[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czyli była pani oficerem odpowiedzialnym za przechwytywanie wrogich transmisji przez całą flotę Imperium?- Nie, proszę pana - odpowiedziała Pagorski.- To było zadanie kapitana Ellisa.- Rzeczywiście, proszę mi wybaczyć.- Dekkon oderwał wzrok od datapadu, który trzymałw rękach, nadając twarzy przepraszający i zmartwiony wyraz.Najwyrazniej Chargrianin miałnadzieję skupić uwagę Eramutha na swojej pomyłce i wykorzystać ją w następnym pytaniu.- A costało się z kapitanem Ellisem?- Kapitan Ellis zginął w ogniu walki, proszę pana.- Oczy Pagorski błysnęły gniewnie.-Podczas buntu.- Buntu, który nastąpił, kiedy moffowie rozkazali flocie wesprzeć pułkownika Jacena Solo.obecnie znanego jako Darth Caedus?- Dokładnie tak, proszę pana.- Pagorski nadal wbijała wzrok w Tahiri.- Porucznik Veilazamordowała admirała Pellaeona, bo wiedziała, że kiedy go zabraknie, moffowie sprzymierzą się zpułkownikiem Solo przeciw admirał Niathal.Dekkon zawahał się niemal niezauważalnie, bez wątpienia oczekując sprzeciwu obronywobec ewidentnie nieobiektywnego sformułowania i powtarzania pogłosek.Ale podbródekEramutha nadal spoczywał na jego piersi, a siedząca obok niego Tahiri mogła tylko zastanawiać się,co wywoła większą szkodę: szturchnięcie obrońcy łokciem na oczach ławy przysięgłych czypozostawienie uwagi bez odpowiedzi.Dekkon natomiast, jak zwykle rwąc się do wykorzystaniaprzewagi, odczekał może pół sekundy, zanim zapytał:- Czy admirał Pellaeon wydał rozkazy, by wesprzeć rywalkę pułkownika Solo, admirałNiathal, zanim został zamordowany?- Tak, proszę pana.- A czy pani, jako oficer WywKomu, miała okazję przechwycić rozmowy oskarżonej zpułkownikiem Solo z Sojuszu Galaktycznego, w których oskarżona informowała go o decyzjiadmirała Pellaeona co do wsparcia admirał Niathal?- Miałam.- Czy rozmowa była zaszyfrowana?- Oczywiście - odpowiedziała Pagorski.- Wszystko jest zaszyfrowane podczas operacjiwojskowych.- Ale pani udało się rozszyfrować ich transmisję i podsłuchać rozmowę podsądnej zpułkownikiem Solo?- Tak.- A jak się to pani udało?Pełen wyższości uśmieszek pojawił się na ustach Pagorski, a Leia zrozumiała, że większośćz tego, co zaraz powie pani porucznik, będzie kłamstwem.Z pewnością nie zgłosiła się na świadkaw ostatniej chwili dlatego, że jak twierdziła, Flota Imperialna zwlekała z zezwoleniem jej naskładanie zeznań.Organa-Solo podejrzewała raczej, że chodziło o to, żeby obrońca nie mógłzakwestionować tego, co zaraz powie.- Przykro mi, panie mecenasie, ale to ściśle tajne - powiedziała Pagorski.- Ostrzegałampana, że nie będę mogła omawiać szczegółów technicznych przechwycenia transmisji nawet przedsądem.- Tak, to prawda.- Tym razem Dekkon kontynuował bez najmniejszej zwłoki, mimo jawnejniejasności zeznania.- Ale może pani powiedzieć nam, w którym momencie wydarzeń miało tomiejsce.- To mogę zrobić - potwierdziła Pagorski.- Było to krótko po sporze o dowództwo międzyadmirał Niathal a pułkownikiem Solo.Admirał Pellaeon ogłosił, że ma zamiar poprzeć admirałNiathal całą potęgą Imperium, a porucznik Veila nawiązała ze swoim przełożonym zaszyfrowanepołączenie przez komunikator.Leia skrzywiła usta, a Han zaczął się wiercić na sąsiednim siedzeniu.Z tego, co Leiasłyszała o bitwie, żadne takie połączenie nie miało miejsca.Najwyrazniej Tahiri też nieprzypominała sobie niczego takiego, bo nachyliła się do Eramutha i zaczęła szeptać mu coś doucha.Niestety Bothanin wciąż drzemał.Wyraznie niepewna, co robić, przestała szeptać i znów spojrzała na świadka.- Czy może nam pani powiedzieć, o czym rozmawiali podczas tego połączenia? - Dekkonnadal forsował swoją wersję.- Mogę.Porucznik Veila powiadomiła pułkownika Solo o decyzji admirała Pellaeona ipoprosiła o rozkazy.Pułkownik Solo poinstruował ją, żeby spowodowała, że admirał zmieni zdanie.Teraz Tahiri nachyliła się do przodu; zwęziła zielone oczy, marszcząc pokryte bliznamiczoło.Leia wiedziała, co taki wyraz twarzy oznacza: Tahiri po prostu próbowała zrozumieć, czemuPagorski kłamie.Nie była jednak przekonana, czy ława przysięgłych też tak to odczyta.Dla nichgrymas Tahiri mógł po prostu oznaczać, że oto upadła Rycerz Jedi, uczennica Sithów, próbujezastraszyć świadka.- Czy polecił jej go zabić? - zapytał Dekkon.- Nie, wręcz przeciwnie - odpowiedziała Pagorski.- Porucznik Veila zapytała, jak dalekomoże się posunąć, a pułkownik Solo odpowiedział:  Nie zabijaj go.Jest zbyt popularny we FlocieImperialnej.Zszokowane szepty przetoczyły się przez salę sądową, aż sędzia, poważna Falleenka otwarzy pokrytej drobnymi łuskami i długich włosach związanych w kok, uderzyła w przycisk naswoim pulpicie.Ostry, przeszywający gwizd wypełnił salę, natychmiast przywołując obecnych doporządku.Sędzia skrzywiła się z niesmakiem i skinęła na Dekkona, by kontynuował.- Twierdzi pani, że pułkownik Solo wyraznie polecił podsądnej - Dekkon odwrócił się doTahiri tak szybko, że długa szata z szemrojedwabiu zawirowała mu wokół nóg - żeby nie zabijałaadmirała Pellaeona?- Tak jest.- Pagorski skinęła głową.- I jest pani pewna, że była to rozmowa między pułkownikiem Solo a oskarżoną? - Natwarzy Dekkona na moment pojawiło się zdumienie, kiedy spojrzał w kierunku drzemiącegoEramutha.Szybko jednak je ukrył i wrócił spojrzeniem do Tahiri.- Czy nie mogli to być jakiś innypułkownik i jakaś inna porucznik?- Jestem pewna.To byli pułkownik Solo i porucznik Veila - potwierdziła Pagorski.- Niemieliśmy co do tego wątpliwości.- Dlaczego?- Przykro mi, panie mecenasie - uśmieszek znów pojawił się na ustach Pagorski - ale wiepan, że nie mogę tego ujawnić.- To oczywiste, że pani nie może.- Dekkon uśmiechnął się po ojcowsku.Odwrócił się doPagorski i przerwał na chwilę; bez wątpienia zastanawiał się, jak mocno może nagiąć granicezeznań i wykorzystać to, że jego przeciwnik drzemie.Po chwili najwyrazniej zdecydował, że musipowiększyć przewagę tak bardzo, jak to tylko możliwe, więc zapytał: - W takim razie dlaczego,pani zdaniem, porucznik Veila dokonała morderstwa?- Bo była ambitna.- Pagorski rzuciła Tahiri lodowate spojrzenie.- Ambitna?- Admirał Pellaeona był człowiekiem o durastalowej woli - zaczęła wyjaśniać Pagorski.- Aporucznik Veila służyła, jako adiutant, jednemu z najbardziej bezwzględnych przywódców whistorii galaktyki.Domyślam się, że musiała być wściekła, kiedy admirał odmówił zmiany zdania.Mogła też niepokoić się perspektywą konieczności tłumaczenia się ze swojej porażki.Wyładowaławięc całą wściekłość i frustrację, mordując legendę Floty Imperialnej.Salę sądową ponownie wypełniły szepty.Han oparł się o ramię Leii i do jej ucha dotarłciepły, chrapliwy szept:- Czemu nie ma sprzeciwu? - zapytał.- Nawet ja wiem, że ta ostatnia odpowiedz to byłaspekulacja!Leia uspakajającym gestem położyła mężowi dłoń na kolanie, po czym, w pełni świadoma,że zostanie wyrzucona z sali sądowej, jeśli ktoś ją przyłapie, delikatnie szturchnęła Mocą Eramutha [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki