Do salwy honorowej wybrano siedmiu kadetów z klasy Julii Brasher.Wycelowali karabiny w błękitne niebo i oddali trzy strzały ślepymi kulami, awyrzucone z komór łuski spadały na ziemię jak łzy.Potem pogrzeb dobiegł końca.Bosch ruszył powoli w stronę grobu, mijając rozchodzących się ludzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki