[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.kto?! Arnold.Arnold Ringer, nasz biurowy Å‚amacz serc.Wariat myÅ›li, że pomogÄ… musiÄ™ do mnie dobrać.I wiecie co?  Ma racjÄ™!  zawoÅ‚aÅ‚y chórem Christine i Carole.Kiedy rozlegÅ‚ siÄ™ dzwonek dodrzwi, Christine sprzÄ…taÅ‚a w kuchni.Lisa i Carole pożegnaÅ‚y siÄ™ i wyszÅ‚y doczekajÄ…cych amantów.Jej samotność potrwaÅ‚a dwie chwile i trzy kroki po salonie.Z symbolicznymstukniÄ™ciem w tylne drzwi weszÅ‚a Ida Fine.Pod pachÄ… miaÅ‚a wieczorne wydanie Globe i zaczęła paplać, nim Christine zdążyÅ‚a powiedzieć, że przyszÅ‚a w zÅ‚ej chwili. Gdzie moje pozostaÅ‚e dziewczyny? WyszÅ‚y na randkÄ™? Dlaczego siedzisz sama? Ida zwykle zadawaÅ‚a pytanie i natychmiast sobie odpowiadaÅ‚a albo dodawaÅ‚akolejne, zazwyczaj z caÅ‚kiem innej beczki. PoumawiaÅ‚y siÄ™, Ido  powiedziaÅ‚a Christine z nadziejÄ…, że tonem gÅ‚osu da dozrozumienia, iż chce być sama, a nie bÄ™dzie to zbyt obrazliwe. A ty, najÅ‚adniejsza z caÅ‚ej trójki, z nikim siÄ™ nie umówiÅ‚aÅ›? JesteÅ› chora, tak? Napewno zle siÄ™ czujesz.Mam na górze zupÄ™.Wiem, że wy, pielÄ™gniarki, jesteÅ›cie zbytuczone, by wierzyć w takie rzeczy, ale. Nie, Ido, nic mi nie jest. Poza powiedzeniem wprost nie byÅ‚o sposobu napozbycie siÄ™ gospodyni. Jestem dziÅ› wieczór zajÄ™ta.Lada chwila ma przyjść mojaszefowa z pracy i muszÄ™ siÄ™ przyszykować.Może umówmy siÄ™ na pogadanie na jutroalbo na pózny wieczór?Ida plasnęła o stół gazetÄ…. ZaÅ‚ożę siÄ™, że myÅ›lisz o tym doktorze, który zamordowaÅ‚ tÄ™ nieszczÄ™snÄ… kobietÄ™w twoim szpitalu.No, przynajmniej doktor.Moja matka zawsze chciaÅ‚a, bym wyszÅ‚aza mąż za doktora, ale nie, musiaÅ‚am siÄ™ uprzeć i wyjść za mojego Harry ego.Paniemiej jego duszÄ™ w opiece.Christine wbiÅ‚a wzrok w IdÄ™, która nie zamierzaÅ‚a przestać gadać. Nie powiem, by byÅ‚ zÅ‚ym czÅ‚owiekiem, nie pomyÅ›l tak.PotrafiÅ‚ być bardzodobry, choć czasami. Ido, o czym ty mówisz? O morderstwie.David jakiÅ› tam.Musi być %7Å‚ydem.Nie, nie może być %7Å‚ydem.%7Å‚eby żydowski chÅ‚opak zamordowaÅ‚ pacjentkÄ™? Nie mogÄ™ w to. Ido, proszÄ™!  Krzyk Christine spowodowaÅ‚, że gospodyni umilkÅ‚a. O czym tymówisz? Wszystko tu jest.W  Globe.MyÅ›laÅ‚am, że wiesz.Masz, zatrzymaj gazetÄ™, oddajtylko część telewizyjnÄ….Kiedy byÅ‚am na bazarze, zapomniaÅ‚am kupić  TV Guide.MówiÅ‚a dalej, ale Christine nie sÅ‚uchaÅ‚a.Gazeta szeleÅ›ciÅ‚a jej w rÄ™kach jeszcze pootworzeniu na odpowiedniej stronie i zÅ‚ożeniu wpół.TytuÅ‚ brzmiaÅ‚:CHIRURG OSKAR%7Å‚ONY O ZABÓJSTWO Z LITOZCI. ZWOLNIENIE ZA KAUCJ.Najpierw krew napÅ‚ynęła jej do twarzy, potem odpÅ‚ynęła. O mój Boże. szepnęła czytajÄ…c akapit o aresztowaniu i oskarżeniu Davida.Mój ty Boże.Ida dalej paplaÅ‚a, ale mówiÅ‚a wolniej i wreszcie przestaÅ‚a.Christine czytaÅ‚a artykuÅ‚sÅ‚owo po sÅ‚owie, nieÅ›wiadoma, że gospodyni wpatruje siÄ™ w niÄ… z uwagÄ….Gospodyni przyniosÅ‚a z kuchni krzesÅ‚o i Christine ciężko na nie opadÅ‚a.Ostatniakapit brzmiaÅ‚ nastÄ™pujÄ…co: Z godnego zaufania zródÅ‚a redakcja »Globe« dowiedziaÅ‚a siÄ™, że w dniu Å›mierci paniThomas doktor Shelton wykupiÅ‚ receptÄ™ na dużą ilość morfiny.Mecenas Glass odmówiÅ‚komentarza, potwierdziÅ‚ jednak przekonanie o niewinnoÅ›ci klienta.»Kiedy wszystkie fakty bÄ™dÄ…zebrane, jestem pewien, że prawda wyjdzie na jaw i mój klient zostanie zrehabilitowany« powiedziaÅ‚.Doktor Shelton zostaÅ‚ zwolniony za kaucjÄ… stu tysiÄ™cy dolarów, nie wyznaczonoterminu procesu.Ida podeszÅ‚a do zlewu, zmoczyÅ‚a szmatkÄ™ i wytarÅ‚a niÄ… czoÅ‚o Christine.Przezniemal minutÄ™ dziewczyna nie reagowaÅ‚a.W koÅ„cu skinęła gÅ‚owÄ… i odsunęła dÅ‚oÅ„ Idy. A wiÄ™c nie wiedziaÅ‚aÅ›?  powiedziaÅ‚a gospodyni. Znasz tego Davida?  JakimÅ›cudem ograniczyÅ‚a siÄ™ do dwóch pytaÅ„. Tak.Znam go. Od momentu kiedy ujrzaÅ‚a go w części PoÅ‚udnie Cztery, co ruszmyÅ›laÅ‚a o Davidzie Sheltonie.Nie byÅ‚y to myÅ›li uporczywe ani przemożne, ani bliżejokreÅ›lone, ale chodziÅ‚ jej po gÅ‚owie.PrzesÅ‚uchanie Dockerty ego daÅ‚o pretekst dorozmawiania o nim z innymi pielÄ™gniarkami, bez wzbudzania podejrzeÅ„.Ida Fine nerwowo zatarÅ‚a dÅ‚onie. Chrissy, twoja twarz ma kolor bluszczu.Zaprowadzić ciÄ™ do łóżka albo.wezwać lekarza?Christine pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. Ido, nic mi nie jest.NaprawdÄ™.MuszÄ™ tylko przez chwilÄ™ posiedzieć sama.ProszÄ™. Jak chcesz.Już wychodzÄ™.Już mnie nie ma. WydÄ™cie warg, które sprawiÅ‚o, żesÅ‚owa wydawaÅ‚y siÄ™ wypowiedziane obrażonym tonem, byÅ‚o odruchowe. GdybyÅ›mnie potrzebowaÅ‚a, jestem u siebie.Mam też coÅ› do jedzenia.gdybyÅ› zgÅ‚odniaÅ‚a.Izatrzymaj gazetÄ™. MówiÅ‚a jeszcze po wyjÅ›ciu z mieszkania.Christine drugi raz przeczytaÅ‚a artykuÅ‚, potem wpisaÅ‚a do notesu nazwisko BenaGlassa i adres jego kancelarii.Po co David kupowaÅ‚ tyle morfiny? Do tego w dniu Å›mierci Charlotte? Czy mógÅ‚ istnieć aż taki zbieg okolicznoÅ›ci? Możliwe, choć trudnedo zaakceptowania.A może tym razem szpitalne plotki byÅ‚y prawdziwe? MożezażywaÅ‚ narkotyki.handlowaÅ‚ nimi.albo jedno i drugie.choć intuicja niepozwalaÅ‚a jej uwierzyć.Kiedy każdemu uderzeniu serca zaczÄ…Å‚ towarzyszyć tÄ™py, pulsujÄ…cy ból,przycisnęła palce do skroni.W sumie nieistotne, po co kupowaÅ‚ morfinÄ™  wiedziaÅ‚a,co zrobiÅ‚a z ampuÅ‚kami od Stowarzyszenia Sióstr i nie mogÅ‚a pozwolić, by ktoÅ› za toucierpiaÅ‚.A takie siÄ™ to wydawaÅ‚o sÅ‚uszne.Nie! To, co zrobiÅ‚a, byÅ‚o dobre! ChciaÅ‚atego i Komisja zaaprobowaÅ‚a propozycjÄ™.Nie dziaÅ‚aÅ‚a w pojedynkÄ™! Zamknęła oczy,by opanować pulsowanie, które zmieniÅ‚o siÄ™ w Å‚omot.Najdrobniejszy ruchpowodowaÅ‚, że ból narastaÅ‚. Połóż siÄ™. powiedziaÅ‚a sama do siebie. Znajdz aspirynÄ™, valium, byle co.ipołóż siÄ™. Kiedy spojrzaÅ‚a na kuchennÄ… lampÄ™, musiaÅ‚a zmrużyć oczy, żarówkabowiem zamieniÅ‚a siÄ™ w rozpalone sÅ‚oÅ„ce.Z trudem wstaÅ‚a.W tym momenciezaterkotaÅ‚ dzwonek u drzwi.ZrobiÅ‚a kilka niezbornych kroków w kierunku kuchenki.Herbata  przeszÅ‚o jejprzez gÅ‚owÄ™  muszÄ™ zrobić herbatÄ™.Dzwonek znów zagrzechotaÅ‚  tym razemnatarczywiej.Christine odwróciÅ‚a siÄ™ z jÄ™kiem i pobiegÅ‚a do drzwi wejÅ›ciowych.Dotty Dalrymple, ubrana w pÅ‚aszcz koloru ciemnej purpury, wyglÄ…daÅ‚a jeszczebardziej imponujÄ…co niż zwykle.UÅ›miechnęła siÄ™ spod kapelusza z szerokim rondem,o tym samym kolorze co pÅ‚aszcz, i weszÅ‚a do Å›rodka. Jest mokry  powiedziaÅ‚a majÄ…c na myÅ›li czarny parasol, który trzymaÅ‚a jakpaÅ‚kÄ™. MogÄ™ go gdzieÅ› odstawić?  ZachowywaÅ‚a siÄ™ bardzo swobodnie.Kiedy Christine postawiÅ‚a parasol przy drzwiach i powiesiÅ‚a podobny do namiotupÅ‚aszcz, dudnienie w jej gÅ‚owie zaczęło sÅ‚abnąć. Herbaty?  spytaÅ‚a, nawet nie zaprosiwszy goÅ›cia do Å›rodka. Ma pani ochotÄ™ naherbatÄ™? Filiżanka nie zaszkodzi, Christine. UÅ›miech Dalrymple zrobiÅ‚ siÄ™ jeszczeszerszy, nie proszona ruszyÅ‚a przed siebie. Może w salonie?Christine trochÄ™ siÄ™ uspokoiÅ‚a. Oj, przepraszam, panno Dalrymple [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki