[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Oby siÄ™ nie rozczarowaÅ‚a!- Tam, gdzie dostrzegÅ‚aÅ› dym - odparÅ‚.- WyglÄ…dana to, że Anders syn Pawy jest jednym z przywódcóww obozie.Pawa nie żyje.- DowiedziaÅ‚eÅ› siÄ™ czegoÅ› o Ailo?- Nic szczególnego - mruknÄ…Å‚ niewyraznie Reijo i po­nagliÅ‚ konie.- Musisz poczekać, aż dotrzemy na miej­sce, Ida.Wtedy na pewno zaspokoisz swÄ… ciekawość.Mam nadziejÄ™, dodaÅ‚ w duchu.Niepokój na dobre ogarnÄ…Å‚ Reijo.CoÅ› byÅ‚o nie tak,jak powinno.Czul to przez skórÄ™, wietrzyÅ‚ nosem.IdÄ… rzucaÅ‚o tam i z powrotem.Wozy sÄ… gorsze od stat­ków.Teraz morzem jest pÅ‚askowyż, a wóz statkiem, któ­ry przez ten brÄ…zowozielony ocean pÅ‚askowyżu wiózÅ‚ jÄ…do Ailo.Reijo zajÄ…Å‚ miejsce kapitana, Sedolf być możepomocnika.Ida nie wiedziaÅ‚a.To zabawa bez sensu.CzuÅ‚a obce zapachy.PachniaÅ‚o tu inaczej niż nadfiordem.Ta ledwo wyczuwalna woÅ„ to chyba zapachrenów niesiony przez wiatr.WidziaÅ‚a, jak sÅ‚up dymucoraz bardziej siÄ™ zbliża - sam widok wystarczyÅ‚, bypoczuÅ‚a jego zapach.Zawsze miaÅ‚a silnÄ… wyobrazniÄ™.W wieczornym blasku wszystko wydawaÅ‚o siÄ™ piÄ™k­ne.SÅ‚oÅ„ce nabraÅ‚o różowego odcienia, szczodrze roz­syÅ‚aÅ‚o promienie ponad krajobrazem.Nawet brÄ…zowewÅ‚osy Sedolfa mieniÅ‚y siÄ™ miedzianym blaskiem.Gdy­by ktoÅ› teraz spojrzaÅ‚ na niego i na IdÄ™, pomyÅ›laÅ‚by,że sÄ… rodzeÅ„stwem.Ida musiaÅ‚a siÄ™ uÅ›miechnąć na tÄ™myÅ›l.Pod żadnym innym wzglÄ™dem nie byli podobni.WilgotnÄ… rÄ™kÄ… potarÅ‚a policzek.ZobaczyÅ‚a, że napalcach pozostaÅ‚ czarny Å›lad, i poczuÅ‚a siÄ™ potworniebrudna.ChciaÅ‚a wyglÄ…dać Å‚adnie dla Ailo.Przyjemnie pach-170 nieć.Mieć czyste wÅ‚osy i ubranie.To, w którym odby­Å‚a podróż, mogÅ‚oby chyba samo chodzić z brudu.NiemiaÅ‚a odwagi go zdjąć w obawie, że rzeczywiÅ›cie odniej odejdzie.Ailo nigdy jej takiej nie widziaÅ‚.Sedolf dostrzegaÅ‚ wiÄ™cej, niż myÅ›laÅ‚a.Lekko pociÄ…­gnÄ…Å‚ jÄ… za grzywkÄ™.- WyglÄ…dasz wystarczajÄ…co Å‚adnie - odezwaÅ‚ siÄ™.-Ailo tak siÄ™ ucieszy na twój widok, że nic innego niebÄ™dzie ważne.MogÄ™ ciÄ™ zapewnić, że jesteÅ› najpiÄ™k­niejszÄ… brudnÄ… dziewczynÄ…, jakÄ… w życiu widziaÅ‚em.Ida mrugaÅ‚a i mrugaÅ‚a, wreszcie zdoÅ‚aÅ‚a powstrzy­mać Å‚zy.- Chyba wiesz, co mówisz - westchnęła, pociÄ…gajÄ…cnosem.To idiotyczne, że poczuÅ‚a siÄ™ tak rozpaczliwie bez­radna.Nigdy nie przejmowaÅ‚a siÄ™ wyglÄ…dem.Nigdy nieupadÅ‚a tak nisko, żeby czekać na dobre sÅ‚owo.Teraz Å‚y­kaÅ‚a tanie komplementy Sedolfa jak wygÅ‚odniaÅ‚y pies.-Jestem beznadziejna - przyznaÅ‚a.PróbowaÅ‚a odzy­skać godność w oczach Sedolfa.Jak gdyby to byÅ‚o ko­nieczne.Jak gdyby miaÅ‚ jej za zÅ‚e tÄ™ sÅ‚abość.- OkazaÅ‚aÅ› siÄ™ niezwykle dzielna - rzekÅ‚.- JesteÅ› sil­nym, maÅ‚ym trollem.SÄ…dzÄ™, że nie wszyscy mężczyz­ni, których znam, wytrzymaliby tÄ™ podróż.I niewszystkie dziewczÄ™ta.- PuÅ›ciÅ‚ oczko, dajÄ…c do zrozu­mienia, że powiedziaÅ‚ to, by uniknąć ataku z jej stro­ny.- Możesz to nazwać sprawdzianem umiejÄ™tnoÅ›ciradzenia sobie na pustkowiu.ZdaÅ‚aÅ› go znakomicie.- Tak sÄ…dzisz? - Ida nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać odzÅ‚oÅ›liwoÅ›ci.- Ty, sÅ‚ynny włóczÄ™ga Sedolf?RozeÅ›miali siÄ™. Dotarli do ostatniego strumienia.PrzynajmniejMatte tak to okreÅ›liÅ‚.Reijo pomyÅ›laÅ‚, że to raczej nie­wielka rzeka.ZmusiÅ‚ konie, by weszÅ‚y do wody, którasiÄ™gaÅ‚a im niemal do brzuchów.Sedolf przytrzymywaÅ‚ IdÄ™, żeby niÄ… tak bardzo nierzucaÅ‚o.- Idealny sposób na pozbycie siÄ™ dziecka - mruknÄ…Å‚i zaraz potem przeprosiÅ‚.- ZniosÄ™ i to! - odparowaÅ‚a.ChÅ‚opak puÅ›ciÅ‚ jÄ… zaraz, jak tylko znalezli siÄ™ nadrugim brzegu.Ujrzeli jurty.Obcy przybysze z koÅ„mi i wozem wzbudzili zain­teresowanie.TÅ‚oczyÅ‚y siÄ™ wokół nich dzieci, zbiegÅ‚y siÄ™psy.Musti i Tahti nie okazywaÅ‚y zachwytu z powodutowarzystwa psów, które ujadaÅ‚y tuż przy ich nogach,ale ufaÅ‚y Reijo.CiÄ…gnęły wóz dalej.Kobiety zbiÅ‚y siÄ™ w grupÄ™.Ida zauważyÅ‚a, że wiÄ™kszośćto mÅ‚ode dziewczÄ™ta.CaÅ‚kiem mÅ‚ode.Niektóre z nichtrzymaÅ‚y dzieci na rÄ™ku.ByÅ‚y ubrane w suknie ze skóryo Å‚adnym i prostym kroju.WÅ‚osy splotÅ‚y w warkocze.Ida zdumiaÅ‚a siÄ™, że wiele spoÅ›ród nich to blondynki.Za­wsze myÅ›laÅ‚a, że LapoÅ„czycy sÄ… przeważnie czarnowÅ‚o­si.Pewnie dlatego, że Ailo miaÅ‚ czarnÄ… czuprynÄ™.Mężczyzni skupili siÄ™ w osobnej grupie.StanÄ™li wy­czekujÄ…co na szeroko rozstawionych nogach.Równieżoni nosili skórzane stroje, takie w jakich Ida widywaÅ‚aAilo.Z szerokimi pasami na biodrach.Dziwili siÄ™ zapew­ne, czego ci Norwedzy od nich chcÄ….W tym roku od­wiedzili ich już poborcy podatkowi.Nawet dwa razy: zeSzwecji i z paÅ„stwa duÅ„sko-norweskiego.Już naprawdÄ™dosyć zapÅ‚acili królom, którym nic nie byli winni.172 Ida szukaÅ‚a w tÅ‚umie twarzy Ailo.Grupa mężczyznliczyÅ‚a dziesięć-piÄ™tnaÅ›cie osób.Nie wiÄ™cej.WiÄ™kszośćrównież stanowili mÅ‚odzi.Niektórych można by na­zwać chÅ‚opcami.Trzech, czterech miaÅ‚o okoÅ‚o czter­dziestki.Pewnie przeżyli ciężki rok.Kilka lat.Tylkonajsilniejsi przetrwali.Ida nie dostrzegÅ‚a Ailo.Reijo zatrzymaÅ‚ konie.Również on rozglÄ…daÅ‚ siÄ™wÅ›ród zgromadzonych ludzi.OdnalazÅ‚ jednÄ… znajomÄ…twarz.Kiedy zsiadaÅ‚ z wozu, tamten ruszyÅ‚ już ku nie­mu z wyciÄ…gniÄ™tymi rÄ™kami.Anders syn Pawy siÄ™ postarzaÅ‚.Wokół jego ust po­jawiÅ‚y siÄ™ bruzdy, Å›wiadczÄ…ce o zmartwieniach.- Reijo Kesaniemi! - zawoÅ‚aÅ‚ z niedowierzaniem.-Co ciÄ™ sprowadza w te strony?UÅ›cisnÄ™li sobie dÅ‚onie.Wymienili uprzejmoÅ›ci.An­ders odwróciÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ wozu.RozpoznaÅ‚ IdÄ™ powÅ‚osach i doznaÅ‚ szoku, ujrzawszy drugÄ… RaijÄ™.- WyrosÅ‚aÅ› na piÄ™knÄ… dziewczynÄ™! JesteÅ› odbiciem swo­jej matki.Chyba nawet piÄ™kniejsza.Czy to twój mąż?Reijo zacisnÄ…Å‚ oczy z bólu.NajchÄ™tniej zatkaÅ‚byrównież uszy.On byÅ‚ już przygotowany, Ida nato­miast nie.StaÅ‚o siÄ™ jednak coÅ› zÅ‚ego.Bardzo zÅ‚ego.GÅ‚os Idy zabrzmiaÅ‚ czysto jak wiosenny strumyk.Nawet nie zadrżaÅ‚:- Czy nie ma tu Ailo?- Ailo? Syna Mikkala? - Anders potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Sedolf pomógÅ‚ Idzie zsiąść z wozu i poÅ‚ożyÅ‚ dÅ‚oÅ„ najej ramieniu.Reijo machnÄ…Å‚ na to rÄ™kÄ….CzuÅ‚, że IdabÄ™dzie potrzebowaÅ‚a wsparcia.Anders poleciÅ‚ kilku mÅ‚odzieÅ„com zająć siÄ™ koÅ„mi. ZaprowadziÅ‚ goÅ›ci do swej jurty.PoprosiÅ‚, by usiedli,zanim zaczÄ…Å‚ mówić.- Ailo syn Mikkala miaÅ‚ wszelkie zadatki, żeby staćsiÄ™ kimÅ›, ale zbÅ‚Ä…dziÅ‚.AudziÅ‚em siÄ™, że wróci i udowod­ni, że jest mężczyznÄ….To nie byÅ‚oby wcale trudne [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki